Kolejny raz startuje długo wyczekiwana przez kibiców Liga Mistrzów. Nudne wtorkowe oraz środowe wieczory za sprawą pięknych bramek, szalonych spotkań i występów Polaków znów wypełnione będą ogromem piłkarskich emocji. Którzy polscy piłkarze powalczą o najwyższe cele?
Występ w Lidze Mistrzów, czyli marzenie każdego trenującego piłkę nożną chłopca czy sen niejednego piłkarskiego fanatyka. Tego zaszczytu dostąpi w ruszających rozgrywkach Champions League jedynie dziesięciu polskich zawodników. Mimo że Polaków w Lidze Mistrzów policzyć można na palcach obu dłoni, to o każdym z nich warto sobie krótko przypomnieć.
Za nami losowanie fazy grupowej @ChampionsLeague 🏆⚽ Szykują się ciekawe mecze z udziałem naszych kadrowiczów 😍🇵🇱 pic.twitter.com/M03XmgIdLx
— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) August 29, 2019
Dziesięciu wybrańców
Najlepsi w Europie – celować będą wyżej
Robert Lewandowski – kapitan polskiej reprezentacji i jego Bayern Monachium jak co roku uważani są za jednego z kandydatów do zdobycia trofeum. W fazie grupowej Ligi Mistrzów zagrają z Olympiakosem, Tottenhamem oraz Crveną zvezda. O ile rywalizacja w początkowej fazie rozgrywek nie powinna okazać się dla drużyny z Bawarii większym problemem, to jak pokazują ostatnie sezony, kłopoty Bayernu rozpoczynają się po wyjściu z grupy.
W ostatnich sześciu latach Bayern czterokrotnie kończył swój udział w Lidze Mistrzów na półfinale. W sezonie 2016/2017 „Bawarczycy” dotarli do ćwierćfinału, a w ostatniej odsłonie rozgrywek odpadli już w 1/8 finału za sprawą Liverpoolu. Co ciekawe, Robert Lewandowski jest szóstym najlepszym strzelcem rozgrywek, do wyprzedzającego go Ruuda van Nistelrooya traci jedynie trzy bramki.
Arkadiusz Milik i Piotr Zieliński – duet z Neapolu kolejny raz trafił w grupie na Liverpool. Nieszczęsny Liverpool można by powiedzieć, bo to właśnie spotkanie z Anglikami przypieczętowało odpadnięcie Napoli już w fazie grupowej w poprzednim sezonie. Polacy są ważnymi ogniwami w armii Ancelottiego i zrobią wszystko, by na fali dobrych występów Napoli w Serie A zawojować także Ligę Mistrzów. W pierwszym spotkaniu z LFC udało się zrewanżować za zeszłoroczne niepowodzenie. Zobaczymy co będzie dalej.
Zieliński rozegrał wszystkie mecze obecnego sezonu w pełnym wymiarze czasowym. Milik wzmocni ofensywę Napoli zaraz po zażegnaniu problemów z pachwiną. Oprócz „The Reds” w grupie E zagrają także Genk i Red Bull Salzburg. Władze Napoli nie wyobrażają sobie odpadnięcia z Ligi Mistrzów już na etapie fazy grupowej.
https://www.instagram.com/p/B1wePX7CbIA/
Wojciech Szczęsny – trzeci z reprezentantów Serie A w tym sezonie Champions League. Zawodnik Juventusu zajmuje pewne miejsce w bramce „Starej Damy”, a nadchodzące rozgrywki zamierza zakończyć jako ich triumfator. W zespole z Cristiano Ronaldo, Paulo Dybalą czy młodym de Ligtem powinien skutecznie poradzić sobie z grupowymi rywalami w postaci Atletico Madryt, Bayeru Leverkusen i Lokomotiwu Moskwa.
Łukasz Piszczek – rozegrał do tej pory 45 spotkań w Champions League według portalu Transfermarkt i o ile zdrowie pozwoli, liczbę tę powiększy w rozpoczynających się rozgrywkach. Piszczek zmaga się bowiem z problemami mięśniowymi, które uniemożliwiły mu występ w ostatnim meczu Bundesligi z Bayerem Leverkusen. Polak będzie kluczowym elementem układanki Luciena Favre’a, której rywalizować przyjdzie w zestawieniu okrzykniętym mianem grupy śmierci. Choć ambicje Borussii sięgają nawet finału, to zawodnicy z Signal Iduna Park najpierw będą musieli sobie poradzić z Interem Mediolan, Barceloną oraz Slavią Praga.
Znając swoje możliwości – celować będą niżej
Maciej Rybus i Grzegorz Krychowiak – kolejny polski duet, tym razem w Moskwie. Wicemistrzom Rosji przyjdzie rywalizować między innymi ze wspomnianym wyżej Wojciechem Szczęsnym. Patrząc przez pryzmat rywalizacji z Juventusem czy Atletico, szanse Rosjan na wyjście z grupy są raczej marne. Celem Lokomotiwu będzie więc zajęcie co najmniej trzeciej lokaty gwarantującej występy w fazie pucharowej Ligi Europy.
O ile Maciej Rybus ogląda ostatnio spotkania z ławki rezerwowych, to zawodnikiem, na którego w dużej mierze liczyć będą środowiska związane z Lokomotiwem, jest Grzegorz Krychowiak. W trwającym sezonie Premier Liga Polak zdobył już cztery bramki i prezentuje formę, na jaką przez długi czas czekano.
Krychowiak w Lokomotiwie był już stoperem, był "dziesiątką", więc epizod na szpicy nie może dziwić :) czwarty gol w tym sezonie, a dopiero 9 kolejka https://t.co/OHCXi2qXEC
— Przemek Langier (@plangier) September 14, 2019
Damian Kądzior – nadchodzące rozgrywki będą dla czterokrotnego reprezentanta Polski okazją do debiutu w Lidze Mistrzów. Prowadzone przez Nenada Bjelicę Dinamo Zagrzeb zakwalifikowało się do elitarnych rozgrywek po wyeliminowaniu norweskiego Rosenborgu. Celem Chorwatów może być nawet wyjście z grupy Ligi Mistrzów. Zagrzebianie trafili w początkowej fazie rozgrywek na Manchester City, Szachtar oraz Atalantę. I choć nawiązanie walki z angielskim gigantem będzie raczej niewykonalnym zadaniem, to spotkania z Ukraińcami i Włochami zapowiadają się wyrównanie.
Who'll win Group C?
— UEFA Champions League (@ChampionsLeague) August 29, 2019
Jakub Piotrowski – wraz ze swoim Genk rywalizował będzie z duetem Zieliński – Milik. Belgowie podobnie jak Napoli zostali bowiem wylosowani do grupy E. Również dla Piotrowskiego nadchodzące rozgrywki Ligi Mistrzów będą szansą na debiut. Genk zagra w Lidze Mistrzów pierwszy raz od 2011 roku. Belgowie zajęli wtedy ostatnie miejsce w grupie – za Bayerem Leverkusen, Chelsea i Valencią.
Adrian Stanilewicz – zawodnik, który szanse na występ w tegorocznej Lidze Mistrzów ma najmniejsze. Razem z Bayerem Leverkusen występować będzie przeciwko drużynom Piotrowskiego, Rybusa i Krychowiaka, co czyni grupę G najbardziej polską w tegorocznej edycji. Sam Stanilewicz nie będzie miał jednak znacznego udziału w tej rywalizacji. Młody zawodnik Bayeru rozegrał do tej pory jedynie dwie minuty w pierwszym zespole.
Liga Mistrzów i spojrzenie w jej przeszłość
Przyglądając się Polakom w Lidze Mistrzów, wypada też zajrzeć do historii. Ta pamięta przecież przypadki, w których Polacy największe klubowe trofeum już zdobywali. Było ich czterech, a wśród nich Józef Młynarczyk czy Zbigniew Boniek. Ten pierwszy bronił bramki FC Porto, które w sezonie 1986/1987 wynikiem 2:1 pokonało w Wiedniu Bayern Monachium. Liga Mistrzów nazywała się wówczas Pucharem Europy. Boniek po trofeum sięgnął za to dwa sezony wcześniej w barwach Juventusu. „Stara Dama” z Polakiem w składzie wygrała mecz z Liverpoolem 1:0.
Kolejnych dwóch zwycięzców nie musimy już szukać w tak odległych czasach. Jednym z nich jest dobrze znany wszystkim Jerzy Dudek. Polski bramkarz był bohaterem jednego z najsłynniejszych finałów Ligi Mistrzów, kiedy to w 2005 roku po niesamowitym comebacku zatrzymał w Stambule AC Milan.
#OnThisDay 🏆 25.05.2005 roku 🗓️
Szalona pogoń Liverpoolu, niesamowita interwencja przy strzale Andrija Szewczenki, "Dudek Dance" i TA RADOŚĆ z wygrania Ligi Mistrzów. 😍🔝 pic.twitter.com/IbL1Kd3WY5
— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) May 25, 2019
Ostatnim z Polaków, który miał okazję wznieść w górę trofeum Champions League, był Tomasz Kuszczak. Jego Manchester United po rzutach karnych pokonał w 2008 roku Chelsea. Polski golkiper nie wystąpił co prawda w meczu finałowym. Zanotował jednak pięć występów w fazie grupowej tamtejszych rozgrywek.
Śladem zwycięskiej czwórki
Przed nami kolejne rozgrywki na najwyższym poziomie. Dla każdego z Polaków największym marzeniem byłoby zapewne powtórzenie sukcesu wyżej wymienionej czwórki. Największe szanse na dokonanie tego będzie mieć zapewne Robert Lewandowski lub Wojciech Szczęsny. Pamiętajmy jednak, że Liga Mistrzów kocha zachwycać. Czy któryś z Polaków choćby zbliży się do finału Champions League? Tego dowiemy się wraz z trwaniem tych fenomenalnych rozgrywek, do których śledzenia nie trzeba chyba nikogo zachęcać.