Ligowy Bigos #12: Wróciła ona, ekstraklasa! W raz z nią pierwsze małe problemy…


Zapraszamy na premierowe wydanie Ligowego Bigosu w sezonie 2019/2020

22 lipca 2019 Ligowy Bigos #12: Wróciła ona, ekstraklasa! W raz z nią pierwsze małe problemy…

Nie od dziś wiadomo, że polscy kibice są jednymi z najcierpliwszych na świecie. Lata marazmu rodzimej piłki doprowadziły do tego, że mieszkańcy znad Wisły nie mają problemu z czekaniem na sukcesy zarówno drużyn klubowych, jak i tej narodowej. Jednakże jest jedna rzecz, na którą czekanie bywa bardzo trudne – start naszej polskiej ekstraklasy. Nie inaczej wyglądało to tym razem – przetrwać 60 dni bez rozgrywek ligowych było bardzo trudno…


Udostępnij na Udostępnij na

Ligowy Bigos to seria felietonów, w których będziemy skupiali się na najważniejszych wydarzeniach minionej kolejki naszej rodzimej ligi. A tych pierwsza przyniosła całkiem sporo. Był świetny występ beniaminka z Łodzi, była (nieco zaskakująca) porażka drużyny z Częstochowy, była przegrana wicemistrzów Polski z drużyną, o której w kuluarach mówi się, że może być czarnym koniem rozgrywek. Nie brakowało też pięknych goli, parad bramkarskich czy ciekawych wypowiedzi naszych ligowców, które już powoli stają się kultowe.

Jednakże w dzisiejszym wydaniu podyskutujemy troszkę o nieco pozasportowym aspekcie naszej ligi. Chodzi mianowicie o nową oprawę PKO Ekstraklasa, która już od początku wzbudzała mieszane uczucia…

O gustach się (nie)dyskutuje

Nowa oprawa naszej rodzimej ligi wzbudzała skrajne emocje. Jedni od pierwszego wejrzenia ją znienawidzili, natomiast drudzy z miejsca pokochali. Chodzi rzecz jasna o oprawę graficzną a la telegazeta oraz gry komputerowe. I nie da się zaprzeczyć, że prezentuje się ona dość oryginalnie. A wiadomo, że produkty, które są oryginalne, a przez to same w sobie wyjątkowe, zawsze będą wzbudzać skrajne emocje. Ale tylko na chwilę, gdyż niedługo wszyscy o tym po prostu zapomną, a do nowej oprawy najzwyczajniej w świecie się dostosują.

Zresztą nie od dziś wiadomo, że to, co nowe, zwykle jest gorsze. Polacy, a przynajmniej znaczna większość Polaków nie lubi zmian. Jesteśmy z natury konserwatystami. Zresztą nie tylko my, bo na świecie jest podobnie. Pierwszym przykładem z brzegu może być legendarny film animowany „Król Lew”, którego starszą część pokochali ludzie w każdym wieku i zakątku świata. A film, który praktycznie różni się jedynie tym, że ma nowocześniejszą – i co za tym idzie ładniejszą – oprawę graficzną, w wielu opiniach trudno nazwać lepszym od pierwotnej wersji…

Można spotkać się z opinią, że o gustach się nie dyskutuje, ale nic bardziej mylnego. Sama dyskusja dotycząca nowej grafiki ekstraklasy przez dłuższy czas zdominowała polskie środowisko piłkarskiego Twittera. Oczywiście to dobrze, bo to też pokazuje, że kibicom nasza liga nie jest obojętna. I tak na przykład po pierwszym meczu można było spotkać się z opiniami krytykującymi m.in. czołówkę, oprawę i zegar wyświetlający czas i wyniki podczas meczów. I o ile te dwie pierwsze rzeczy wydają się – przepraszam za wyrażenie – troszkę bez sensu, o tyle lament a propos zbyt małego zegara był na miejscu. Faktycznie dało się odnieść wrażenie, że jest po prostu za słabo widoczny.

Ludzie odpowiadający za ten element bardzo szybko zainterweniowali i już podczas trzeciego spotkania ligowego zegar, który był słabo widoczny, zwłaszcza przez osoby mające wadę wzroku, poprawiono i problem zniknął. Najśmieszniejsze były potem komentarze, jakoby rozwiązano największy problem polskiej ligi. Jeśli ktoś nie załapał, to chodzi rzecz jasna o ten mały zegar…

Nowe zmiany nie tylko w przepisach

Wszyscy doskonale wiedzą, że od nowego sezonu ekstraklasa obfituje w wiele zmian w przepisach i regulaminie. Nowymi rozporządzeniami są m.in. możliwość podania z autu bramkowego do zawodnika ustawionego w polu karnym czy chociażby to, że podczas zmiany piłkarz musi opuścić boisko w najbliższym możliwym miejscu. Jednakże kwestie czysto sportowe to nie wszystko.

Ekstraklasa zmienia się bowiem na lepsze również od strony marketingowej albo po prostu staje się lepiej dostępna dla widzów. Od nowego sezonu mamy możliwość oglądania skrótów meczów, goli czy ciekawych sytuacji m.in. na Facebooku czy na Twitterze. Dodatkowo można je znaleźć na oficjalnej stronie internetowej ligi oraz w aplikacji mobilnej. Nie trzeba przekonywać, że choć oprawa ekstraklasy już od wielu lat jest na najwyższym poziomie i może się równać z najlepszymi ligami w Europie, to jednak wreszcie dostęp do jej skrótów stał się łatwiejszy. A co za tym idzie – promocja ligi idzie w górę.

W końcu pamiętajmy, że główny nadawca – NC Plus – uruchomił dwa nowe kanały (Canal Plus Sport 3 i 4), które transmitować będą jedynie mecze polskiej ekstraklasy. Poza tym już od kwietnia zeszłego roku mamy możliwość oglądania naszej rodzimej ligi w TVP Sport. Zainteresowanie krajowymi rozgrywkami w polskich domach z pewnością jest coraz większe!

***

Lepiej oprawiona ekstraklasa będzie również na naszym wortalu. Ruszamy bowiem z nowymi cyklami, które będą podsumowywać najciekawsze wydarzenia minionych serii gier oraz będziemy zdawać cotygodniowy raport dotyczący młodzieżowców. W końcu najlepsza polska liga potrzebuje najlepszej oprawy! Nie zabraknie również elementów humorystycznych, gdyż każde podsumowanie będzie zawierało rubrykę „Babol po polsku”, czyli danie główne naszej ekstraklasy…

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze