Las leyendas de La Liga: nieoczywisty członek „Dream Teamu” – Jose Mari Bakero


Pomocnik, który nie asystował

1 października 2018 Las leyendas de La Liga: nieoczywisty członek „Dream Teamu” – Jose Mari Bakero

W piłce nożnej hasło „Dream Team” kojarzy się tylko z jednym – z Barceloną pod wodzą Johana Cruyffa. Holender zrewolucjonizował futbol. Można powiedzieć, że wprowadził „Dumę Katalonii” na tory do wielkości. Osiem lat i jedenaście różnych pucharów. W tym cztery mistrzostwa Hiszpanii z rzędu, ale do brzegu. Kto taki występował w jego zespole?


Udostępnij na Udostępnij na

Zubizarreta, Koeman, Stoichkov, Laudrup, czy Guardiola. Tych zawodników kojarzy każdy. Każdy też wie, że byli oni częścią tej wielkiej drużyny. Nie każdy jednak wie, że nasz dzisiejszy bohater również należał do „Dream Team’u” i wcale nie odgrywał tam marginalnej roli.

Z Nawarry do Kraju Basków

Jose Mari Bakero przyszedł na świat 11 lutego 1963 roku w niewielkiej miejscowości Goizueta w Nawarze. Miał jedenastu braci, z czego kilku również zostało piłkarzami. Długo się wahał, ale w końcu postawił na piłkę. W końcu był młodzieżowym mistrzem w pelota vasca (baskijskiej piłce).

W wieku 15 lat dołączył do ekip młodzieżowych Realu Sociedad San Sebastian, a debiut w pierwszym zespole zaliczył już dwa lata później. 6 września 1980 roku podniósł się z ławki rezerwowych i wszedł na boisku przeciwko Valencii.

Do końca sezonu 1980/1981 zagrał jeszcze w 26 meczach ligowych i dwóch Pucharu UEFA. W sumie na boisku spędził blisko 1500 minut, w których nie zdobył żadnej bramki czy asysty. Na pierwsze trafienie przyszło mu czekać do 23 stycznia 1983 roku.

Dlaczego stało się to po 869 dniach od debiutu? Dlatego że w rozgrywkach 1981/1982 wystąpił tylko w czterech oficjalnych spotkaniach Realu Sociedad.

Swój najlepszy okres strzelecki w barwach baskijskiego klubu Jose Mari Bakero zaliczył w sezonie 1987/1988. W 32 ligowych meczach, aż 17-krotnie pokonywał bramkarzy rywali. Jednego z tych goli zdobył m.in. przeciwko FC Barcelonie, do której trafił latem 1988 roku, zamykając tym samym piękny, ośmioletni okres w Realu Sociedad.

Jose Mari Bakero zagrał w 240 oficjalnych spotkaniach dla zespołu z Kraju Basków. Udało mu się strzelić 68 bramek i zaliczyć zero asyst. Jest to dziwne, ponieważ nie był on napastnikiem, a ofensywnym pomocnikiem grającym też na skrzydłach.

Krok do przodu

Za sprawą Johana Cruyffa Jose Mari Bakero przeszedł do „Dumy Katalonii”. Legendarny piłkarz, a później trener nalegał na transfer 25-letniego wówczas Hiszpana. Pomocnik nie był tylko uzupełnieniem składu.

W pierwszym sezonie w 30 spotkaniach (we wszystkich rozgrywkach) strzelił 14 goli, a na murawie spędził 2710 minut. Przez osiem i pół sezonu w Katalonii utrzymywał formę strzelecką. W 337 meczach zdobył 93 bramki i zaliczył aż dwie asysty (co jak na niego jest zaskakująco dobrym wynikiem).

Bakero był ważnym ogniwem „Dream Teamu”. Rzadko kiedy grywał tzw. ogony. Raczej wychodził w podstawowej jedenastce i nie schodził z murawy przed zakończeniem meczu. Biegał, walczył i strzelał bramki dające cenne punkty (chociażby w ligowych potyczkach), które przyłożyły się na zdobyte mistrzostwa. Z FC Barcelona zdobył ich aż cztery (w latach 1991-1994). W sumie ma ich sześć (dwa zdobył wcześniej z klubem z San Sebastian – lata 1981-1982).

Najważniejszym jednak trofeum jest słynny „uszaty puchar”. Dla Jose Mari Bakero zwycięstwo w Pucharze Europy (więcej o tych elitarnych rozgrywkach możecie przeczytać tutaj) było pierwszym w karierze. Ale nie tylko dla niego. Również dla jego drużyny. „Blaugrana” w końcu wygrała najbardziej prestiżowe rozgrywki.

Finał odbył się w 1992 roku na Wembley. Hiszpan grał w nim przez 120 minut, a więc od początku do samego końca. Na 15 minut przed końcem regulaminowego czasu gry otrzymał żółtą kartkę.

W styczniu 1997 roku Jose Mari Bakero przeniósł się do meksykańskiego Veracruz. W Barcelonie podnosił 14 przeróżnych pucharów. Cztery za mistrzostwo Hiszpanii, cztery za superpuchar Hiszpanii, dwa za CdR, dwa za Puchar Zdobywców Pucharów, jeden za Superpuchar UEFA i jeden za Puchar Europy.

Jose Mari Bakero i związek z Albanią

Hiszpan w ciągu swojej kariery zdołał zagrać w 31 spotkaniach w narodowych barwach. Udało mu się wystąpić na jednych mistrzostwach Europy w 1988 roku oraz na dwóch mundialach – 1990 oraz 1994 roku.

W reprezentacji Hiszpanii nie grał on na miarę swoich umiejętności, które przecież miał i regularnie pokazywał je w klubowych rozgrywkach. W latach 1987–1994 (czyli latach, w których dostawał powołania) strzelił siedem goli dla „La Furia Roja”.

Cztery z nich zostały zdobyte w dwóch meczach z reprezentacją Albanii. Najpierw w 1987 roku, w swoim drugim spotkaniu dla Hiszpanii, zdobył hattricka. Było to spotkanie kwalifikacyjne do Euro 1988. Trzy lata później strzelił jedną bramkę, również w meczu kwalifikacyjnym. Tym razem do Euro 1992.

Wszystkie bramki przeciwko Albanii udało mu się zdobyć w Sewilli. Sześć z siedmiu reprezentacyjnych bramek, Jose Mari Bakero strzelał w tym mieście. Wniosek jest jeden. Dobrze mu się grało na Sanchez Pizjuan i Benito Villamarin.

Praca w Polsce

Niemal natychmiast po odwieszeniu piłkarskich butów na kołku Bakero stał się trenerem. W 2002 roku został asystentem Louisa van Gaala w FC Barcelonie. Po raz pierwszy sowich sił jako pierwszy trener spróbował w marcu 2006 roku.

Długo jednak nie pozostał na stanowisku szkoleniowca Realu Sociedad. Były klub dał mu szansę, ale Jose Mari Bakero po 17 meczach został zwolniony. Po nieudanej przygodzie z zespołem z Kraju Basków dostał szansę w sztabie swojego byłego kolegi z „Dream Teamu” – Ronalda Koemana.

W Valencii popracował tylko pięć miesięcy i po półtorarocznej przerwie trafił do… Polski. Hiszpan najpierw pracował w Polonii Warszawa (od listopada 2009 do września 2010 roku), z którą radził sobie przyzwoicie – na pewno lepiej niż z klubem z San Sebastian.

Po zakończeniu współpracy z „Czarnymi Koszulami” długo nie czekał na kolejna ofertę. Szybko wskoczył na polską karuzelę trenerską i trafił do Poznania, w którym spędził półtora roku. W tym czasie prowadził „Kolejorza” w bojach w Lidze Europy.

Jose Mari Bakero jednak nie osiągnął znaczących sukcesów z polskimi klubami. I po odejściu z Lecha w lutym 2012 roku zniknął z naszego rynku. Błąkał się chwile po Ameryce Południowej, aż wrócił do Barcelony. „Duma Katalonii” zaoferowała mu pracę.

Hiszpan jest odpowiedzialny za szkolenie zawodników występujących w dwóch zespołach młodzieżowych oraz drugiej drużynie. Działacze „Blaugrany” wyciągnęli rękę do Bakero, bo o swoich legendach nie wolno zapomnieć.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze