L1: Męki gigantów


31 sierpnia 2013 L1: Męki gigantów

4. kolejka Ligue 1 zaczęła się dosyć zaskakująco. Porażka Lyonu i trudna przeprawa Paris-Saint Germain z beniaminkiem nie były tym, czego większość kibiców się spodziewała. Zobaczmy, jak przebiegały wymienione i pozostałe spotkania na tym etapie rozgrywek.


Udostępnij na Udostępnij na

Potknięcie faworyta

Olympique Lyon ostatnio nie ma szczęścia. Mecz inaugurujący 4. kolejkę Ligue 1 również nie może zostać zaliczony do tych udanych. „Les Gones” przegrywali dwiema bramkami z Evian, jeszcze zanim wybrzmiał gwizdek obwieszczający koniec pierwszej połowy. Piłkę do bramki gości dwukrotnie skierował Berigaud. W drugiej części spotkania „Dzieciaki” zdołały nadrobić tylko jedną straconą bramkę i pomimo wielu prób wyprowadzenia skutecznego ataku pod koniec meczu wynik do końca nie uległ już zmianie.

Szczęście w Paryżu

PSG
PSG (fot. psg.fr)

W następnym meczu tej kolejki L1 również było blisko niespodzianki. Paris Saint-Germain zaskakująco męczyło się z beniaminkiem Guingamp. Wielkie gwiazdy paryskiego klubu długo nie były w stanie przeforsować defensywy przeciwnika i wydawało się, że mecz skończy się bezbramkowym remisem. Jednakże w doliczonym czasie wybawieniem mistrzów Francji okazała się bramka Adriena Rabiota. Kiedy serca paryskich kibiców biły już spokojniej, wynik na 2:0 podwyższył Ibrahimović. Zlatan przypieczętował tym samym cenne trzy punkty zapisane na koncie PSG.

Wygrane gospodarzy

W wieczornych meczach zwycięstwami popisały się zespoły gospodarzy – Bastia i Lorient. Ci pierwsi pokonali Touluse, mimo iż przez większą część spotkania grali w osłabieniu – czerwony kartonik w 37. minucie obejrzał Palmieri. Korsykanie nie opuścili jednak głów i tuż przed przerwą wyszli na prowadzenie dzięki bramce Keseru. W 57. minucie do wyrównania doprowadził Martin Braithwaite. Bastia jednak nadal walczyła i po stałym fragmencie gry na 2:1 wynik podwyższył Romaric.

Skromnym zwycięstwem, bo tylko 1:0, mogą poszczycić się gracze Lorient. Rezultat rozstrzygnął się już w początkowej fazie spotkania, ponieważ gola dającego wygraną strzelił już w 14. minucie Aboubakar. Gracze Valenciennes wykazywali się dużą niefrasobliwością na boisku, czego dowodem może być czerwona kartka, którą otrzymał Matera. Do końca meczu to Lorient kreowało obraz gry i zdecydowanie dominowało na boisku.

Bramkowa posucha

Pozostałe mecze na nieszczęście widzów skończyły się bezbramkowymi remisami.

Reims było bliskie zdobycia zwycięskiej bramki, ale strzał Djordjevicia napotkał na swojej drodze słupek bramki Nantes. Obie drużyny po tym meczu muszą zadowolić się podziałem punktów.

Podobnie było w spotkaniu Rennais przeciwko Lille – celność nie była dzisiaj mocną stroną zawodników tych drużyn i po końcowym gwizdku sędziego tutaj również widniał wynik 0:0.

Tak samo było na Stade Auguste-Bonal w Sochaux. Tutaj gwiazdą wieczoru był bramkarz Ajaccio, Ochoa. Skutecznie zatrzymywał on wszystkie strzały Sochaux. Gdyby nie on, prawdopodobnie bylibyśmy świadkami solidnego zwycięstwa gospodarzy, którzy zdecydowanie przewodzili grze w trakcie całego meczu.

W niedzielę kolejne spotkania czwartej kolejki L1. Przed nami między innymi starcie Saint-Etienne z Bordeaux, OGC Nice z Montpellier i Olympique Marsylia z AS Monaco. Zapraszamy!

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze