Ruch Chorzów i Górnik Zabrze mają na koncie łącznie 28 tytułów mistrzowskich oraz dziewięć Pucharów Polski. Z gwiazd i legend górnośląskiej piłki złożyliśmy historyczną najlepszą jedenastkę. A w niej strzelec jedynego gola w finale europejskiego pucharu dla polskiego klubu, zawodnicy nominowani do Złotej Piłki, medaliści olimpijscy i nie tylko.
Już dziś wieczorem 123. Wielkie Derby Śląska. Obecnie górnośląska piłka przeżywa gorszy okres, zarówno Ruch, jak i Górnik Zabrze dalekie są od sukcesów z lat PRL-u. Rozgrywane na Stadionie Śląskim derby to doskonała okazja, żeby przypomnieć sobie najwybitniejsze postacie z historii obu klubów.
Jedenastkę sformowaliśmy w ustawieniu 1-3-4-3, choć gdyby wybrać 11 najbardziej ikonicznych postaci, to napastników byłoby zdecydowanie więcej.
Bramkarz
Hubert Kostka (Górnik Zabrze)
222 mecze
Bramkarz dziś nieco zapomniany, przez sukcesy Jana Tomaszewskiego, grającego dla kadry tuż po Kostce, który w Górniku spędził całą karierę w latach 1960-1973. Zdobył jako piłkarz osiem tytułów mistrza Polski, sześć Pucharów Polski. Po karierze dołożył jeszcze trzy mistrzostwa Polski jako trener (raz Szombierki Bytom, dwa razy Górnik Zabrze).
Bronił także bramki zabrzan w finale Pucharu Zdobywców Pucharów w 1970 roku przeciwko Manchesterowi City (1:2). W reprezentacji zagrał 33 razy, zwieńczeniem kariery był złoty medal na Igrzyskach Olimpijskich w Monachium w 1972 roku. Kostka zagrał we wszystkich siedmiu spotkaniach.
Poza Kostką rozważaliśmy jeszcze Piotra Czaję, grającego w tych latach, co Kostka. Do Czaji należy rekord 1005 minut bez straty gola w meczach najwyższej polskiej klasy rozgrywkowej
Obrońcy
Jerzy Gorgoń (Górnik Zabrze)
236 meczów/22 gole
Podpora polskiej reprezentacji za kadencji Kazimierza Górskiego, medalista Igrzysk Olimpijskich 1972 oraz 1976, a także Mistrzostw Świata 1974. Ponadto zagrał na mundialu w 1978r. Dwukrotny mistrz Polski, słynął ze świetnej gry głową, ze względu na wzrost (192 cm). Potrafił także zaskoczyć uderzeniem z dystansu, jak choćby w meczu MŚ 1974 z Haiti czy IO 1972 z NRD, gdzie po jego dwóch golach wygraliśmy 2:1. Karierę kończył w Szwajcarii, gdzie osiadł i próbował sił jako trener.
Stanisław Oślizło (Górnik Zabrze)
296 meczów/3 gole
Kolejny ze stoperów Górnika, przez 12 lat (1960-1972) zdobył aż 8 tytułów mistrzowskich, za każdym razem jako kapitan klubu. Oślizło był wieloletnim kapitanem zarówno w klubie, jak i reprezentacji, gdzie niestety nie załapał się na największe sukcesy. W finałowym spotkaniu PZP z Manchesterem City zdobył bramkę kontaktową po zamieszaniu po rzucie wolnym na 1:2. Po karierze związany z Górnikiem, jako pierwszy w historii (razem z Lubańskim) uznany Honorowym Ambasadorem Górnika Zabrze
Antoni Nieroba (Ruch Chorzów)
401 meczów/20 goli
Rekordzista „Niebieskich” w liczbie występów w najwyższej polskiej klasie rozgrywkowej – 347 w samej lidze. Na bilans złożyło się 17 sezonów grania. Początkowo grał jako pomocnik, następnie przesunięty bliżej własnej bramki, gdzie grał przez długie lata. Dwukrotnie zdobywał mistrzostwo Polski, w latach 1960 i 1968. Nieroba siedemnastokrotnie grał w barwach reprezentacji Polski w latach 1959-1967. Zmarł w 2021 r.
Blisko nominacji byli: Edmund Giemsa, Jerzy Wyrobek, Henryk Latocha
Pomocnicy
Waldemar Matysik (Górnik Zabrze)
173 mecze/7 goli
Postać zasłużona tak dla Górnika jak i dla reprezentacji Polski, w której na Mistrzostwach Świata w 1982 roku w Hiszpanii wykonywał „czarną robotę” za plecami Kasperczaka i Bońka. W Górniku zdobył 3 mistrzostwa z rzędu 1985-87, po czym osiągnąwszy 28 lat wyjechał do Francji gdzie grał w barwach Auxerre, a następnie w klubach niemieckich, gdzie osiadł po karierze.
Zygmunt Maszczyk (Ruch Chorzów)
310 meczów/41 goli
Zawodnik „Niebieskich” w latach 1963-1976, filar reprezentacji Kazimierza Górskiego, medalista z IO ’72 i ’76 oraz MŚ ’74. Z orzełkiem na piersi wystąpił 36 razy. Słynął ze swojej pracowitości, ambicji i waleczności na boisku, to prawdopodobnie Maszczyk najwięcej biegał w drużynie „Orłów Górskiego”. Z klubem zdobył 3 mistrzostwa i 1 Puchar Polski, a także dotarł do ćwierćfinału Pucharu UEFA i Pucharu Europy Mistrzów Krajowych (dziś Liga Mistrzów) 1974/1975.
