LOSC Lille udowadnia solidną formę, by sięgnąć po mistrzowski triumf


Piłkarze Christophe Galtiera wygrywają ważny mecz w Bordeaux i utrzymują prowadzenie w lidze

4 lutego 2021 LOSC Lille udowadnia solidną formę, by sięgnąć po mistrzowski triumf

Jeszcze przed sezonem rozgrywek piłkarskich 2020/2021 we francuskiej prasie dużo mówiło się o tym, jak ciężko będzie przełamać passę triumfów mistrzowskich Paris Saint-Germain. Do walki o mistrza Francji brano jednak pod uwagę kilka zespołów. Wśród nich można było znaleźć Lille OSC, które od dłuższego czasu udowadnia, że jest solidnym kandydatem, aby zakończyć sezon z mistrzostwem. Mecz przeciwko Bordeaux był piątym, kolejnym zwycięstwem w lidze i pokazał, że Lille na dobre może zagościć na pierwszym miejscu w tabeli Ligue 1.


Udostępnij na Udostępnij na

W środowy wieczór Christophe Galtier zdecydował się na zmianę składu przeciwko najbliższemu rywalowi, czyli Girondins Bordeaux i dokonał czterech zmian w zwycięskiej drużynie w starciu z Dijon. Szczególnie oczekiwano na powrót do drużyny Portugalczyka Renato Sanchesa, który pokazał, jak po przerwie powinno się wrócić na boisko. Francuski szkoleniowiec Lille postanowił kolejny raz zmienić ustawienie swojego zespołu. Pokazał tym samym, że „Les Dogues” są gotowi na wiele wariantów gry i potrafią z nimi zwyciężać w ważnych meczach.

Skuteczność, czyli mniej bramek, ale za to piekielnie istotnych

W dotychczasowych spotkaniach ekipa z północy Francji trafiała 40 razy do siatki rywali. W tej statystyce lepsze są ekipy Paryża (53), Lyonu (47) i Monaco (46). Wydawać by się mogło, że to na tle tych rywali słaby wynik, ale tylko pozornie. W dziesięciu meczach, gdzie „Les Dogues” strzelili tylko jedną bramkę, nie przegrali wówczas żadnego z tych spotkań (pięć zwycięstw i pięć remisów). Szczególnie kluczowe w tym sezonie okazały się pojedynki z Lyonem zakończonym podziałem punktów 1:1 czy remis z paryżanami 0:0. Ponadto, Lille zaliczyło wygraną z Monaco 2:1. Te wszystkie ekipy są aktualnie w tabeli najbliżej zespołu Galtiera, więc należy uznać, że wypadł on w konfrontacji z najcięższymi rywalami bardzo dobrze.

Dodatkowo, kiedy drużyna „Les Dogues” zbiera niesamowicie ważne punkty, inne ekipy potykają się raz za razem. Ostatnio zawiodło PSG, które nieoczekiwanie przegrało z będącym w strefie spadkowej Lorient 2:3.

Jeszcze jakiś czas temu Marsylia mogła włączyć się w walkę o mistrzostwo, ale ostatnie tygodnie nie są najlepsze dla marsylczyków. Przegrana o Superpuchar, zamieszki urządzane przez kibiców czy ostatnia deklaracja o swojej dymisji przekazana przez trenera Villasa-Boasa.

Monaco z kolei aktualnie spisuje się nieźle, ale na początku sezonu traciło sporo punktów. Po sześciu kolejkach jedynie siedem „oczek”. Teraz tę stratę widać, mimo że w ostatnich pięciu pojedynkach ekipa Niko Kovačia wychodziła zwycięsko. Lyon podobnie jak piłkarze z księstwa miał słaby start sezonu i zanotował ten sam siedmiopunktowy bilans po sześciu spotkaniach. Muszą teraz zawodnicy Rudiego Garcii gonić Lille, a po wczorajszym meczu wydaje się to nie być łatwym zadaniem.

Mecz z Bordeaux, czyli aktualna dyspozycja Lille

Spotkaniem, które miało powiedzieć coś o aktualnej dyspozycji „Les Dogues”, był wczorajszy mecz z „Żyrondystami”. Był to niejako test piłkarzy z Lille, czy faktycznie potrafią udźwignąć oni ciężar liderowania w Ligue 1. Było to o tyle ważne, gdyż brak punktów mógł skutkować stratą prowadzenia w lidze. Piłkarze Galtiera udowodnili, ze świetnie radzą sobie z presją i rzeczywiście są gotowi, by walczyć o mistrzostwo. Po bardzo ciekawym meczu pokonali oni „Żyrondystów” 3:0, choć przez cały mecz obie ekipy stwarzały sobie dogodne sytuacje. Drużyna prowadzona przez Jean-Louisa Gasseta mogła kilka razy trafić do siatki, ale sytuację ratowali obrońcy Lille lub francuski bramkarz Maignan zaliczający kolejne solidne spotkanie.

Bordeaux spisywało się w ostatnim czasie nieźle i zajmowało środkowe, 10. miejsce w tabeli. Przed spotkaniem z Lille zaliczyło w pięciu poprzednich kolejkach jedynie jedną porażkę. Był to więc niewygodny rywal, grający dobry futbol z solidnymi graczami takimi jak zasłużony już Laurent Kościelny, Ben Arfa, Samuel Kalu czy Yacine Adli. Trzech ostatnich grało wczoraj naprawdę dobre spotkanie, ale brakowało wykończenia. Wystarczy zobaczyć akcję Ben Arfy, by stwierdzić, że Bordeaux ma ciekawych zawodników, przez co nie jest to wygodny rywal.

Finalnie ekipa z północy Francji zwyciężyła 3:0 i była fragmentami meczu niesamowicie skuteczna. Po bramkach Yaziciego, Weaha było 2:0, a dobitnym zamknięciem meczu było trafienie z 89. minuty Kanadyjczyka Davida. Piłkarze Lille pokazali bardzo ofensywny futbol, ciekawy dla oka i niesamowicie jakościowy. Z taką grą zespół „Les Dogues” potwierdził swoją dobrą formę. O stylu gry zawodników Gaultiera można mówić wiele. Gra skrzydłami czy pressing to główna amunicja Lille. Ekipa z północy Francji tworzy wiele akcji ofensywnych, a sposób prowadzenia meczu opiera się na ciągłym stwarzaniu zagrożenia pod bramką rywala. Piłkarze z północy Francji lubią przejmować inicjatywę i prowadzić mecz.

Dobrze piłkarze Lille czują się także w środku pola i rozgrywają tam swobodnie futbolówkę. W spotkaniu z „Żyrondystami” od pierwszej minuty grał Renato Sanches, który cofał się do obrońców, rozgrywał piłkę i napędzał akcje „Les Dogues”. Zdecydowanie można mu przypisać piłkarza meczu. Solidnie zaprezentował się też inny Portugalczyk Xeka, który spotkanie z Bordeaux na pewno zaliczy do udanych.

Myślimy tylko o kolejnym meczu

Piłkarze Gaultiera udowadniają raz za razem, że są bardzo skoncentrowani i z należytym skupieniem podchodzą do kolejnych spotkań. Na pytania o presję czy wykonywaną pracę piłkarze Lille odpowiadają, że myślą jedynie o następnym meczu. Tak było we wczorajszym spotkaniu, po którym piłkarze Lille mówili w wywiadach, że nie wybiegają w przyszłość, a myślami są jedynie przy następnym rywalu. Słabe obrazy gry mobilizują „Les Dogues” do jeszcze cięższego treningu, a zawodnicy Gaultiera chcą grać wówczas tylko lepiej. Po słabym spotkaniu z Dijon wygranym jedynie 1:0, Jose Fonte mówił:

Zrobiliśmy naszą „robotę” i zwyciężyliśmy, ale nasz występ nie był dobry. Wiemy, że możemy grać o wiele lepiej.

Spotkanie przeciwko Bordeaux potwierdziło, że piłkarze Lille nie potrzebują dużej mobilizacji z zewnątrz, a słabsza gra przeciwko Dijon wystarczyła, żeby „Les Dogues” zmobilizowali się i zagrali solidniej. Piłkarze Gaultiera pokazali znów dobry kawałek futbolu. Każdy z tych chłopaków z pewnością wie, że stoi przed nim ogromna szansa i że trzeba wygrywać, ponieważ ciągle gonią inne zespoły. Wczorajsze spotkania wygrały także drużyny PSG, Lyonu czy Monaco. Blisko przełamania się była w końcu Marsylia z pierwszym trafieniem Arka Milika po jego transferze z Włoch, ale Olympique jedynie zremisował z RC Lens 2:2.

W najbliższym czasie „Les Dogues” czekają potencjalnie łatwiejsze spotkania. Będzie to jednak równie istotny okres. Drużyna prowadzona przez Gaultiera musi udowodnić, że potrafi również w takich meczach być skuteczna i zdobywać istotne punkty. Zbliża się też Liga Europy i spotkanie z Ajaxem Amsterdam, gdzie Lille zapewne będzie chciało pokazać się z jak najlepszej strony. Jedno jest pewne, jeśli piłkarze z północy Francji będą prezentowali futbol z wczorajszego meczu przeciwko Bordeaux, to zdecydowanie już niedługo mogą być stawiani w roli głównego kandydata do mistrzostwa kraju.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze