Finał Ligi Europy zbliża się wielkimi krokami. By sięgnąć po europejskie trofeum drugiej kategorii, trzeba wykonać jeszcze kilka kroków. Pierwszy krok to zwycięstwo w meczu ćwierćfinałowym. Co słychać w klubach, które znalazły się na tym etapie rozgrywek? W jakiej dyspozycji podchodzą do dzisiejszych spotkań? Liga Europy wcale nie musi być nudna.
Jedni w formie, drudzy z problemami. Jedni w najmocniejszym zestawieniu kadrowym, drudzy z absencjami. Liga Europy w tym sezonie będzie bardzo ciekawa. Ćwierćfinały to dopiero początek.
RB Lipsk – Atalanta Bergamo
Drużyna ze stajni RedBulla do meczów ćwierćfinałowych podchodzi w wyśmienitej formie. W 1/8 finału Ligi Europy RB Lipsk miał mierzyć się z moskiewskim Spartakiem. Do spotkania nie doszło w związku z wydarzeniami na Ukrainie, na skutek których rosyjskie kluby zostały wykluczone z europejskich rozgrywek. Rundę wcześniej drużyna z Lipska bez większych problemów wyeliminowała Real Sociedad.
Niemiecki zespół znajduje się ostatnio w bardzo dobrej formie. Idealnym przykładem na potwierdzenie tej tezy jest ostatnie spotkanie ligowe przeciwko Borussii Dortmund. Na stadionie Signal Iduna Park drużyna Domenico Tedesco bezlitośnie wykorzystywała błędy gospodarzy, strzelając cztery bramki i tracąc przy tym zaledwie jedną.
Lipsk w 2022 roku przegrał tylko jedno spotkanie – z Bayernem Monachium (2:3). Formacja z trójką z tyłu daje fantastyczne wyniki drużynie. Po słabym początku sezonu RB Lipsk wrócił na dobre tory i goni czołówkę Bundesligi. Na zdobycie wicemistrzostwa może być już za późno, ale trzecie miejsce jest jak najbardziej w zasięgu. Kibice i sami piłkarze żałują, że Domenico Tedesco przejął klub dopiero w grudniu.
Rozmowa w ZDF:
– Panie Laimer, dwukrotnie ogrywacie w tym sezonie Borussię Dortmund,a w tabeli jesteście 9 punktów za nimi. Dlaczego?
– Bo runda jesienna była gówniana.— Tomasz Urban (@tom_ur) April 2, 2022
***
Atalanta z kolei wygląda bardzo źle. Może wyniki drużyny z Bergamo nie wyglądają tak źle, ale zastrzeżenia można mieć przede wszystkim do gry drużyny Gian Piero Gasperiniego. Wydaje się, że pewna formuła w Bergamo się wypaliła. Z roku na rok drużyna osłabiała się, a mimo to udawało jej się wywalczyć prawo do gry w rozgrywkach Ligi Mistrzów.
Tabela Serie A jest bezlitosna. Obecnie Atalanta traci osiem punktów do miejsca dającego Ligę Mistrzów. Gasperini ma sporo problemów, jednym z nich jest brak napastnika, który odciążyłby nieskutecznego Luisa Muriela. Dotychczasowy drugi napastnik, Duvan Zapata, zmaga się z urazami. Z kolei Josip Ilicić, niezwykle kreatywny zawodnik w kadrze Atalanty, znów zmaga się z depresją.
Atalanta na wiosnę wygląda słabo. Przed startem rundy pucharowej pisaliśmy, że Liga Europy dla ekipy z Włoch nie będzie priorytetem. Sam szkoleniowiec wypowiadał się w takim tonie. Dzisiaj ewentualny Puchar Ligi Europy byłby osłodą słabego sezonu. Przeciwnik na drodze Atalanty jest bardzo trudny, ale właśnie takich trzeba pokonywać, by sięgnąć po puchary. Może być bardzo trudno, tym bardziej że niepewny jest występ ostoi defensywy Atalanty – Meriha Demirala.
Trener RB Lipsk mimo to wypowiada się w samych superlatywach na temat swoich przeciwników: – To będzie trudny mecz. Naszą ambicją jest wygranie wszystkiego, bo wiemy, że posiadamy niezbędne umiejętności. Atalanta też jest jednak naprawdę silna. Z pewnością jest bardzo elastyczna i ma jedną z najlepszych organizacji we Włoszech. Pytanie, ile w tym rzeczywistych pochwał, a ile gry psychologicznej.
SC Braga – Rangers FC
Braga od wielu, wielu lat jest czwartą siłą ligi portugalskiej. Obecność tego zespołu na etapie ćwierćfinału jest swego rodzaju niespodzianką. W poprzednich latach co prawda udawało mu się wychodzić z grupy Ligi Europy, lecz odpadał już na pierwszym etapie fazy pucharowej. Tym razem los okazał się dla niego łaskawy, bo na jego drodze stanęły Sheriff Tyraspol oraz zmagające się z problemami AS Monaco.
Niewiele brakowało, a Portugalczycy wywróciliby się już na pierwszej przeszkodzie. Mistrz ligi mołdawskiej sprawił nie lada sensację, kiedy to udało mu się pokonać Bragę w pierwszym spotkaniu. W rewanżu Bradze udało się odwrócić losy spotkania dopiero w serii rzutów karnych. Z kolei w spotkaniach z AS Monaco Portugalczycy bez trudu wygrali pierwsze spotkanie i dowieźli korzystny rezultat w drugim.
Prowadzona przez doświadczonego Carlosa Carvalhala drużyna znajduje się w wyśmienitej formie. Kilka dni temu pokonała Benficę (3:2) i chciałaby to powtórzyć dzisiaj w starciu z Rangersami. Braga jest mocna u siebie i rzadko przegrywa. Siłą Bragi jest kolektyw, drużyna nie ma jednej topowej gwiazdy. Wyróżniającym się zawodnikiem jest Ricardo Horta, ale jak mówi trener – Braga nie boi się nikogo.
Nie mamy się czego bać. Znam wielu z tych piłkarzy z czasów, gdy trenowałem w Anglii. Jak każda drużyna oni mają słabe punkty i będziemy chcieli je wykorzystać. Carlos Carvalhal dla Thescottishsun.co.uk
***
Z kolei ekipa, której trenerem jest Giovanni van Bronckhorst, do spotkania z Bragą podchodzi podrażniona porażką w derbowym starciu. Mimo optycznej przewagi na murawie to Celtic sięgnął po zwycięstwo w Old Firm Derby i znajduje się na pole position do zdobycia mistrzostwa Szkocji. Sześć punktów straty na sześć kolejek do końca to pokaźna strata. Tym bardziej w lidze tak zdominowanej przez dwa kluby jak liga szkocka.
Rangers w fazie pucharowej w świetnym stylu wyeliminowali Borussię Dortmund. Najpierw w meczu wyjazdowym wygrali (4:2), by w rewanżu u siebie zremisować (2:2) i awansować. Przeciwnikiem Rangersów w 1/8 finału była serbska Crvena Zvezda Belgrad. Serbowie mimo stawianego oporu nie byli w stanie wyeliminować wciąż aktualnych mistrzów Szkocji.
Problem w tym, że w spotkaniu z Bragę holenderski szkoleniowiec nie będzie mógł skorzystać z Alfredo Morelosa. Kolumbijczyk jest niekwestionowaną gwiazdą i najlepszym strzelcem zespołu. Zawodnik nabawił się urazu uda podczas zgrupowania reprezentacji. Po powrocie do Glasgow poddał się operacji i nie wróci do gry w tym sezonie. Mimo to trener pozostaje dobrej myśli.
Z pięciu pytań, które mi zadano, cztery dotyczyły Morelosa, co oznacza, że jest dla nas bardzo ważnym graczem. Ale rzeczywistość jest taka, że nie ma go tutaj i musimy przygotować się do tej gry bez niego. Tak, wierzę, że poradzimy sobie bez Morelosa. Giovanni van Bronckhorst
Eintracht Frankfurt – FC Barcelona
Niełatwo rozszyfrować Eintracht Frankfurt. Niestety nie ze względu na jego fantastyczny i nieprzewidywalny styl gry. Niemiecki zespół ma momenty. Lepsze i gorsze, czego pokłosiem jest jego pozycja w ligowej tabeli. W Bundeslidze zajmuje 9. miejsce i słabe mecze przeplata dobrymi. Podobnie sprawa wygląda, jeśli tematem rozmowy jest Liga Europy.
W fazie grupowej europejskich rozgrywek Eintracht zajął 1. miejsce, w związku z czym nie musiał grać w 1/16 finału. W kolejnej rundzie trafił na Real Betis. Betis określany był jako jeden z głównych kandydatów do zdobycia trofeum, ale jak się okazało – Liga Europy nie jest dla niegoch. Eintracht Frankfurt rozegrał dwa bardzo równe spotkania. W pierwszym wygrał (2:1), a w drugim długo przegrywał (0:1) i doszło do dogrywki.
Kiedy wydawało się, że wszystko rozwiążą rzuty karne – zawodnik Betisu strzelił bramkę samobójczą. Eintracht awansował, ale znów jest w nie najlepszej dyspozycji. Drużyna Oliviera Glasnera nie potrafi wygrać od czterech spotkań. Oprócz Betisu tylko remisy zanotowała w meczach z RB Lipsk, Greuther Fuerth oraz drugoligową Norymbergą. Dzisiaj jej rywalem będzie rozpędzona FC Barcelona.
Gramy znakomicie w Lidze Europy, jesteśmy niepokonani i mamy nadzieję, że to zaprowadzi nas do półfinału. Na arenie międzynarodowej to największy mecz w mojej karierze. Ale zawodnicy i gra są ważni. Olivier Glasner na konferencji przedmeczowej
***
Dla FC Barcelona ewentualny brak trofeum w jakimkolwiek sezonie to tragedia. Liga Europy może być trofeum pocieszenia dla drużyny Barcelony po fatalnym początku sezonu. Na pewnym etapie sezonu wydawało się, że wcale niewykluczone jest, że „Duma Katalonii” po raz pierwszy od wielu lat nie zdoła nawet awansować do europejskich pucharów.
Nie tak dawno Sevilla miała strącić wielką trójkę z tronu, FC Barcelona miała mieć kłopoty z dostaniem się do pucharów, o które walczyło Rayo Vallecano. Dzisiaj tylko Karim Benzema wciąż trzyma poziom.
Kilka miesięcy w futbolu to wieczność. #LaZabawa #LaLiga #BarcaSevilla pic.twitter.com/UIUzNbWwyA
— Rafał Dubiel (@RafaDubiel5) April 3, 2022
Wszystko zmieniło się po zatrudnieniu Xaviego. Kiedy przejmował drużynę, ta traciła w lidze do liderującego Realu Madryt aż 12 punktów. Xavi odbudował Barcelonę, sprawił, że jej gra wygląda o wiele lepiej i przyjaźniej dla oka. Udało mu się nawet pokonać ekipę „Królewskich” w niedawnym El Clasico. Po fantastycznych miesiącach FC Barcelona traci do Realu Madryt tylko… 12 punktów.
Ale nie będziemy się znęcać nad kibicami Barcelony. Tylko Stevie Wonder nie byłby w stanie dostrzec tego, jak Xavi rozwinął zespół. FC Barcelona jest w wyśmienitej formie. Nie przegrała spotkania od stycznia, a potrafiła pokonywać Atletico Madryt, Napoli czy ostatnio wspomniany Real Madryt i Sevillę.
Drużyna Xaviego strzela dużo bramek, aż sześć razy w tym roku pokonywała rywali czterokrotnie. Wyeliminowała po zaciętych spotkaniach Napoli i Galatasaray. Do meczu z Eintrachtem „Duma Katalonii” podejdzie bez kontuzjowanych Memphisa Depaya i Sergino Desta. W spotkaniu nie wystąpi również Dani Alves, który nie został zgłoszony do rozgrywek.
West Ham United – Olympique Lyon
West Ham wyeliminował z Ligi Europy drugą drużynę z Sevilli. W przeciwieństwie do starcia z hiszpańskim rywalem do spotkania z Lyonem drużyna Davida Moyesa podchodzi z pozycji faworyta. West Ham przeplata dobre mecze słabymi. W ostatniej kolejce Premier League, którą rozegrał w niedzielę, wyszedł w najmocniejszym składzie. Podobnie jak jego dzisiejsi przeciwnicy z problemami, ale wygrał swoje spotkanie.
Jedyną absencją w kadrze „Młotów” jest brak Manuela Lanziniego. Argentyński pomocnik musi pauzować za żółte kartki. Szkoleniowiec West Hamu wspominał niedawno, że celem na następny sezon jest gra w Lidze Mistrzów. W Premier League do miejsca premiowanego awansem do Ligi Mistrzów brakuje drużynie trzech punktów.
Szkoleniowiec wie, że dostanie się do najważniejszych europejskich rozgrywek przez ligę będzie piekielnie trudne. Zdaje sobie jednak sprawę, do czego zdolni są jego zawodnicy, i zapowiedział, że będzie próbował dokonać tego inną drogą. Liga Europy dla West Hamu? Czemu nie.
Musimy być gotowi. Musimy być ostrzejsi, trochę szybsi, grać trochę lepiej, wykorzystywać swoje szanse, bronić się trochę lepiej niż czasami (przeciwko Evertonowi). David Moyes
***
Olympique Lyon do starcia z West Hamem podchodzi z dużym problemem kadrowym. Niedostępny do gry jest Maxence Caqueret, bardzo istotny zawodnik środka pola drużyny Petera Bosza.
https://twitter.com/dotk32/status/1501864712916582403
Olympique Lyon w tym sezonie mocno zawodzi swoich kibiców. Obecnie zajmuje 9. lokatę w ligowej tabeli i o dostanie się do europejskich pucharów będzie bardzo trudno. Liga Europy mogłaby być dla niego przepustką do takiego stanu rzeczy. Niemniej jednak wątpliwe jest, by udało mu się pokonać West Ham. Oczywiście francuski zespół nie złoży broni już przed pojedynkiem.
We francuskich mediach pojawia się wiele informacji, jakoby trener Peter Bosz miał zostać niedługo zwolniony. Część kibiców Lyonu uważa, że drużyna pod wodzą Holendra nie rozwija się. Inni przekonują, że Lyon ma najgorszą kadrę od lat i trudno z niej cokolwiek wyciągnąć. Prezes klubu Jean-Michel Aulas jak na razie zaprzecza doniesieniom o zwolnieniu szkoleniowca, ale co będzie po dwumeczu z West Hamem? Czas pokaże.