Legia Warszawa wymęczyła zwycięstwo z fińskim KuPS


Legia Warszawa po bardzo słabym meczu wygrała z Finami

25 lipca 2019 Legia Warszawa wymęczyła zwycięstwo z fińskim KuPS
Łukasz Laskowski / PressFocus

Legia Warszawa na starcie sezonu wygląda koszmarnie. Najpierw zremisowała na wyjeździe z wicemistrzem Gibraltaru, po czym przegrała u siebie z Pogonią Szczecin. "Wojskowi" potrzebowali spotkania, w którym znacząco udowodnią swoją wyższość. Po dwumeczu z bardzo słabą Europa FC przyszedł czas na starcie z fińskim KuPS. Kolejny rywal, którego przejście powinno być obowiązkiem. Niestety, ale stołeczni mimo zwycięstwa znowu niemiłosiernie się męczyli.


Udostępnij na Udostępnij na

Co ciekawe, trener Legii, Aleksandar Vuković, był bardzo ostrożny w swoich wypowiedziach. Podchodził z dużym szacunkiem do rywali i zapowiadał, że to wcale nie będzie łatwy mecz. Oto, co powiedział w trakcie konferencji:

– Na razie myślimy tylko o tym, co czeka nas w Warszawie. Nie zastanawiam się, co będzie w rewanżu, który rozegramy na sztucznej murawie. Koncentrujemy się na tym, by u siebie uzyskać jak najlepszy wynik, ale na naszym boisku nic się nie skończy. Na awans trzeba będzie ciężko zapracować na wyjeździe. Finowie bronią się całym zespołem, czeka nas trudne zadanie, ale to drużyna, która na pewno jest do pokonania. 

Legia jak zwykle bez pomysłu

Pierwsza połowa dla warszawiaków była bardzo daleka od ideału. Udało się dobrze zacząć i po stałym fragmencie gry Mateusz Wieteska w 10. minucie dał Legii prowadzenie. Stoper „Wojskowych” pewnie wykorzystał bierność obrońców KuPS i po uderzeniu głową pokonał Otso Virtanena.

Jednak na tym skończyły się dobre wieści. Im dalej w las, tym gorzej. W grze stołecznych brakowało przede wszystkim pomysłu na grę i zgrania. Legia sprawiała wrażenie, jakby była zlepkiem indywidualności, a nie zgraną drużyną z prawdziwego zdarzenia. Była bardzo niedokładna i wręcz niechlujna w swojej grze. Nawet w porównaniu do innych naszych pucharowiczów wypadła bardzo blado.

Kibice w mediach społecznościowych nie skąpili słów krytyki wobec postawy legionistów. Niestety, ale nie ma się czemu dziwić. Warszawiacy nie pokazali dzisiaj chociaż krzty swojego potencjału i reakcje fanów są w pełni zrozumiałe. Legia od początku sezonu pokazuje, że w ich przypadku taktyka i zgranie nie istnieją. Większość akcji wyglądała w ten sam, oklepany sposób. Jeden z zawodników ofensywnych dostawał futbolówkę, ciągnął akcję, kiedy reszta stała i przypatrywała się poczynaniom swojego kolegi z zespołu. Niestety, ale grając w taki sposób, nie można zwojować Europy. Nawet zwojowanie naszej ekstraklasy grając w taki sposób, może się okazać bardzo trudne.

Polski akcent w KuPS

Petteri Pennanen przychodząc w 2017 roku do Miedzi Legnica, był uważany za transfer wręcz hitowy. Fin miał stworzyć ze swoim rodakiem Petterim Forsellem zabójczo skuteczny duet. Razem mieli budzić postrach wśród obrońców rywali. Forsell na pierwszoligowych boiskach bawił się ze swoimi przeciwnikami. Dokładnie tego samego oczekiwano po jego rodaku, który trafił do Legnicy z polecenia Forsella. Jednak na hucznych zapowiedziach się skończyło.

Skrzydłowy dla ekipy z województwa dolnośląskiego wystąpił 14 razy, zaliczając raptem jedną asystę. Bardzo słabe liczby i ogromny zawód. Nie tego od niego oczekiwano. Po pół roku w Legnicy opuścił zespół i wrócił do fińskiego KuPS. Kapitan drużyny z Kuopio w tym roku zdobył trzy gole i zaliczył cztery asysty w 16 meczach ligi fińskiej. KuPS jest zespołem, w którym zawodnik czuje się najlepiej i tam pokazuje pełnię swego potencjału.

Starzy, ale jarzy!

Dzisiejszy duet komentatorski był godny uwagi. Mecz legionistów z fińskim KuPS skomentowali panowie Andrzej Strejlau i Dariusz Szpakowski. Najprawdopodobniej jest to jeden z najstarszych, o ile nie najstarszy duet komentatorski w historii naszej piłki. Duet Szpakowski – Strejlau ma łącznie aż 147 lat. Jednak wiek nie przeszkadza im w dalszym komentowaniu meczów.

Były selekcjoner reprezentacji Polski był dzisiaj bardzo energiczny. Wręcz kipiał energią i był bardzo aktywny przy mikrofonie. Tym dwóm panom należy się niezmierny szacunek. Pomimo bardzo zaawansowanego wieku nadal mają to „coś” i są w stanie komentować i świetnie oddawać emocje. Miejmy nadzieję, że jeszcze przez kilka lat będziemy mogli ich słuchać za mikrofonem, a panowie będą prezentować wysoki poziom.

Niestety, ale w grze Legii od początku sezonu nic się nie zmienia. Ich ataki przypominają uderzanie głową w mur i są bardzo łatwe do przeczytania dla rywali. Miejmy nadzieję, że szybko się to zmieni i stołeczni zaczną grać na miarę swego potencjału.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze