KS Wasilków, czyli jak nie wykorzystywać drugiej szansy od losu


Sytuacja klubów z Podlasia w 1. grupie III ligi nie jest najlepsza. KS Wasilków zamyka tabelę bez żadnej zdobyczy punktowej

3 października 2020 KS Wasilków, czyli jak nie wykorzystywać drugiej szansy od losu
poranny.pl

Przedwcześnie zakończone rozgrywki III ligi w poprzednim sezonie były burzliwym okresem dla polskiej piłki. Nie mniej działo się również w tych klubach, które dzięki regulaminowi zyskały bądź straciły okazję na coś więcej. KS Wasilków otrzymał szansę na rehabilitację. Start sezonu klubu z Podlasia pokazuje, że ta prawdopodobnie nie zostanie wykorzystana. Po ośmiu kolejkach drużyna ma wciąż zero punktów na koncie.


Udostępnij na Udostępnij na

Rollercoaster trenerów w polskiej piłce trwa w najlepsze, choć ostatni sezon w ekstraklasie pozwolił nam zapomnieć o ich sytuacji. Jednak na niższych szczeblach rozgrywkowych wciąż panuje ta moda. KS Wasilków pozostanie na trzecioligowym szczeblu w dużej mierze zawdzięcza pandemii. W klubie chciano to wykorzystać, aby w następnym sezonie być zależnym wyłącznie od siebie. Trudno jednak o to, kiedy początkiem takiej drogi jest niespodziewane zwolnienie trenera. Wraz z 30 czerwca tego roku z klubem pożegnał się trener Artur Woroniecki, z którym raptem miesiąc wcześniej mieliśmy okazję rozmawiać na temat przyszłego sezonu. Na tamten moment nikt nie mógł przewidywać takiego scenariusza. Szansę, aby wykorzystać dar od losu, otrzymał Kamil Stanisławski.

8-letnia praca w klubie związana z grupami młodzieżowymi zaowocowała. Pomimo małego doświadczenia w piłce seniorskiej nagroda za wieloletni wkład w klub w pełni zasłużona. Zwłaszcza kiedy warsztat trenerski i profesjonalne podejście do pracy trener Stanisławski posiada. Przed nim jednak było zadanie arcytrudne. Utrzymać KS Wasilków tam, gdzie nie ich miejsce. Wykorzystać dar od losu. Pytanie, czy to w ogóle możliwe?

Nie ta liga

– Dostaliśmy drabinę, a teraz musimy sami się po niej wspiąć i spróbować po raz kolejny utrzymać się w III lidze – powiedział w majowym wywiadzie ówczesny trener Wasilkowa Artur Woroniecki. Wygląda na to, że jego następca tej drabiny w spadku nie otrzymał. Już poprzednie rozgrywki oraz dyspozycja klubu z Wasilkowa były lampką alarmową. Niska zdobycz punktowa, częste spotkania, w których rywale byli zdecydowanie mocniejsi. W klubie o wszystkim wiedzieli, ale co z tego, jeśli nie wszystko da się zrobić. Plan – choć trudny do zrealizowania – miał trener Woroniecki, ale ten nie doczekał się startu nowego sezonu. Ten trwa niespełna dwa miesiące, czyli osiem kolejek ligowych. Dla podlaskiego klubu jak do tej pory są one potężnym ciosem. Dwie strzelone bramki, zero punktów na koncie. Do tego wysokie porażki 1:5 z GKS-em Wikielec na inaugurację sezonu oraz 0:7 z Błonianką Błonie.

Sytuacja robi się bardzo niebezpieczna, choć rywale Wasilkowa w walce o utrzymanie nie są daleko przed nimi. Dwie drużyny znajdujące się wyżej pochwalić się mogą tylko czterema punktami. Kolejne trzy na miejscach 17-19 mają po sześć punktów. Jednak dyspozycja drużyny oraz następni rywale wcale nie wskazują, aby ta sytuacja miała ulec diametralnej zmianie. Ba, taki stan rzeczy może się jeszcze długo utrzymywać. Widmo spadku zagląda coraz śmielej, z czym w klubie wcale się nie kryją.

Trudno w takiej niekorzystnej sytuacji dla klubu mieć do kogokolwiek pretensje. KS Wasilków to – jak na warunki III ligi – drużyna bardzo skromna, pod każdym względem. Choć nie ma co się oszukiwać, że głównie chodzi o poziom sportowy. Kadra klubu zwyczajnie nie ma możliwości rywalizować na dłuższą metę. Gra w ostatniej drużynie 1. grupy III ligi to dla wielu piłkarzy bardziej dodatek do życia niż jego główna składowa. Nie idzie się za to utrzymać, a to nie pozwala postawić wszystkiego na jedną kartę.

Ostatnia nadzieja, a może długofalowy projekt?

Po ubiegłorocznym awansie, który zaskoczył niejednego kibica tamtejszej piłki, zbliża się powrót do normalności. Choć ostatnią iskierkę nadziei rozpalić ma nowa osoba na stanowisku pierwszego trenera KS Wasilków. Niespełna kilka dni temu na to miejsce zatrudniono Roberta Speichlera. 39-letni trener związany był ostatnio z czwartoligowym ŁKS-em Łomża. To poskutkowało rozwiązaniem kontraktu trenera Stanisławskiego, który mimo tego pozostał klubie, sprawując opiekę nad rocznikami 2007-2009.

Piłkarze KS Wasilków rozpoczynają pracę z kolejnym trenerem. Już drugim w dotychczasowym sezonie, a trzecim na przestrzeni pół roku. W polskich realiach sytuacja dość patowa i łatwa do krytykowania. Spowodowana miernym zarządzaniem czy brakiem prawdziwego projektu. KS Wasilków to mimo wszystko fenomen regionalny, jak i trzecioligowy. Klub poukładany i z ambicjami, lecz nieprzesadzonymi. Świadomy swojego miejsca i wymaganej pracy, aby gra w III lidze była codziennością. Choć jeszcze jest teraźniejszością, tak za dłuższy moment okazać się może przyszłością, którą klub będzie musiał ponownie sam sobie wydrzeć.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze