W greckiej Superlidze zauważalna jest dominacja klubu z Pireusu, który rzadko komu daje zdobyć mistrzostwo kraju. Tego obecnie broni zespół z Salonik - PAOK, w którym pierwsze skrzypce gra polski napastnik Karol Świderski. Polak jest jednak rodzynkiem w tej lidze, a przecież jeszcze kilkanaście lat temu zawodników znad Wisły w Grecji grało zdecydowanie więcej.
Tak było jednak kiedyś, czasy się zmieniły i wiele klubów popadało to w coraz większe problemy finansowe. Skończyły się piękne czasy Panathinaikosu Ateny i na dość dobrym poziomie pozostał Olimpiacos Pireus, zażarty rywal Koniczynek, który od lat dominuje w kraju, wygrywając wszystkie trofea możliwe do zgarnięcia.
Czerwono-biali właściwie już od lat zajmują się kolekcjonowanie trofeów i gdyby się tak przyjrzeć bardziej, taki stan rzeczy utrzymuje się nie od dekady, lecz nawet od dwóch. W tym czasie tylko dwa zespoły zdołały zrzucić z tronu najbardziej utytułowany klub w Grecji. Dwukrotnie dokonał tego właśnie Panathinaikos, a ostatnio niespodzianką okazał się PAOK Saloniki.
Mimo, że była to dość dużego formatu sensacja, grecka liga nie uchodzi za jedną z ciekawszych, chyba że na pierwszy plan rzuci się ostatnie sytuacje pozaboiskowe, z których kojarzy się te rozgrywki.
Uzbrojony prezydent
Najbardziej kojarzonym obrazkiem z ligo greckiej mógł stać się incydent sprzed kilku lat, w którym to zdenerwowany prezes PAOK-u Saloniki wtargnął na murawę stadionu z…pistoletem. Ivan Savvidis w ten sposób zamierzał zaprotestować przy nieuznanym golu dla swojego klubu. Na szczęście do tragedii nie doszło, sędzia główny uszedł z życiem, lecz cała sytuacja stała się historią, która za greckim futbolem ciągnąć będzie się latami.
Ivan Savvidis, one of the richest men in the world, is willing to invest part of his fortune in Brazilian football. The clubs are: Paraná, Curitiba and Fortaleza.
Paraná-Clube lives a severe financial crisis, with four months of back pay and almost 600 labor lawsuits. pic.twitter.com/EmbAlii0T5
— Reliquias Brasileiras?? (@reliquiasbr) January 9, 2020
W greckim futbolu jednak wrzało od lat. Krewcy kibice szybko również dają się ponieść swoim emocjom, dlatego jeszcze w sezonie 2014/15 tamtejsze rozgrywki rząd Grecji zawieszał aż trzykrotnie. Wszystko na szczęście się uspokoiło i rzadziej słychać o wybrykach kibiców czy tym bardziej kogoś z wyższych sfer.
Hegemon z Pireusu
Jeżeli zdobywa się 16 tytułów mistrza kraju, tylko w ostatnich latach, to nie nazwać tego dominacją byłoby czymś niepoważnym. Olimpiacos jest na swoim podwórku po prostu najsilniejszy, a najlepszym dowodem są oczywiście ostatnie sukcesy. Jest to również jedyny grecki klub, który potrafi godnie reprezentować swój kraj na arenie międzynarodowej. W Lidze Mistrzów wciąż jednak daleki jest od szans na wyjście z grupy, a 1/8 w Lidze Europy też należy nazywać sukcesem.
W obecnym sezonie po kolejne mistrzostwo kraju zawodnicy portugalskiego szkoleniowca – Pedro Martinsa po raz kolejny pewnie zmierzają po kolejne trofeum do swojej gabloty i choć PAOK Saloniki robi co może, by przeszkodzić w dojściu do tego celu swoim rywalom, wydaje się być na straconej pozycji.
Mimo że różnica pomiędzy liderem a wiceliderem to tylko jeden punkt i na pierwszy rzut oka wydaje się być niewielką stratą, to trudno uwierzyć w inny scenariusz jak tytuł mistrza Grecji dla ekipy ze Stadio Georgios Karaiskakis.
Czerwono-biali w dotychczas rozegranych siedemnastu spotkaniach nie przegrali ani razu! I co również rzuca się w oczy to fakt, że lider ma defensywę nie do zdarcia. Tylko 6 goli straconych musi robić wrażenie.
Strzelcy wyborowi
Jest jednak coś czym pochwalić się może najtrudniejszy od dłuższego czasu rywali. PAOK Saloniki, bo o nich mowa radzi sobie równie dobrze i nawet wygrywa ze swoim rywalem pod jednym względem – bilansem zdobytych goli. Obrońcy tytułu mogą się pochwalić swoimi statystykami jeżeli chodzi o ilość zdobywanych goli, a jeżeli mowa o golach to i znajdzie się miejsce dla polskiego zawodnika, w dodatku napastnika.
Karol Świderski znów katem w polu karnym przeciwnika. To już 5. bramka "Świderka" w 6. meczu greckiej Superleague Ellada ????@sportmar_mario @UnidosAgency @BasalajJanusz @BorekMati @KoltonRoman pic.twitter.com/jVEaQ7dT2v
— Łukasz Przekopowicz (@PrzekopowiczL) October 6, 2019
Ci na szczęście w obecnych czasach nie zawodzą i o tym również przekonuje Karol Świderski, który jest najskuteczniejszą strzelbą w zespole z Salonik. Były piłkarz Jagiellonii Białystok jest zresztą poważnym kandydatem do miana króla strzelców Superleague Ellady, traci jednak jedno trafienie do Youseffa El Arabiego właśnie zawodnika Olimpiacosu.
22-letni Polak co ciekawe radzi sobie jeszcze lepiej niż w swoim debiutanckim sezonie, w którym zdobył 4 gole. Jeżeli dobrze pójdzie, być może swój wynik pomnoży nawet o więcej niż liczbę goli z poprzedniej edycji.
Także i w tym klubie świetną pracę wykonuje kolejny portugalski szkoleniowiec Abel Ferreira, który swoją pracę z zespołem rozpoczął przed startem rozgrywek 2019/2020.
Słynne Koniczynki
Krzysztof Warzycha e Jozef Wandzik con la maglia del Panathinaikos pic.twitter.com/v3KcrpiNpA
— allafacciadelcalcio (@facciacalcio) January 5, 2020
Tłuste lata Panathinaikosu Ateny skończyły się dawno. Ostatni raz kiedy klub stawał na podium przypada na lata 2013/2014 i od tego czasu zespołowi z Aten nie wiedzie się najlepiej. Koniczynki targane są problemami finansowymi, na które zareagowała również UEFA, wykluczając Panathinaikos z europejskich rozgrywek w dodatku narzucają karę finansową, jakby tej akurat właśnie brakowało.
Wiele na to wskazuje, że zamiast grać o czołowe lokaty drużyna ze stolicy będzie musiała mierzyć się z rywalami z grupy spadkowej, ponieważ rozgrywki te, podobnie jak ekstraklasa dzielone są na dwie grupy. Na 14 drużyn piłkarze z Aten zajmują 10 miejsce, czyli pierwsze otwierające tą smutniejszą część tabeli.
Choć przed laty na stadionie Olimpijskim w Atenach można było podziwiać wielu Polaków, to dziś tam żadnego w zielonej koszulce się nie ujrzy. Pozostały jedynie piękne wspomnienia po Krzysztofie Warzysze, Emmanuelu Olisadebe czy Józefie Wandziku czy Igorze Sypniewskim.
Dzisiejsza Polonia w Grecji
Do pięknych czasów legend sprzed lat pochodzących z Polski nawiązuje pod jakimś względem Karol Świderski, który jak powyżej ma szansę wywalczyć tytuł króla strzelców. Byłby to ogromny sukces zważywszy na wiek napastnika. Z pewnością taki wyczyn nie uszedłby uwadze klubów z zamożniejszej części Europy, które z pewnością chętnie zatrudniłyby Polaka u siebie. Polski kibic może czuć na pewno dumę z pozycji jaką Świderski wyrobił sobie w czołowym zespole z Grecji.
Świderski został najlepszym strzelcem PAOK-u w 2019 roku
?? Karol Świderski (15)
??????? Chuba Akpom (11)
?? Diego Biseswar (10)— Kamil Rogólski (@K_Rogolski) December 23, 2019
Niestety prócz perspektywicznego napastnika próżno szukać dobrych występów innych Polaków. Dawid Kort jak szybko do Grecji zawitał, tak szybko się z nią rozstał. Sebastian Chruściel występuje na trzecim poziomie rozgrywkowym w Panioniosie. 34-letni Maciej Czyżniewski gra jeszcze niżej.
Jak zatem widać greckie rozgrywki ubogie są w Polaków i kompletnie nie przypominają czasów sprzed kilkunastu lat, gdzie tych zawodników było zdecydowanie więcej. Mało tego, były to dla greckiej piłki również lepsze czasy. W Lidze Mistrzów grał Panathinaikos i Olimpiacos, a i w Lidze Europy zawsze ktoś się umiał także pokazać.