Zygfryd Szołtysik (Górnik Zabrze)
395 meczów/91 goli
Co ciekawe, Szołtysik mógł zostać zawodnikiem Ruchu. Po zdolnego juniora Zrywu Chorzów zgłosił się i Ruch i Górnik. Niepełnoletni zawodnik nie mógł samodzielnie podpisać konktraktu, więc to rodzice wybrali Górnika. Opłacało się, bo w zamian otrzymali: mieszkanie w Zabrzu, naukę dla sióstr i brata, pracę w kopalni dla ojca oraz pralkę.
Na boisku Szołtysik był doskonały technicznie, zadziorny a także szybki. Zdobył 7 mistrzostw Polski, 6 razy Puchar Polski. W reprezentacji zagrał 46 razy, zdobył złoty medal Igrzysk w 1972 roku, strzelając jednego gola w meczu z ZSRR. Jako pierwszy Polak w historii (razem z Lubańskim) był nominowany do Złotej Piłki w 1967 roku! Dostał 1 głos, tak jak Johan Cruyff.
Bronisław Bula (Ruch Chorzów)
399 meczów/110 goli
Szerzej nieznana, legenda Ruchu Chorzów, pomocnik porównywany do Kazimierza Deyny. Ponoć Kazimierz Górski miał w kadrze miejsce tylko dla jednego, na czym ucierpiał „Bulik”. Na przełomie lat 60′ i 70′ był najlepszym pomocnikiem w lidze, potrafiącym zarówno zdobyć gola, podać celnie do dalej ustawionych kolegów, a także dryblować. Bula był mózgiem „Niebieskich” gdy ci zdobywali trzy mistrzostwa Polski oraz osiągali najlepsze wyniki w europejskich pucharach.
Rozważaliśmy tutaj również Krzysztofa Warzychę, Lukasa Podolskiego, Erwina Wilczka i Albina Wirę.
Napastnicy
Ernest Pohl (Górnik Zabrze)
209 meczów/143 gole
Lider „Klubu 100” zrzeszającego zdobywców co najmniej setki goli w najwyższej polskiej klasie rozgrywkowej. Pohl zdobył takich goli łącznie aż 186. Urodzony w Rudzie Śląskiej zawodnik, starym komunistycznym zwyczajem służbę wojskową odbywał najpierw w Garnizonowym WKS-ie Łódź, a potem w Legii Warszawa, z którą 2 razy zdobył mistrzostwo Polski.
Po zakończeniu służby wrócił na Górny Śląsk. Za kontrakt w Górniku otrzymał skrzynkę pomarańczy, pieniądze na samochód oraz etat w kopalni. W latach 1957-1967 nie miał sobie równych. Trzy razy zostawał królem strzelców, 8 razy był mistrzem Polski w barwach Zabrzan, 3 razy wybierany piłkarzem roku.
Ernerst Wilimowski (Ruch Chorzów)
86 meczów/ 117 goli
Legendarny napastnik, najczęściej wspominany w związku z 4 golami zdobytymi w jednym meczu Mistrzostw Świata 1938 roku przeciwko Brazylii (5:6). Swój bilans ligowy nabił w zaledwie 6 sezonów, podczas których prowadził „Niebieskich” do 4 tytułów mistrzowskich, a siebie do 3 koron Króla Strzelców. Dwukrotnie znajdował się w najlepszej 10 Plebiscytu Przeglądu Sportowego. Cieniem, na wizerunku Wilimowskiego kładzie się fakt gry w reprezentacji III Rzeszy w czasie II Wojny Światowej, przez co na wiele lat jego postać była wykreślona z historii polskiej piłki.
Włodzimierz Lubański (Górnik Zabrze)
315 meczów / 228 goli
Kilkukrotnie wspominany w tej jedenastce jako współautor sukcesów Górnika z lat 60 i 70. Być może największy talent w historii polskiej piłki wszech czasów, a z pewnością ten, co do którego najmocniej wybrzmiewa słowo „gdyby”. Zerwane więzadła krzyżowe przekreśliły jego karierę i nigdy nie dowiemy się na jaki poziom mógł wejść.
Kontuzji nabawił się w wygranym meczu z Anglią 2:0 na Stadionie Śląskim kilka minut po zdobyciu gola na 2:0. Wypadł wówczas na 2 lata, przegapił Mistrzostwa Świata w Niemczech. Wcześniej kilkukrotnie był nominowany do Złotej Piłki, prowadził Górnika do finału Pucharu Zdobywców Pucharów (7 goli w 10 meczach), Real Madryt oferował za niego milion dolarów. Transfer zablokowała PZPR.
Nigdy nie wrócił na poziom sprzed kontuzji, choć nadal grał w reprezentacji, był w kadrze na Mistrzostwa Świata w 1978 roku w Argentynie. W reprezentacji w 75 spotkaniach zdobył 48 bramek (sam twierdzi, że meczów było 5, a goli 2 więcej). Do czasów Roberta Lewandowskiego lidera klasyfikacji strzeleckiej w historii reprezentacji Polski.
Blisko jedenastki znaleźli się Gerard Cieślik, Jan Urban, Teodor Peterek