Po wczorajszym zwolnieniu Zbigniewa Smółki wszyscy zaczynają się zastanawiać, kto zastąpi go na tym stanowisku. Postanowiliśmy przeanalizować kandydatów na tę pozycję, ich doświadczenie i sukcesy.
Według użytkownika Janekx89 nowym trenerem Arki zostanie najprawdopodobniej Jan Urban. Innymi kandydatami na to stanowisko są Jacek Zieliński I i Jacek Paszulewicz. Kto z nich prezentuje się najlepiej?
🔜Jan Urban najpoważniejszym kandydatem do objęcia posady trenera Arki Gdynia. @arkowcypl zapowiadają Jacka Zielińskiego. Jako możliwa opcja wymieniany jest także Jacek Paszulewicz (ex GieKSa).
— Janekx89 (@janekx89) April 2, 2019
Sympatyczny, tylko bez wyników
Tak najczęściej opisuje się Jana Urbana. Zewsząd słyszymy opinie, że to trener bardzo sympatyczny, ze świetnym podejściem do piłkarzy. Z drugiej strony większość faktów świadczy przeciwko Urbanowi.
Jeżeli chodzi o sukcesy, to te Urban ma spore. Z Legią Warszawa dwukrotnie sięgał po Puchar Polski, do tego zdobył z tym klubem mistrzostwo Polski w 2013 roku, a także miał spory udział w kolejnym tytule, prowadząc drużynę jesienią. Jednak mistrzostwo zdobył, dysponując najmocniejszą kadrą w lidze i wykorzystując słabość pozostałych drużyn z czołówki – Lecha i Śląska. W kolejnym sezonie zaś negatywnie zweryfikowały go europejskie puchary, gdzie Legia była jedną z najgorszych ekip w Lidze Europy.
Po odejściu z Legii Urban został trenerem hiszpańskiej Osasuny. Tam postawiono przed nim cel awansu do Primera Division. Jednak Urbanowi nie tylko nie udało się tego awansu wywalczyć, ale jego zespół prezentował się na tyle słabo, że Polak nie wytrzymał na stanowisku do końca sezonu. Został zwolniony ze względu na to, że jego zespół, dysponując jedną z najlepszych kadr w Segunda Division, znajdował się dopiero na 16. miejscu.
W kolejnym sezonie uczestnik mundialu 1986 został szkoleniowcem Lecha Poznań. „Kolejorza” udało mu się podźwignąć z dołu tabeli, ale nie wprowadził klubu do europejskich pucharów. Na początku kolejnych rozgrywek został zwolniony. Zdaniem kibiców Lecha to od jego kadencji rozpoczął się kryzys Lecha trwający do dziś. Oto, jak owego trenera wspominają kibice Lecha:
– Jan Urban przybył do Lecha Poznań w roli „strażaka”, gdy z zespołem pożegnał się Maciej Skorża, z którym klub z Wielkopolski zdobył mistrzostwo Polski. Trener Urban zdołał co prawda poprawić nieco pozycję w tabeli, na koniec sezonu zajmując jednak dopiero siódme miejsce. Tak niskie usytuowanie w lidze nie było nawet planem minimum dla ówczesnego mistrza kraju, mimo to włodarze „Kolejorza” zdecydowali się na przedłużenie umowy ze szkoleniowcem – mówi nam Łukasz Wąchała z SofaGol.pl, prywatnie kibic Lecha.
– Był to błąd – drużyna pod wodzą Urbana nie prezentowała żadnego stylu, a jedynym czynnikiem, który przesądzał o wygrywaniu meczów, były indywidualności – początkowo Kasper Hamalainen, a po jego odejściu Szymon Pawłowski. W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że to od tych zawodników zależały wyniki Lecha. Początek kolejnego sezonu był dla poznańskiego klubu równie tragiczny co poprzedni, więc nie minęło wiele czasu i z posadą pożegnał się Jan Urban.
Po totalnej katastrofie, jaką był pobyt trenera przy Bułgarskiej, zaskoczeniem dla wielu był fakt, że znalazł on pracę w Śląsku Wrocław. W przypadku ewentualnego zatrudnienia w Arce Gdynia można z góry zakładać, że jeszcze przed końcem 2019 roku Jan Urban ponownie pójdzie na zieloną trawkę – kończy Łukasz Wąchała.
Ostatnim miejscem pracy Urbana był Śląsk Wrocław, gdzie wytrzymał nieco ponad rok. Tam jednak również zawiódł. Dziwne będzie więc, jeżeli Arka rzeczywiście będzie próbowała z tym trenerem ratować ekstraklasę.
Od mistrzostwa do spadku
Pierwszym dużym sukcesem w karierze trenerskiej Jacka Zielińskiego było zdobycie w 2008 roku Pucharu Ekstraklasy z Groclinem Dyskobolią Grodzisk Wielkopolski. Największe sukcesy osiągnął jednak z Lechem Poznań. W Poznaniu sięgnął po mistrzostwo Polski w 2010 roku, przerywając ligową dominację Wisły Kraków. Kilka miesięcy po zdobyciu pierwszego od 17 lat mistrzostwa z Lechem ze względu na słabe występy w lidze i brak awansu do Ligi Mistrzów Zielińskiego zwolniono.
W kolejnych latach pracował w Polonii Warszawa i Ruchu Chorzów, z którym omal nie spadł z ligi. Wówczas chorzowian uratował tylko upadek Polonii Warszawa. Po opuszczeniu Chorzowa przez ponad rok był bezrobotny. Następnie powrócił na ławkę trenerską, zostając szkoleniowcem Cracovii. Klub ten najpierw uratował przed spadkiem, a w kolejnym sezonie wprowadził Cracovię do europejskich pucharów. Sezon 2016/2017 był jednak w wykonaniu Cracovii znacznie gorszy. Zieliński do ostatnich kolejek musiał walczyć o utrzymanie i ostatecznie po sezonie odszedł z Krakowa.
Zimą ubiegłego roku objął Termalicę Nieciecza, której nie udało mu się uratować przed spadkiem do I ligi. W rozgrywkach tych jego zespół zaliczył fatalny start, po pierwszych kolejkach będąc na dnie ligowej tabeli, co zaowocowało zwolnieniem szkoleniowca. Można powiedzieć, że ostatnia dekada to spory upadek Zielińskiego. Od zdobycia mistrzowskiego tytułu do bezrobocia po spadek do I ligi.
Rozczarowania w I lidze
Ostatni kandydat brzmi najciekawiej, bowiem nigdy jeszcze nie pracował w ekstraklasie. Do tego mowa o człowieku urodzonym w Gdyni, który jednak nigdy nie występował w Arce. Jacka Paszulewicza kibice najlepiej mogą pamiętać z gry dla ŁKS-u Łódź i Wisły Kraków. Jako pierwszy trener prowadził dotychczas tylko dwa kluby – Olimpię Grudziądz i GKS Katowice.
W Grudziądzu za jego największy sukces trzeba uznać doprowadzenie klubu do szóstej lokaty w I lidze i długą walkę o awans w sezonie 2016/2017. Jednak kilka miesięcy po tym sukcesie, gdy zespół zimował w strefie spadkowej, Paszulewicz odszedł z klubu, podpisując kontrakt z GKS-em Katowice.
W Katowicach z początku udało mu się podnieść drużynę po słabej jesieni i doprowadzić ją do miejsca w środkowej części tabeli. Ten sezon w wykonaniu jego ekipy zaczął się jednak fatalnie. GKS posiadając zdaniem wielu najlepszą kadrę od lat, fatalnie rozpoczął sezon i podobnie jak Bruk-Bet Termalica znajdował się w strefie spadkowej, co doprowadziło do zdymisjonowania 42-letniego szkoleniowca. Ostatnie dwa sezony w wykonaniu Paszulewicza to więc spore rozczarowania.