Co roku wydaje nam się, że największe pucharowe kompromitacje dotyczą naszych zespołów. A to Levadia, a to jakiś Stjarnan zabiera nam nadzieję na dobre wyniki. Jak się jednak okazuje, w tym roku nasi reprezentanci naprawdę dają radę, a wpadki w pucharach przytrafiają się innym znanym ekipom.
Oto najbardziej znane drużyny, które muszą mniej lub bardziej drżeć o swój pucharowy byt po pierwszych meczach drugiej rundy eliminacji do Ligi Mistrzów i Ligi Europy:
1) Dinamo Zagrzeb (Chorwacja, el. LM)
Wtopa najcięższego gatunku, wstyd na całą gminę. Chorwaci podejmowali u siebie luksemburski klub Fola Esch i lekko się skompromitowali. Bramkowy remis (1:1) u siebie z drużyną o niemal stokrotnie niższym budżecie, która w dodatku przez większą część drugiej połowy grała w dziesiątkę po czerwonej kartce jednego ze swoich zawodników. Jasne, w rewanżu dalej są faworytem, nie zadziwi nawet jakiś pogrom na wyjeździe, ale wstyd jest potworny. Miejmy jednak na uwadze, że trzy lata temu w Luksemburgu potwornie skompromitował się Red Bull Salzburg, który w tej samej fazie rozgrywek uległ FC Dundelage.
https://youtu.be/oQKDaw6uWvI
2) Ludogorec Razgrad (Bułgaria, el. LM)
Bohater poprzedniej edycji Ligi Mistrzów, gdy po kapitalnym dwumeczu w czwartej rundzie eliminacji i po rzutach karnych bez udziału bramkarza awansował do fazy grupowej. W tym roku mogą odpaść szybciej, niżby się mogło wydawać. W drugiej rudzie eliminacji trafili na nieznane szerszej publiczności Milsami Orhei z Mołdawii i na początek polegli u siebie (0:1). Rywal anonimowy, jednak pokonanie w lidze tonącego w kasie Szeriffa Tyraspol (trzynaście mistrzostw kraju z rzędu!) musi budzić szacunek. Jeśli Mołdawianie tego nie popsują, powinni dać radę w meczu u siebie i upokorzyć dużo większą firmę.
https://youtu.be/ocVGKFjZhuo
3) Malmoe FF (Szwecja, el. LM)
Szwedzi natrafili w eliminacjach na dobrze nam znany Żalgiris Wilno. Litwini zaczęli dwumecz lepiej niż obiecująco, bezbramkowo remisując na wyjeździe. Oczywiście Malmoe może teraz spokojnie awansować, nawet bramkowo remisując, niemniej jednak potencjał Szwedów nakazywałby pokonanie Litwinów ładnymi paroma bramkami w dwumeczu. Wiele wskazuje na to, że w tym roku mistrzowi Szwecji nie uda się powtórzyć sukcesu sprzed roku i awansować do fazy grupowej LM. Obecnie zajmują szóste miejsce w lidze (system wiosna-jesień), ich gra wyraźnie sprzeciętniała. Ale chyba nie aż tak, by nie dać rady Żalgirisowi?
https://youtu.be/ug8BvFU1KH0
4) APOEL Nikozja (Cypr, el. LM)
Cypryjczycy, wzmocnieni posiłkami z ekstraklasy, zaczęli zmagania w LM niespecjalnie. Bezbramkowy remis u siebie z Vardarem Skopje daje znacznie większe szanse na awans Macedończykom. W końcu Cypryjczycy słyną z tego, że dwukrotnie lepiej prezentują się u siebie.
https://youtu.be/ZbzuasIA4Uo
5) Maccabi Tel Aviv (Izrael, el. LM)
Zespół, który nieraz grał w fazie grupowej LM, swoją tegoroczną przygodę w Europie zaczął od porażki 1:2 na Malcie z miejscowym Hibernians FC. Liga izraelska jest w dużym kryzysie, to prawda, jednak Maltańczycy to wciąż liga półamatorska, więc wynik jest mimo wszystko zaskakujący. Plusem jest bramka strzelona na wyjeździe – to może bardzo pomóc drużynie z Izraela we wtorkowym meczu u siebie.
6) West Ham United (Anglia, el. LE)
Niby wygrali u siebie nie tracąc bramki, ale powiedzmy sobie szczerze – 1:0 z maltańskim Birkirkara FC, w dodatku po bramce w doliczonym czasie gry, chluby nie przynosi. West Ham stał się obiektem drwin u siebie w kraju, co nie może dziwić – Anglicy spodziewali się po londyńskiej drużynie pogromów w pierwszych rundach, tymczasem 4:0 w dwumeczu z amatorami z Andory i 1:0 po pierwszym meczu z ekipą z Malty to, delikatnie mówiąc, niewielkie osiągnięcie. Kandydatem do wygrania całej Ligi Europy West Ham z pewnością nie jest.
https://youtu.be/wIBW3UY5nvw