Kilka dni temu prezentowaliśmy reprezentacje jednego piłkarza rodem z Azji (do przeczytania tutaj) i Afryki (tutaj). Dziś pora na ostatnią część minicyklu, w której skupimy się na kadrach reszty świata. Kto zasługuje na miano prawdziwych pereł na morzach zupełnie pozbawionych małż? Oto sześć nazwisk z Oceanii i Karaibów.
Roy Krishna (Fidżi / Wellington Phoenix)
To zdecydowanie fidżyjski Robert Lewandowski. Spośród wszystkich trudniących się futbolem obywateli pięknej oceanicznej wyspy tylko trzech gra poza Fidżi, z czego dwóch w lidze papuaskiej. Jedynym klejnotem jest Roy Krishna, który zapewne byłby o wiele bardziej znany, gdyby nie brak… znajomości angielskiego. Gdy napastnik miał 21 lat, bardzo poważnie zainteresowane było nim bowiem holenderskie PSV Eindhoven, sam zawodnik uznał jednak, że wcześniej musi nauczyć się języka i zrobi to w bliższej mu Nowej Zelandii. Tam został do dziś, choć występuje w klubie ligi australijskiej, Wellington Phoenix. Wcześniej, w barwach Auckland City, był pierwszym Fidżyjczykiem, który zdobył bramkę w finałach oficjalnych klubowych turniejów FIFA, konkretnie w klubowych mistrzostwach świata. W kadrze też jest dominatorem, w 26 meczach zdobył dla niej 18 bramek.
Oalex Anderson (Saint Vincent i Grenadyny / Seattle Sounders FC)
Ten chłopak może zrobić jeszcze całkiem sympatyczną karierę. Dwudziestoletni napastnik występującego w MLS Seattle Sounders już trzy lata temu był królem strzelców ligi swojej małej wyspy. Chwilę później powtórzył to osiągnięcie w nieco mocniejszych rozgrywkach Antigui i Barbudy, następnie zdecydował się na mały krok dla człowieka, a wielki dla ludzkości, czyli transfer do Stanów Zjednoczonych. Szybko przebił się z rezerw Sounders do pierwszej drużyny. W kadrze jest alfą i omegą. Nie może być inaczej, skoro ledwo przekroczył wiek nastolatka, a już ma na koncie 22 występy i 10 zdobytych bramek. Warto śledzić.
Harry Panayiotou (Saint Kitts i Nevis / Leicester City)
Medalu za mistrzostwo Anglii nie odebrał, bo nie zagrał nawet minuty w Premier League, ale w szerokiej kadrze „Lisów” w ubiegłym sezonie się znalazł. Syn Greka i obywatelki małego karaibskiego państwa słynącego z produkcji niemożliwie szybkich sprinterów (wystarczy wspomnieć choćby nieśmiertelnego Kima Collinsa, pierwszego czterdziestolatka biegającego setkę w mniej niż dziesięć sekund) już w tej chwili jest absolutnym liderem swojej kadry. 21-letni ofensywny pomocnik w 11 meczach dla reprezentacji zdobył siedem bramek, a ostatnie pięć miesięcy spędził na wypożyczeniu w szkockim Raith Rovers. Jego kariera nabiera powolnego rozpędu, a Saint Kitts i Nevis plasują się na rekordowym dla siebie 92. miejscu w rankingu FIFA.
https://youtu.be/rElC1mmfdOk
Reggie Lambe (Bermudy / Mansfield Town)
Bermudy kiedyś były prawdziwą kadrą jednego człowieka. W latach 1987-2004 grał tam rewelacyjny Shaun Goater, były snajper takich klubów jak Manchester City (ponad 80 bramek w barwach „The Citizens”), Reading, Bristol City czy Rotherham United. Teraz królem swojego podwórka jest 25-letni Reggie Lambe, pomocnik występującego w League Two Mansfield Town. Wychowanek Ipswich Town ma za sobą grę w MLS (Toronto FC) i w Szwecji. Obecnie jest opoką w swoim klubie, gdzie odpowiada za kreowanie gry. W kadrze debiutował jako 16-latek, do dziś rozegrał 20 meczów i strzelił pięć goli. Do Goatera wciąż daleko (32 bramki na 36 występów), jednak przy amatorskiej reszcie reprezentacji wygląda jak kosmita.
Gregor Breinburg (Aruba / NEC Nijmegen)
Aruba to karaibska wyspa znajdująca się w archipelagu Antyli Holenderskich. Nic więc dziwnego, że przodków mógł mieć tam któryś z piłkarzy występujących w Eredivisie. Właśnie kimś takim jest solidny środkowy pomocnik, Gregor Breinburg. 24-latek ma za sobą bardzo dobry sezon, w Holandii mówi się, że może zmienić rozmiar klubowego buta na nieco większy. W barwach Aruby zadebiutował w zeszłym roku, dotychczas rozegrał dla niej pięć meczów. W 143. ekipie rankingu FIFA jest jedynym zawodowcem. Co ciekawe, leżąca tuż obok wyspa Curacao, trenowana przez samego Patricka Kluiverta, składa się wyłącznie z piłkarzy profesjonalnych, kilku z nich gra w naprawdę mocnych klubach (Southampton, Aston Villa). Efekt? Żaden, Arubańczycy są o 13 miejsc wyżej w światowym zestawieniu reprezentacji…
https://youtu.be/ObVEfjOSMjk
Emmerson Boyce (Barbados / FC Blackpool)
Na koniec powoli schodzący ze sceny, wciąż jednak stanowiący o sile reprezentacji Barbadosu 36-letni obrońca. Emmerson Boyce Luton Town, Crystal Palace, Wigan Athletic, teraz Blackpool. W sumie ponad 500 występów w trzech najlepszych ligach Anglii. Życiorys godny pozazdroszczenia nie tylko dla piłkarza z Karaibów. Nieustępliwy w obronie, w dodatku z talentem do pięknych bramek, których trochę w swoim życiu zdobył. Szkoda tylko, że koledzy z Barbadosu nigdy nie dojeżdżali poziomem, stąd bardzo niskie 144. miejsce w rankingu FIFA ekipy, której Boyce jest kapitanem.
Tekst spoko tylko że raz autor pisze przy nazwisku piłkarza kraj/klub, a raz klub/kraj, trochę dziwnie
Poprawione, dziękuję za zwrócenie uwagi :).