Lech Poznań – czy wciąż ma szansę na tytuł mistrza Polski?


Lech zajmuje dopiero 5. lokatę w tabeli PKO BP Ekstraklasy. Mistrzostwo Polski powoli coraz bardziej odjeżdża ekipie Dariusza Żurawia

4 czerwca 2020 Lech Poznań – czy wciąż ma szansę na tytuł mistrza Polski?
Dariusz Skorupiński

Lech Poznań obecnie plasuje się dopiero na 5. miejscu w tabeli PKO BP Ekstraklasy. Z pewnością dla takiego klubu obecna lokata jest niemałym rozczarowaniem. Zarówno dla kibiców, jak i działaczy klubowych. Czyż ambicją poznańskiego Lecha nie powinna być walka do samego końca o mistrzowski tytuł w każdym sezonie? Czy w obecnej kampanii klub z Poznania ma jeszcze w ogóle jakiekolwiek szanse na dogonienie Legii Warszawa?


Udostępnij na Udostępnij na

Po wznowieniu rozgrywek w ostatni weekend piąty Lech podejmować miał warszawską Legię, która przewodzi w tabeli. Mecz ten reklamowany był jako najważniejsze spotkanie sezonu. W przypadku zwycięstwa Lecha poznański klub mógłby wskoczyć na trzecie miejsce. Jednocześnie przewaga warszawskiego klubu nad mistrzem Polski Piastem stopniałaby do pięciu punktów. Stało się jednak inaczej i Lech pozbawiony swoich największych atutów przegrał to wielkie starcie. Tym samym poznaniacy tracą już 12 punktów do lidera, a Legia ma wręcz autostradę do tytułu.

Czy Lech ma szansę na tytuł?

To z pozoru śmieszne (w obecnej sytuacji) pytanie musiało paść. Po pierwsze, futbol wiele razy pokazywał, że niczego nie można być pewnym, dopóki piłka w grze. Po drugie, jak wspomnieliśmy we wstępie, ambicją Lecha powinna być walka o najwyższe trofea w każdym sezonie. Obecnie trudno sobie wyobrazić sytuację, w której Lech dogania i wyprzedza warszawską Legię w drodze po krajowy tytuł. Przewaga jest już zbyt duża, a personalnie klub z Poznania też nie ma za bardzo czym się pochwalić.  Chcąc myśleć o trofeach, musisz umieć wygrywać wielkie mecze, a z tym ostatnio w Poznaniu kiepsko, na co zwraca uwagę nasz ekspert i były redakcyjny kolega Michał Niklas:

Na 24 możliwe do zdobycia punkty z pierwszą czwórką Lech zdobył tylko pięć (z czego cztery w pojedynkach z Piastem Gliwice). Jak się nie potrafi dźwignąć meczów z czołówką, to trudno liczyć na mistrza. Ta drużyna nie jest jeszcze gotowa na majstra. Ale może w przyszłym sezonie? Michał Niklas

Nie zdobędziesz tytułu mistrzowskiego, kiedy nie jesteś w stanie wygrać ważnych spotkań. Dla ułatwienia i lepszego zobrazowania poniżej wypisaliśmy wszystkie rezultaty Lecha w starciu z ekipami pierwszej czwórki:

  • Piast Gliwice 1:1 Lech Poznań
  • Lech Poznań 1:3 Śląsk Wrocław
  • Lech Poznań 1:2 Cracovia
  • Legia Warszawa 2:1 Lech Poznań
  • Lech Poznań 3:0 Piast Gliwice
  • Śląsk Wrocław 1:1 Lech Poznań
  • Cracovia 2:1 Lech Poznań
  • Lech Poznań 0:1 Legia Warszawa

Do tego dodajmy mecze, w których Lech zgubił punkty, a nie powinien (jak chociażby remis z Koroną Kielce), i mamy gotowy przepis na to, jak nie zdobyć tytułu. Cały obecny sezon Lech Poznań jest bardzo nierówny, co zresztą przekłada się i na lokatę w tabeli, i na statystyki. W 27 spotkaniach Lech zaledwie 11 razy wygrał, 9 razy zremisował i 7 razy przegrał. Siedem porażek to wciąż o cztery mniej od czwartej Cracovii i tu Lech powinien upatrywać szans na sukces w końcówce sezonu i kwalifikacje do europejskich pucharów. W słabości rywali.

Europejskie puchary dla Lecha?

W Poznaniu marzenia o tytule muszą jak na razie odłożyć co najmniej na następny sezon. Do tego będą potrzebne zmiany personalne. Prawdopodobnie kilku zawodników może latem odejść z Lecha. Zapytaliśmy Michała, co jego zdaniem Lech musi zmienić, by móc realnie włączyć się w walkę o tytuł:

Wbrew pozorom Lech potrzebuje wielu wzmocnień, jeśli ma walczyć o coś więcej niż tylko podium. Na pewno trzeba będzie wzmocnić formację ataku. Po sezonie odejdą Gytkjaer oraz Timur, a pewnie i Tomczyk będzie miał już dość bycia w cieniu i postanowi odejść z Lecha. W związku z tym Lech latem musi ściągnąć przynajmniej dwóch klasowych napastników, bo przecież nie będzie szturmować ligi 18-letnim Filipem Szymczakiem. Michał Niklas

Do tego dochodzą inne pozycje jak choćby skrzydła. Realne jest odejście z Lecha Kamila Jóźwiaka. Lech wzmocnień potrzebuje również między słupkami, choć działacze zdają się twierdzić inaczej. Coraz więcej pojawia się głosów wśród kibiców, że w ich bramce wisi ręcznik. Pierwsze kroki włodarze klubu już zdążyli podjąć. Pojawiła się informacja o transferze Filipa Bednarka (brata Jana), który obecnie występuje w holenderskim Heerenven.

Choć tytuł mistrza Polski dla Lecha to jak na razie sfera marzeń, europejskie puchary są już jak najbardziej realne. Najprostsza droga do nich wiedzie poprzez wygranie Pucharu Polski. Po pewnym zwycięstwie nad Stalą Mielec poznański klub awansował do półfinału tych rozgrywek. W turnieju tym zostały do rozegrania maksymalnie dwa spotkania. Lech musiałby wyeliminować Lechię Gdańsk i później w finale kogoś z pary Cracovia/Legia. Rywale trudni, ale mimo wszystko wydaje się to prostsze zadanie niż awans poprzez rozgrywki ligowe…

Awans Lecha do pucharów poprzez ligę

Dlaczego pokusiliśmy się o stwierdzenie, że drogą ligową trudniej będzie Lechowi dostać się do europejskich pucharów? Powody są dwa. Po pierwsze, to wciąż obecny mistrz Polski Piast Gliwice, a po drugie, Śląsk Wrocław. Pomimo że Lech traci zaledwie jeden punkcik do wrocławskiego klubu, wydaje nam się, że Śląsk będzie w stanie utrzymać tę przewagę. Forma wrocławskiego klubu w tym sezonie jest zaskoczeniem chyba dla każdego. Jeżeli nie straci koncentracji i nic złego się nie zdarzy, powinien skończyć na podium. Podobnie sytuacja ma się z ekipą z Gliwic. Piast, który obecnie jest wiceliderem, ma najbliżej do dogonienia lidera z Warszawy. Mimo to wydaje się to mało prawdopodobne. Lech traci do Piasta cztery punkty. Różnica między obiema ekipami jest taka, że podopieczni Waldemara Fornalika w ostatnich trzech spotkaniach zagrali równo i zdobyli komplet punktów. O Lechu tego powiedzieć nie można.

***

Sytuacja Lecha z pewnością nie jest taka, jaką wymarzyli sobie kibice, piłkarze i działacze. „Kolejorz” czeka walka do samego końca o jak najlepszy wynik. Choć wyżej wróżyliśmy, że Lech nie ma szans ani na tytuł, ani nawet na wicemistrzostwo, to pamiętajmy, że piłka wciąż jest w grze i jeszcze wiele może się wydarzyć. Nawet jeżeli dziś wydaje się to naprawdę mało prawdopodobne. Między piątym a drugim miejscem różnice są naprawdę niewielkie. Wydaje się, że Lechowi najłatwiej będzie wyprzedzić Cracovię, która w ostatnim czasie gra poniżej jakiejkolwiek krytyki i nie może wygrać spotkania. Być może już w następnej kolejce Lech zdoła przeskoczyć Cracovię. W sobotę 6 czerwca zmierzy się na wyjeździe z KGHM Zagłębiem Lubin.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze