Maurizio Sarri wprowadza pozytywne zmiany w Lazio


Rzymski klub imponuje defensywą w pierwszych meczach rozgrywek Serie A

24 października 2022 Maurizio Sarri wprowadza pozytywne zmiany w Lazio

Lazio jest w trakcie jednego z lepszych sezonów od lat. W Serie A stracili do tej pory tylko pięć bramek i z 24 punktami w dorobku zajmują trzecią lokatę w tabeli. Znakomitą grę drużyny można zawdzięczać trenerowi Maurizio Sarriemu, który zrównoważył skuteczny atak z nieustępliwą obroną. Przed nimi kilka wymagających starć bez Ciro Immobile w składzie. Mimo poważnej kontuzji pierwszego strzelca „Biancocelesti” zdołali już zwyciężyć nad Atalantą w ważnym spotkaniu 11. kolejki.


Udostępnij na Udostępnij na

Sezon 2022/2023 to etap zmian dla Lazio. Rzymski klub do niedawna zmagał się z problemami w defensywie. W ubiegłych rozgrywkach niechlubnie znalazł się na 10. lokacie w lidze pod względem traconych goli. Ofensywa wyglądała o wiele lepiej. Z końcem maja ekipa Sarriego była najbardziej bramkostrzelną drużyną we Włoszech, co pozwoliło im w pewnym stopniu zrównoważyć niedostatki na tyłach. Napastnik Ciro Immobile został królem strzelców Serie A, a będący filarem pomocy Sergej Milinković-Savić zakończył sezon na drugim miejscu w liczbie asyst.

W nowej kampanii zespół również potrafił imponować możliwościami w ataku, jednak mecz z Udinese wprawił w zaniepokojenie sztab oraz kibiców. Immobile musiał opuścić murawę w 30. minucie ze względu na, jak się później okazało, poważny uraz uda. Kontuzja wykluczy go z gry do końca roku, a klub stracił najlepszego włoskiego napastnika i kapitana drużyny. Oczywiście znacznie ograniczy to potencjał ofensywny „Biancocelestich”, nawet pomimo rewelacyjnej formy Milinkovicia-Savicia i dobrej skuteczności niedawno pozyskanego Mattii Zaccagniego.

Sarri i jego sztab szkoleniowy stanęli teraz przed trudnym dylematem. Muszą dostosować taktykę do niesprzyjających okoliczności, związanych z długą absencją Immobile, w obliczu sporej liczby spotkań do rozegrania w niewielkim okresie. Jednocześnie pojawiają się informacje, że klub już rozpoczął poszukiwania tymczasowego zastępcy dla kluczowego strzelca. Jednak pierwszy mecz bez Immobile, wygrany z Atalantą 2:0, pokazał, jak groźnym zespołem pozostają „Biancocelesti”.

Na ten moment Lazio zajmuje trzecie miejsce w Serie A. Jest dwa punkty za plecami Milanu i pięć punktów za prowadzącym Napoli. Jest to przyzwoity wynik, jednak planem minimum jest progres względem ubiegłego sezonu, czyli zapewnienie sobie awansu do Ligi Mistrzów. Z uwagi na kontuzję Immobile konkurencja nadal może przeszkodzić rzymskiemu klubowi w dotarciu do pierwszej czwórki, nie mówiąc o zdobyciu scudetto, które ostatnio trafiło do „Biancocelestich” w 2000 roku.

Progres defensywy Lazio

Jeszcze w poprzednim sezonie Lazio słynęło z jednej z najmniej szczelnych defensyw we włoskiej Serie A. Pozwolili rywalom na strzelenie 58 bramek, a i tak wywalczyli awans do fazy grupowej Ligi Europy. W związku z tym trener Maurizio Sarri zabrał się za skonsolidowanie linii obrony, która nie była do końca zgrana oraz źle odczytywała zagrania przeciwnika. Już teraz widać efekty pracy doświadczonego Włocha, ponieważ po 11 rozegranych spotkaniach w obecnym sezonie Serie A „Biancocelesti” tylko pięciokrotnie wyjmowali piłkę z własnej bramki, najmniej w całej lidze. Ich różnica bramek wynosi +18, co jest najlepszym wynikiem wśród włoskich zespołów.

Obrońcy czują się pewniej w odbiorze, a linia pomocy, na czele z Danilo Cataldim, zamyka rywalom przestrzeń do podań. Dodatkowo cała drużyna płynniej przechodzi do pressingu po stracie piłki. Wspomniany Cataldi jest wychowankiem stołecznego klubu, grającym powyżej oczekiwań pod wodzą Sarriego, tak jak paru innych zawodników. Jak podaje „Corriere dello Sport”, kontrakt defensywnego pomocnika wygasa w 2024 roku i prawdopodobnie zostanie przedłużony.

Warto też zwrócić uwagę na poszczególnych zawodników Lazio, którzy przyczyniają się do pozytywnej metamorfozy w formacji obrony. Przed sezonem na Stadio Olimpico sprowadzono świeżo upieczonego mistrza Włoch, Alessio Romagnoliego, oraz wysokiego stopera, Nicolò Casale. Romagnoli z miejsca trafił do wyjściowego składu, gdzie jego doświadczenie z gry w Milanie przekłada się na większą produktywność defensywy. Reprezentant Włoch potwierdził swoją przydatność nawet na atakowanej połowie, zdobywając bramkę w starciu ze Spezią.

Z kolei Casale zadebiutował w lidze przeciwko drużynie z Werony. Co ciekawe, za każdym razem, gdy wybiegał na boisko od pierwszej minuty, zespół z Rzymu grał na zero z tyłu. Niestety były piłkarz Hellasu boryka się z urazami i między innymi dlatego to Patric częściej grał u boku Romagnoliego. 29-letni hiszpański obrońca od początku sezonu zbiera dobre noty za swoje występy na środku obrony, a przecież kibice wcześniej mogli go kojarzyć głównie z błędów i fauli.

Kolejnym czynnikiem wpływającym na progres „Biancocelestich” jest zmiana na pozycji golkipera. Pożegnano się z doświadczonym Pepe Reiną, który zdążył rozegrać 54 spotkania w barwach zespołu z Rzymu. Zrezygnowano także z usług albańskiego bramkarza Thomasa Strakoshy. Strakosha miał być wielką inwestycją Lazio od 2012 roku, kiedy za kwotę 75 tysięcy euro trafił do drużyny U-19. Nie spełnił jednak pokładanych w nim nadziei, a jego potencjał okazał się niewystarczający dla szefostwa klubu. W związku z tym rzymski klub kupił z Granady Luisa Maximiano za ponad 10 milionów euro.

Portugalczyk ostatecznie ustąpił miejsca w pierwszej jedenastce Ivanowi Provedelowi wytransferowanemu za mniejszą kwotę ze Spezii. W sezonie 2021/2022 Spezia była lepsza pod względem straconych bramek jedynie od Salernitany. Stąd wydawało się, że Provedel nie będzie miał zbyt wiele argumentów, by stać się pierwszym wyborem Maurizio Sarriego. Jednakże kilkoma dobrymi występami i ważnymi interwencjami wykorzystał okazję do zaskarbienia sobie sympatii włoskiego szkoleniowca. Swoją grą przekonał do siebie nawet selekcjonera reprezentacji Włoch, Roberto Manciniego, który postanowił powołać go na zgrupowanie.

Na razie Sarri może być usatysfakcjonowany zarówno grą swojego bramkarza, jak i zawodników odpowiedzialnych za defensywę. Na konferencji po meczu z Udinese były trener Juventusu i Napoli wspominał o postępach, jakie poczyniło Lazio:

Myślę, że solidność w obronie wynika z postawy drużyny. Aby z nami wygrać, musisz nas całkowicie złamać. Zespół gra twardo i agresywnie po stracie piłki. Jestem zachwycony postawą zawodników. Maurizio Sarri na konferencji po meczu z Udinese, 17 października 2022 roku, fragment z „The Cult of Calcio”

Ciro Immobile pauzuje co najmniej do końca roku

Optymizm wynikający z poukładanej gry Lazio został ostudzony wraz z rywalizacją z Udinese 16 października. Problemy z wypracowaniem sytuacji, która pozwoliłaby na zdobycie gola, nie były największym zmartwieniem drużyny w tamtym spotkaniu. W okolicach 30. minuty Ciro Immobile doznał kontuzji mięśnia uda i musiał zejść z boiska. Późniejsze badania wykazały na tyle poważne uszkodzenie uda, że włoski napastnik ma wrócić do pełnych treningów dopiero od 2023 roku.

O wartości Immobile dla ekipy z Rzymu świadczą jego liczby. W 273 występach w barwach Lazio brał udział w aż 240 golach (189 zdobytych bramek, 51 asyst). Ponadto kapitan „Biancocelestich” czterokrotnie sięgał po tytuł króla strzelców Serie A. Już w obecnym sezonie ligowym dostarczył sześć goli oraz trzy asysty w dziesięciu meczach. Immobile jest piłkarzem niezastąpionym pomimo faktu, że niedawno do zespołu dołączył kolejny zawodnik ataku, Mattia Zaccagni. Oprócz niego Sarri ma do dyspozycji Felipe Andersona albo Pedro, jednak żaden z nich nie jest nominalnym środkowym napastnikiem.

Lazio musi w najbliższym czasie poradzić sobie bez swojego kapitana, najlepszego strzelca w historii klubu oraz jedynej rasowej „dziewiątki”. Warto pamiętać, że w tych rozgrywkach skuteczny atak drużyny w większości polegał na współpracy Immobile z Milinkoviciem-Saviciem. Serbski pomocnik asystował w tym sezonie przy pięciu bramkach napastnika, który pokusił się nawet o stwierdzenie, że Milinković-Savić jest na tym samym poziomie co Kevin De Bruyne. Procentowy udział tego duetu przy wszystkich trafieniach Lazio w Serie A w rozgrywkach 2022/2023 również jest bardzo wymowny.

Rzymskich kibiców może niepokoić zainteresowanie Serbem innych włoskich klubów. Juventus bierze pod uwagę sprowadzenie Milinkovicia-Savicia do Turynu, choć prezydent Lazio, Claudio Lotito, podobno nie zamierza sprzedawać kluczowego pomocnika jednemu z rywali w walce o scudetto.

Lazio już zaczęło skanować rynek transferowy w poszukiwaniu piłkarza, który mógłby wypełnić lukę na pozycji numer 9 w przypadku dłuższej nieobecności Immobile. Według „Corriere dello Sport” do drużyny mogą dołączyć Lucas Boyé z Elche, Armando Broja z Chelsea (na zasadzie wypożyczenia) lub Rafa Mir z Sevilli. Wiemy też, że klub ze stolicy Włoch jest zainteresowany aktualnym liderem klasyfikacji strzelców Serie B, Walidem Cheddirą. Reprezentant Maroka gra w barwach Bari, dla którego zdobył 13 bramek oraz zaliczył pięć asyst w 13 meczach tego sezonu, łącznie z Pucharem Włoch. Trudno przewidzieć, jak Cheddira zaprezentowałby się w szeregach „Biancocelestich”, chociaż jako zmiennik dla Immobile mógłby okazać się udaną inwestycją.

Niezależnie od spekulacji transferowych do końca roku Lazio ma do rozegrania kilka ważnych spotkań bez lidera. Przed nim dwa rozstrzygające mecze grupowe w Lidze Europy, a także ligowe starcia na wyjeździe z Romą i Juventusem. Przeciwko Atalancie w Bergamo podopieczni Sarriego zademonstrowali, że osłabieni wciąż są w stanie grać na najwyższym poziomie. Pozostaje pytanie, czy absencja Ciro Immobile zmotywuje zespół do równie solidnej gry w ataku i obronie na dłuższą metę.

Lazio Sarriego idealnie łączy atak z obroną

Przed 11. kolejką włoskiej ligi można było powątpiewać w skuteczność ofensywy Lazio w konfrontacji z Atalantą. Nie było pewności, czy zespół zdążył się pozbierać po przeciętnym meczu z Udinese oraz utracie Ciro Immobile. Jakby tego było mało, gospodarze z Bergamo nie przegrali wcześniej żadnego meczu i zajmowali trzecią lokatę w tabeli. Maurizio Sarri postawił na Felipe Andersona w roli głównego napastnika, ustawiając po bokach Mattię Zaccagniego oraz Pedro.

Spotkanie potoczyło się zaskakująco jednostronnie, z korzyścią dla „Biancocelestich”. Goście regularnie konstruowali dobre akcje ofensywne, zarówno skrzydłami, jak i środkową strefą boiska. Sergej Milinković-Savić wciąż królował z piłką w środku pola, natomiast Cataldi utrudniał rozegranie rywalom. Zaccagni ponownie miał szansę pokazać, że jego transfer do Rzymu nie był przypadkiem. Włoch strzelił swoją czwartą bramkę w tym sezonie, otwierając wynik spotkania. Potem Felipe Anderson świetnie przymierzył po ziemi z linii pola karnego.

Krótko mówiąc, Lazio zagrało w taki sposób, do jakiego zdążyli przyzwyczaić kibiców od początku rozgrywek. To samo tyczy się defensywy, która nie pozwoliła Atalancie oddać ani jednego celnego strzału na bramkę Provedela. Tym razem na środku obrony dobrze zaprezentowali się Romagnoli i Casale, ponieważ w kadrze meczowej nie było Patrica. Rzymianie po raz siódmy zachowali czyste konto, zwyciężając 2:0 i awansując na trzecie miejsce w lidze.

 

W pucharach „Biancocelesti” są w trudniejszej sytuacji. W ich grupie w Lidze Europy wszystkie cztery drużyny mają na koncie po pięć punktów. Ostatnio dwukrotnie zremisowali z SK Sturm Graz, a jeszcze wcześniej przegrali aż 1:5 z duńskim Midtjylland. W najbliższej kolejce czeka ich rewanż na Olimpico, gdzie muszą zagrać tak dobrze jak w ubiegłych sześciu meczach w Serie A. Nie licząc ostatniej sześciomeczowej serii spotkań bez porażki, w aktualnym sezonie ligowym klub ze stolicy wygrywał czterobramkową przewagą trzy razy, nie tracąc przy tym ani jednego gola.

Korzystne wyniki na szczeblu międzynarodowym potwierdzą sukces Maurizio Sarriego w zoptymalizowaniu gry drużyny. Zbalansowanie ofensywy i defensywy to coś, czego nie udało się dokonać jego poprzednikowi, Simone Inzaghiemu, w ostatnim sezonie pracy. Przykładowo w rozgrywkach ligi włoskiej 2020/2021 bilans bramkowy Lazio Inzaghiego wynosił zaledwie +6.

Oczywiście zmiany taktyczne Sarriego nie przypadły wszystkim do gustu. „La Gazzetta dello Sport” informuje o niezadowoleniu Luisa Alberto, do niedawna czołowego gracza środka pola, który jest sfrustrowany niewielką liczbą minut w Serie A. Zgodnie z wolą szkoleniowca reprezentant Hiszpanii wybiegł na boisko od pierwszej minuty tylko w trzech meczach tego sezonu włoskiego calcio. Na razie jednak umieszczenie Alberto na ławce rezerwowych nie wpływa negatywnie na wyniki „Biancocelestich”.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze