Legia Warszawa przegrywa w drugiej kolejce fazy grupowej Ligi Konferencji. Stołeczni nie dali rady wyrównać, choć dużą część spotkania grali z przewagą jednego zawodnika. Był to dosyć bezbarwny mecz z obu stron. Legia po kilku fenomenalnych spotkaniach ostatnio nie wygląda przekonująco. Zapraszamy na oceny pomeczowe w skali szkolnej.
Bramkarz i obrońcy
Kacper Tobiasz: 3+
W pierwszej części meczu właściwie nie miał do roboty absolutnie nic, był niby jakiś jeden celny strzał, ale w zasadzie chyba nikt nie będzie pamiętał, w jakich okolicznościach go oddano. Koledzy z drużyny nie chcieli jednak, aby 20-latek się nudził, toteż często zagrywali mu piłkę, aby mógł nią dysponować. To mu wychodziło poprawnie. Raz bardzo nerwowo skiksował, ale na szczęście piłka nie wpadła pod niczyje nogi. Przy golu nie ma za co go winić.
Radovan Pankov: 3+
W kwestiach defensywnych nie był zaangażowany w wiele akcji, ponieważ obie ekipy grały dosyć miernie w ataku, zwłaszcza w pierwszej połowie. Do tego jeśli już coś się działo, zazwyczaj nie miało to miejsca po jego stronie. Przy piłce był dobry, na krótko zagrywał celnie, czasem decydował się na dłuższe zagrania, czasem szedł w pojedynki, które umie wygrywać. Przy bramce otwierającej wynik meczu przegrał pozycję z Pavlidisem, który strzelił gola. Świetnie dograł prostopadle po ziemi do Wszołka, który dośrodkował w pole karne po 80. minucie. Później po podaniu Wszołka niestety skiksował.
Yuri Ribeiro: 3
Starał się przyspieszać i odważnie zagrywał piłkę do przodu. Pozwalało to na stwarzanie okazji, raz po jego wprowadzeniu Josue oddał solidny strzał z dystansu. Popełnił błąd, zagrywając głową do rywala, ale ten, na szczęście dla Legii, podjął fatalną decyzję i nic z tamtej akcji nie wyszło.
Artur Jędrzejczyk: 3
Dostał bardzo dobre dośrodkowanie od Josue, ale był źle ustawiony. Sprowokował groźną sytuację dla Alkmaar, źle zagrywając piłkę głową. Wychodził wysoko do pojedynków powietrznych, ale tak jak w poprzednim przypadku,nie zawsze dobrze zagrywał piłkę, nie trafiał w nią czysto. W obronie był trochę niemrawy, piłkę wyprowadzał nie najlepiej. Przerzuty wychodziły mu całkiem dobrze.
Pomocnicy i wahadłowi
Patryk Kun: 4-
Odważnie przenosił piłkę do przodu swoim skrzydłem. Dobrze panował nad piłką, dawał się faulować. Dobrze dośrodkowywał. Przy bramce nie mamy za co go winić, bo 28-latek nie ma warunków fizycznych, aby wymagać od niego wygrywania pojedynków powietrznych. Był niesamowicie wybiegany, jeden z najlepszych graczy Legii w tym meczu.
Juergen Elitim: 2
Bezbarwny występ Kolumbijczyka, nie będzie kontrowersją, jeśli stwierdzimy, że był to dla byłego pomocnika Racingu Santander najsłabszy występ w barwach Legii. Nie dawał konkretów, jego gra przypominała trochę losowanie. Raz zagrał celnie, raz nie. Raz odebrał piłkę, raz stracił. Raz odważnie dryblował, raz się gubił.
Bartosz Slisz: 3
Bardzo źle zagrał piłkę w prostej sytuacji, co mogło skończyć się dla Legii tragicznie. Trochę nieswój był z piłką Bartosz Slisz. Zdarzyło mu się przepuścić piłkę pod podeszwą, innym razem niecelnie podał. Dobrze za to wyglądał w pressingu, do którego wychodził bardzo wysoko, zresztą jak cała Legia, przynajmniej w pierwszej odsłonie gry.
Paweł Wszołek: 3-
Solidnie wywiązywał się z zadań w obronie, wspierał Pankova, chociaż nie zawsze udawało mu się wrócić i skazywał Serba na samotną obronę. Bardzo dobrze rozumiał się z Markiem Gualem, który niestety po jego dograniu trafił w obrońcę. Jednak zawodnicy gospodarzy bardzo dobrze go zneutralizowali, nie miał dużo miejsca i było go dużo mniej w grze Legii.
Napastnicy i rezerwowi
Josue: 3+
Miał fenomenalny pomysł z zagraniem do Slisza zewnętrzną częścią stopy, ale niestety dograł trochę za mocno. Możemy powiedzieć, że zawodziła u niego decyzyjność. Zdarzało się, że mógł zagrać prostopadle, ale wolał obrócić się i wycofać. Nie zawsze też dogrywał dokładnie, co zdarzało mu się wyjątkowo często. Był blisko bramki bezpośrednio z rzutu rożnego. W drugiej połowie wyglądał dużo lepiej niż w pierwszej.
Tomas Pekhart: 3+
Bardzo dużo miała Legia z jego pracy w odbiorze. Dobrze pokazywał się do gry, jednak rzadko decydowano się na podania do niego lub były one niedokładne. Może mieć pretensje do kolegów, bo on ze swoich zadań wywiązywał się bardzo dobrze, tylko reszta zawodników nie była mu w stanie stworzyć poważnej okazji. A umówmy się, to nie jest ten typ piłkarza, który sam stworzy sobie okazje.
Marc Gual: 3-
Był od początku bardzo aktywny w pressingu. Co warto odnotować u Hiszpana, co wcześniej mu się nie zdarzało, był często samolubny i zamiast dogrywać kolegom, decydował się na kontynuowanie akcji samemu, co nie zawsze przynosiło pozytywne skutki. Widać jednak u niego spryt i inteligencję boiskową, zwłaszcza w pressingu. Do tego dobrze rozumie się z Pawłem Wszołkiem, bo dobrze ustawia się do jego nawet nieoczywistych zagrań.
Ernest Muci: 2
Nie wiemy do końca, jak określić wejście Albańczyka w tym meczu. Trochę niewidoczny – to chyba najlepiej oddaje jego pobyt na boisku. Owszem, przydawał się do gry na małej przestrzeni, bo wiemy, jak dobry jest technicznie. Jednak zdarzały mu się proste błędy jak np. nieopanowanie piłki.
Blaż Kramer: 2-
Raz źle zabrał się z piłką, przez co gospodarze mieli aut. Oddał bardzo słabe uderzenie po rozegraniu rzutu wolnego. Słoweniec powinien uderzyć zdecydowanie mocniej, choć nie miał dużo czasu.
Gil Dias: 1
Starał się, ale popełniał proste błędy techniczne. Źle przyjął piłkę w jednej akcji a później sfaulował rywala, który mu ją odebrał. Zupełnie niepotrzebne były Legii niektóre jego zagrania. Nie wydaje się, aby wprowadził wiele dobrego, choć lubił atakować wolne przestrzenie. Bardzo zła zmiana.
Choć Maciej Rosołek zagrał tyle samo co Gil Dias i Blaż Kramer, nie wystawiamy mu oceny, ponieważ on w grze nie zaznaczył się ani pozytywnie, ani negatywnie. Po prostu go w niej nie było. Legia nie skorzystała na wpuszczeniu Rosołka.