Łatwa wygrana Stoke, porażka Młotów


Stoke i Burnley zwyciężyły w meczach drużyn z drugiej połówki tabeli rozgrywanych o godzinie 16:00, zaś Sunderland podzielił się punktami z Wigan Athletic.


Udostępnij na Udostępnij na

Na sensację zapowiadało się na Stadium of Light. Faworytem do zwycięstwa w spotkaniu Sunderland – Wigan byli bez wątpienia gospodarze, tymczasem po dwudziestu minutach meczu 1:0 prowadzili piłkarze przyjezdni. Wigan otworzyło wynik za sprawą Mohameda Diame, po świetnej solowej akcji i przebiegnięciu sporego dystansu. Sunderland miał swoje szanse jednak bardzo długo. Podopieczni Steve’a Bruce’a nie potrafili znaleźć skutecznego sposobu na pokonanie bramkarza Wigan. Chris Kirkland skapitulował w końcu w 64. minucie. Do remisu doprowadził Kenwyne Jones po dośrodkowaniu Hendersona z prawej strony boiska. Mecz zakończył się remisem 1:1. Taki wynik może satysfakcjonować tylko Wigan.

Daniel Fox został bohaterem Burnley. Beniaminek pokonał na Turf Moor West Ham, a młody piłkarz zaliczył asystę oraz sam pokonał bramkarza „Młotów”, Roberta Greena. Pierwszego gola w tym spotkaniu zdobył nowy nabytek Burnley, David Nugent, który świetnie wykorzystał długą piłkę zagraną właśnie przez Foxa. W 55. minucie Fox wykonywał rzut wolny niedaleko narożnika pola karnego West Hamu. Anglik zdecydował się na bezpośrednie uderzenie, a piłka po atomowym strzale znalazła drogę do bramki. Honorowego gola dla West Ham w 81. minucie zdobył Ilan, który kilka minut przed golem wszedł na boisko. To wcale nie poprawiło humoru szkoleniowcowi „Młotów”, Gianfranco Zoli, ponieważ Burnley zwyciężyło 2:1. Gospodarze oddali na bramkę Roberta Greena dwa celne strzały, niezła skuteczność…

Najmniej problemów z pokonaniem swojego przeciwnika mieli piłkarze Stoke City. Podopieczni Tony’ego Pulisa pokonali łatwo na Britannia Stadium ekipę Blackburn Rovers. Wydawało się, że drużyna prowadzona przez doświadczonego Sama Allardyce’a pokaże pazur i powalczy o punkty ze Stoke, ale jeden jedyny strzał gości w tym meczu – w dodatku niecelny – mówi sam za siebie. Ani razu napastnicy Blackburn nie zatrudnili w bramce Thomasa Sorensena! Katami przyjezdnych okazali się: Higginbotham, Sidibe oraz Etherington.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze