Kto z Polaków zaliczył dobry mundial?


Najlepsi z naszych na młodzieżowym mundialu

3 czerwca 2019 Kto z Polaków zaliczył dobry mundial?
Krzysztof Dzierżawa / PressFocus

Młodzieżowy mundial dla Polaków dobiegł już końca i nie był to turniej w wykonaniu naszych dobry. Łatwo można by wskazać po tym mundialu słabe punkty reprezentacji i wyliczyć zawodników, którzy raczej wielkiej kariery nie zrobią. My jednak postanowiliśmy spojrzeć wprost przeciwnie i przyjrzeć się zawodnikom, którzy pokazali, że stać ich na sukces w seniorskim futbolu.


Udostępnij na Udostępnij na

Selekcja jak zwykle w polskiej piłce w takich przypadkach nie była łatwa. Z początku nawet bałem się, że cały tekst będzie pochwałą talentu Radosława Majeckiego, trudno było bowiem dokonać selekcji pozostałych jasnych punktów naszej reprezentacji. Łatwiej znaleźć bowiem takich, którzy zagrali znacznie poniżej tego, czego mogliśmy od nich oczekiwać, jak: Stanilewicz, Kopacz czy Szota. Jednak udało się wyselekcjonować łącznie aż pięciu piłkarzy, którzy zasłużyli na to, by nazwać ich plusem turnieju, i pokazali, że będą się liczyć też w seniorskim futbolu.

Radosław Majecki

Casus turniejów Euro 2008 i Euro 2012. Naszym najlepszym punktem na tych mistrzostwach był bramkarz. Pozostali zawodnicy mogą mu dziękować, ponieważ to właśnie przytomna gra Majeckiego w połączeniu z jego umiejętnościami bramkarskimi uratowały nas od porażki z Senegalem i wyższej porażki z Kolumbią. Majecki to bramkarz o sporym potencjale, ale jego największą zaletą jest to, że jest już ograny w seniorskiej piłce dzięki temu, że w ubiegłym sezonie strzegł drogi do bramki Stali Mielec, a w tym walnie przyczynił się do wicemistrzostwa Legii Warszawa.

To zawodnik, który może powtórzyć drogę Artura Boruca i Łukasza Fabiańskiego i dzięki Legii wypromować się na Zachód, a przy okazji trafić do reprezentacji Polski. Majecki to jeden z tych młodych zawodników, dzięki którym możemy być praktycznie pewni, że w polskiej bramce będzie komu stać.

Jan Sobociński

Kolejnym zawodnikiem, który udowodnił, że w przyszłości może zrobić sporą karierę, jest Jan Sobociński. Defensor ŁKS-u już przed mistrzostwami był typowany na jednego z najlepszych graczy Polaków. W lidze był liderem defensywy ŁKS-u, a w reprezentacji… tak samo. Sobociński prezentował się lepiej od Sebastiana Walukiewicza. Niewiele lepiej, ale jednak lepiej. W ciągu najbliższych lat Sobociński powinien trafić do kadry. Do tego jeżeli odpowiednio poradzi sobie w przyszłym sezonie w rozgrywkach ekstraklasy, to istnieje spora szansa, że już następnego lata Sobociński będzie przenosił się do lepszej ligi, np. Serie A. Potencjał tego zawodnika jest olbrzymi, a dodatkowo po raz pierwszy Sobociński miał okazję przedstawić się szerokiej publiczności i zrobił to świetnie.

Sebastian Walukiewicz

Walukiewicz w trakcie mundialu udowodnił, że nieprzypadkowo w nowym sezonie będzie grał w Serie A. Zdarzały mu się co prawda błędy, ale przez większość turnieju prezentował się pewnie. Dodatkowo o jego wadze wyraźnie przekonaliśmy się w meczu z Kolumbią, po tym jak zszedł z kontuzją. Zastępujący go Jakub Bednarczyk zaprezentował się bowiem w tym meczu słabo. Obrońca Cagliari potwierdził, że jest wart pieniędzy, które zapłacił za niego włoski klub. Dodatkowo po raz kolejny potwierdził swój niesamowity talent. Duet Walukiewicza z Bednarkiem na środku defensywy reprezentacji to może być coś, do czego dojdzie w ciągu najbliższych trzech, może czterech lat.

Ważne jest też to, że Walukiewicz jest jednym z młodszych graczy naszej kadry U-20. To jednak nic nie znaczy, ponieważ mimo młodego wieku pokazał, że jest bardzo dojrzałym graczem. Potencjał tego piłkarza jest olbrzymi i jeśli otrzyma odpowiednio dużo szans w Cagliari, to głośno może o nim się zrobić w całych piłkarskich Włoszech.

Michał Skóraś

Największym pozytywnym zaskoczeniem naszej kadry trzeba uznać właśnie tego gracza. Przed mundialem wydawało się, że będzie tylko rezerwowym i nie dostanie zbyt wielkich szans, mimo że ma za sobą dobry sezon w Bruk-Becie Termalice Nieciecza. Skóraś to obok Nicoli Zalewskiego największe odkrycie tego turnieju w polskiej kadrze. Zaczął swoją przygodę na tym turnieju od starcia z Tahiti, w którym pojawił się na boisku z ławki. W kolejnych dwóch meczach skrzydłowy związany na co dzień z Lechem Poznań był jednym z najlepszych Polaków na boisku. Na pewno pozwoliło mu się to wypromować. Skóraś dzięki tym występom powinien przedrzeć się do pierwszej drużyny Lecha i pokazać swój talent również w ekstraklasie. Dzięki temu ma spore szanse na to, by w ciągu kilku lat stać się kolejnym graczem, na którym poznaniacy zarobią spore pieniądze.

Marcel Zylla

Na boisku zaprezentował się całkiem przyzwoicie, ale poza nim walnął największą gafę, jaką się da. Chodzi o jego słynną wypowiedź o tym, że nie wie, czy w przyszłości będzie reprezentował Polskę (przypomina się sytuacja z Pawłem Cibickim). Jednakże na murawie prezentował wysoki poziom. Dawał radę z Senegalem, a z Tahiti nawet strzelił gola. Widać, że ma talent i potencjał na to, by w przyszłości grać w Bundeslidze regularnie. Może nie w Bayernie, ale w takim Freiburgu, Werderze czy innym średniaku jak najbardziej powinien mieć szansę grać. Nie napiszę, że wydaje się przyszłością reprezentacji Polski, ponieważ cały czas nie jest pewne, czy piłkarzowi młodej drużyny Bayernu nie odwidzi się wizja gry dla Polski i nie zdecyduje się jednak reprezentować Niemiec. Jestem jednak zwolennikiem stwierdzenia, że Zylla to jeden z największych talentów w tej reprezentacji, a ten turniej to potwierdził.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze