Michal Kadlec jest jednym z wyróżniających się piłkarzy Bayeru Leverkusen. Nic więc dziwnego, że pojawiło się zainteresowanie ze strony takiego klubu jak Liverpool. Sam zainteresowany mówi, że to tylko plotki, ale chętnie zagrałby w Premier League.
26-latek jest ważną częścią Bayeru Leverkusen, który zajmuje drugą lokatę w Bundeslidze i ambitnie stara się dogonić liderującą Borussię Dortmund. Kadlec jest uważany za jedną z gwiazd niemieckiej ekstraklasy i nic dziwnego, że interesują się nim mocniejsze zespoły. W sierpniu grający na lewej obronie zawodnik był obserwowany przez Liverpool. Kontrakt reprezentanta Czech wygasa w 2013 roku. Piłkarz mówi, że jeśli nie przedłuży umowy, to nie ze względu na Liverpool, do którego wcale nie jest mu tak blisko.
– O zainteresowaniu Liverpoolu było napisane w jakiejś angielskiej gazecie, nic więcej o tym nie wiem. Nie rozmawiałem z nikim w tej sprawie – powiedział Kadlec. – Wiem, że byli obecni na meczu z początku sezonu z Borussią, który wygraliśmy 2:0. Ale nie mam pojęcia, czy od tamtego czasu coś się zmieniło.
Kadlec wypowiedział się także na temat nowej umowy. – Czy ją przedłużę? Jest za wcześnie na takie gdybanie. W Leverkusen jest jasny cel – zakwalifikować się do przyszłorocznej Ligi Mistrzów. Jeśli nam się nie uda, wtedy prawdopodobnie sprzedadzą kilku piłkarzy. Z drugiej strony, jeśli się zakwalifikujemy, to klub nie będzie chciał się nikogo pozbywać. W każdym razie łączenie mojej osoby z tak wielkim klubem jak Liverpool bardzo mi schlebia. Kto nie uległby pokusie grania w Premier League?