Kto zastąpi Yokotę w składzie Górnika?


Po wytransferowaniu Daisuke Yokoty do Belgii zabrzanie poszukują alternatyw do wypełnienia powstałej luki

23 stycznia 2024 Kto zastąpi Yokotę w składzie Górnika?
Zbigniew Harazim / zbyszkofoto.pl

Po rocznym pobycie w Zabrzu Daisuke Yokota opuścił szeregi Górnika, przenosząc się do KAA Gent. W jaki sposób Japończyk trafił do Polski? Dlaczego był dla drużyny istotną postacią? Kto może potencjalnie wypełnić powstałą w wyniku odejścia Yokoty lukę?


Udostępnij na Udostępnij na

Finansowy strzał w dziesiątkę 

Daisuke Yokota został ogłoszony nowym piłkarzem belgijskiego KAA Gent w połowie stycznia. Parafowanie kontraktu było poprzedzone stosunkowo długimi negocjacjami z dotychczasowym pracodawcą Japończyka, Górnikiem Zabrze. W ramach kwoty odstępnego Belgowie wypłacili zabrzanom ponad 2 miliony euro. Był to zatem czwarty najdroższy transfer wychodzący w historii klubu. Pewien procent z tej kwoty powędrował jednak do poprzednich drużyn zawodnika. 

Dziękuję klubowi Górnik Zabrze, że nie zablokował mojego odejścia. Że usiadł do stołu, podjął negocjacje i pozwolił mi odejść. Dla mnie Gent to duża szansa na spełnienie kolejnego piłkarskiego marzenia. Górnik dał mi możliwość jego realizacji. I to też zawsze będę pamiętał. Japończyk w rozmowie z witryną WP SportoweFakty

Yokota przebywał w Zabrzu od roku, kiedy to trafił do Polski z łotewskiej Valmiery. Górnicy dopięli transfer za symboliczną opłatą 30 tysięcy euro + 30% kwoty odstępnego do następnego transferu, jak zdradził Piotr Koźmiński, dziennikarz znany z insiderskich informacji. Po przyjeździe do Europy Yokota grał również w Niemczech – mowa tu konkretnie o juniorskiej drużynie FSV Frankfurt oraz rezerwach Carl Zeiss Jena.  

Czarujący samuraj 

Yokota niemal z miejsca stał się istotnym punktem drużyny, rozegrał wiosną 13 spotkań ligowych. Japończyk okrasił je dwoma trafieniami – z Lechem oraz Widzewem, dołożył do nich dwie asysty. Prawdziwy rozkwit Yokota przeżył jednak dopiero w trwającym sezonie. 

23-latek wybiegał w tej kampanii na ligowe boiska 18 razy, każdorazowo od pierwszej minuty. Piłkarz nie znalazł się w kadrze meczowej zabrzan jedynie podczas grudniowego starcia z Pogonią Szczecin. Yokota siedmiokrotnie trafiał również do siatki rywali – rezultat ten, w połączeniu z asystą przeciwko Warcie Poznań, zagwarantował Yokocie fotel lidera klasyfikacji kanadyjskiej drużyny. 

Piłkarz został również wybrany przez kibiców na najlepszego piłkarza Górnika w rundzie jesiennej, inkasując 80% wszystkich oddanych głosów. Japończyk występował w tym sezonie głównie na pozycji bocznej „dziesiątki” lub skrzydłowego. Jedynym wyjątkiem był okres z początku kampanii, kiedy to Yokota pojawiał się w środku pola ze względu na braki kadrowe w zespole czternastokrotnych mistrzów Polski.

Według statystyk udostępnionych przez oficjalną witrynę PKO BP Ekstraklasy 23-latek zanotował w tym sezonie 28 podań kluczowych. Wygrał łącznie 102 boiskowe pojedynki, 27 razy udanie dryblował. Łączny dystans prawie 190 przebiegniętych przez Japończyka kilometrów składa się po podzieleniu na średnią w postaci 10,5 kilometra na mecz. Warto wspomnieć, że wspomniany wynik siedmiu zdobytych bramek klasyfikuje także Yokotę na 7. miejscu w ekstraklasowej tabeli strzelców (ex aequo z dwoma innymi graczami). 

Kto w zamian? 

W związku z odejściem Yokoty Górnik będzie zmuszony zmierzyć się z luką w ofensywie. Kto może zatem zastąpić Japończyka w wyjściowej jedenastce zabrzan? Jeśli chodzi o zasoby dostępne w kadrze już dziś, potencjalnych opcji na skrzydło jest kilka. 

Po drugiej stronie boiska odpowiednikiem Japończyka był najczęściej 21-letni Kamil Lukoszek. Zawodnikowi brakuje jednak solidnych liczb. Pomimo 14 rozegranych spotkań ligowych ani razu nie wpisał się on na listę strzelców, nie zanotował ponadto żadnej asysty. Kontrakt Lukoszka obowiązuje do końca trwającego sezonu.

Pod nieobecność Yokoty we wspomnianym starciu z Pogonią jego miejsce w wyjściowej jedenastce zajął z kolei Lawrence Ennali, sprowadzony latem z Hannoveru 96. Niemiec zdaje się najpoważniejszym kandydatem do zastąpienia wytransferowanego Japończyka. Ennali wywalczył pod koniec roku stałe miejsce w wyjściowej jedenastce Górnika, prezentując się na boisku dość przyzwoicie.

Epizodyczne występy na skrzydle notowali w tym sezonie także Paweł Olkowski i Adrian Kapralik. Obaj nie są jednak przystosowani do regularnej gry za plecami napastnika. Pozycja Yokoty odpowiada również teoretycznie 17-letniemu Krzysztofowi Kolance, jednakże piłkarz występował w tym roku jedynie w trzecioligowych rezerwach. Z powodu operacji barku Kolanko nie zagra już zresztą do końca sezonu

Na treningach Górnika pojawiali się również ostatnio Mateusz Kulig oraz Aleksander Tobolik, także występujący na co dzień w drużynie rezerw. W spotkaniach na szczeblu trzecioligowym duet regularnie obsadzał omawianą pozycję. 

To właśnie wewnątrz drużyny należałoby upatrywać potencjalnego następcy Yokoty, gdyż nadrzędnym celem transferowym Górnika nie jest wcale zawodnik o bliźniaczym profilu. Zbliżona pozostaje jednak jego ogólna rola – regularne umieszczanie piłki w siatce rywala. Klub najzwyczajniej nie dysponuje środkami umożliwiającymi wzmocnienia na kilku płaszczyznach.

Absolutnym priorytetem dla Górnika Zabrze w zimowym oknie jest napastnik. Słyszę, że klub może zaoferować pensję na poziomie 10-12 tys. euro na miesiąc Piotr Koźmiński na kanale Meczyki.pl. 

Jak informowaliśmy pod koniec roku, na celowniku Górnika znalazł się brazylijski snajper, Andre Luis. W związku z wysokimi oczekiwaniami kontraktowymi do porozumienia jednak dotąd nie doszło. Czy zabrzanie sprowadzą zimą sprawdzonego ofensywnego zawodnika? Ciężar strzelania bramek spoczywał dotąd na Daisuke Yokocie, stąd transfer do klubu zdaje się po prostu niezbędny. Z uwagi na ograniczony budżet zadanie nie będzie łatwe.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze