Legia Warszawa pokazała pazur i po bramce Steve’a Kapuadiego wygrała z Realem Betis 1:0. Stołeczna drużyna nie zamknęła się na własnej połowie, modląc się o najlżejszy wymiar kary. Z otwartą przyłbicą starała się sforsować defensywę zespołu z Sewilli. To spotkanie może okazać się kluczowe dla legionistów – w końcu zasłużone zwycięstwo z faworytem całych rozgrywek jest czymś, co niesamowicie buduje morale. A one są decydujące.
Trener Goncalo Feio może być zadowolony z występu swoich podopiecznych. Czyste konto, gol w pierwszej połowie i odważna gra – Legia udowodniła, że polskie drużyny potrafią. W spotkaniach z rywalami z wyższej półki nie mogą zamykać się na własnej połowie i swoich szans szukać wyłącznie w kontrach i stałych fragmentach gry. „Wojskowi” zagrali jak równy z równym, za co naprawdę trzeba ich pochwalić.
Reprezentanci na oku
Selekcjoner Michał Probierz zaskoczył niektórych ostatnimi powołaniami. Szczególnie tymi dla zawodników Legii – Maxiego Oyedele i Bartosza Kapustki, który do kadry wraca po dłuższej przerwie. Pierwszy z zawodników w momencie powołania miał rozegrane jedno spotkanie od pierwszej minuty w barwach stołecznej drużyny. Wzbudza to u wielu kibiców kadry wątpliwości dotyczące powołania pomocnika. Mecz z Betisem dla Oyedele miał być trochę taką weryfikacją zasadności decyzji Michała Probierza. Młody zawodnik dał sobie radę z ciężarem tego spotkania. Zaliczył niezły występ, lecz obyło się bez ochów i achów. Trzeba jednak pamiętać, że to dopiero początek przygody Oyedele z dorosłą piłką i taki mecz pozwoli nabrać mu pewności siebie. Najbardziej godny odnotowania jest odbiór z pierwszej połowy, gdy zatrzymał on Juanmiego w polu karnym i uchronił Legię przed stratą bramki.
Bartosz Kapustka również zdał test. Wyszedł na to spotkanie jako kapitan „Wojskowych” i nie zawiódł – skuteczny w pojedynkach, ważny w budowaniu akcji przez warszawiaków. Ostatnie spotkania byłego gracza Leicester City pokazują, że jest on ważnym spoiwem w układance Goncalo Feio. Po takim spotkaniu Michał Probierz na pewno będzie zadowolony i będzie liczył, że powołani zawodnicy dalej będą prezentować odpowiedni poziom, który pozwoli na powołanie ich bez kontrowersji.
Spotkania Legii z Hiszpanami
Dla Legii był to dziewiąty mecz przeciwko hiszpańskiej drużynie. Wcześniej klub ze stolicy podejmował już Real Madryt (pamiętne spotkania w fazie grupowej Ligi Mistrzów w sezonie 2016/2017), FC Barcelona, Valencię CF oraz Atletico Madryt. Real Betis jest więc piątą drużyną z Hiszpanii, z którą mierzyli „Wojskowi”. Kibice najlepiej wspominają spotkanie z Realem Madryt w 2016 roku, kiedy to Legia w roli gospodarza zremisowała 3:3 z późniejszym zdobywcą Ligi Mistrzów. Świetni Odjidja-Ofoe z Radoviciem, Michał Pazdan w najlepszej formie i zatrzymany Cristiano Ronaldo. Takie spotkania zapadają w pamięć nie tylko kibicom Legii, lecz w całej Polsce. Wygrana z Realem Betis była natomiast drugą w historii przeciwko drużynom z Hiszpanii. Pierwsza miała miejsce ponad 50 lat temu – w 1971 roku. Wtedy to Legia zwyciężyła 2:1 z Atletico Madryt w ramach rozgrywek Pucharu Europy Mistrzów Krajowych.
❗Trener Goncalo Feio po meczu chwali Legię:
🗣️ „To była kontynuacja tego, co widzieliśmy z Górnikiem. Nie zamknęliśmy się na naszej połowie i rezulatem tego był gol na 1:0. Dodatkowo uważam, że graliśmy w defensywie na bardzo wysokim poziomie.”
Chyba zgoda? Jest progress 🔥… pic.twitter.com/vDknd2CO2U
— Kamil Seliga (@KamillSeliga) October 3, 2024
Co (lub kto) łączy Legię i Real Betis
Zawodnikiem łączącym obie drużyny jest Wojciech Kowalczyk, który zarówno polskim, jak i hiszpańskim kibicom zapadł w pamięć. Dla Legii popularny „Kowal” wystąpił w 34 spotkaniach, w których strzelił 12 bramek. Dla „Verdiblancos” były to 63 spotkania z 16 golami. Kibice w Sewilli darzą Polaka ogromną sympatią. Można to było zobaczyć chociażby, gdy Real Betis zdobył Puchar Króla w 2022 roku. Wtedy to obrońca tej drużyny Hector Bellerin w czasie celebracji miał na sobie koszulkę polskiego zawodnika. Przed meczem w Warszawie panowie mieli okazję się spotkać, zrobić wspólne zdjęcie czy nawet podpisać koszulkę „Kowala”.
🔙💚🇵🇱
𝑼𝒏𝒂 𝒄𝒂𝒎𝒊𝒔𝒆𝒕𝒂 𝒄𝒐𝒏 𝒎𝒖𝒄𝒉𝒂 𝒉𝒊𝒔𝒕𝒐𝒓𝒊𝒂.
¡Qué alegría verte de nuevo, Kowalczyk! pic.twitter.com/20aqB20nX5
— Real Betis Balompié 🌴💚 (@RealBetis) October 3, 2024
Co czeka Legię?
Po wygranej z faworytem rozgrywek Legia Warszawa może przystąpić do następnych spotkań z wysokimi morale. Piłkarze Goncalo Feio nie mogą jednak spocząć na laurach. Przed nimi jeszcze pięć spotkań w ramach fazy grupowej Ligi Konferencji Europy. Kto jest następny na rozpisce „Wojskowych”? Serbskie TSC Bačka Topola. Serbowie zajmują aktualnie 9. miejsce w swojej rodzimej lidze i raczej to polska drużyna będzie faworytem pojedynku. Przy tym wszystkim legioniści nie mogą zapomnieć o PKO BP Ekstraklasie – czołówka ucieka coraz bardziej, a Legia nie może sobie pozwolić na zbyt dużą stratę. Pogoń za Lechem z czasem może okazać się za trudna – a to walka o mistrzostwo powinna pozostać priorytetem „Wojskowych”.
My jesteśmy starą damą, a legła jest starą [..]
Pozdrawiam zarząd Juventus Turyn FC