Krzysztof Bąk: Stać nas na wiele


29 września 2010 Krzysztof Bąk: Stać nas na wiele

Lechia Gdańsk po siedmiu kolejkach znalazła się na piątym miejscu w tabeli. Wydawało się, że wszyscy w Gdańsku powinni być zadowoleni, lecz jak się okazuje, piłkarze czują spory niedosyt. Z Krzysztofem Bąkiem o obecnej sytuacji w Gdańsku rozmawiał Grzegorz Ignatowski.


Udostępnij na Udostępnij na

Zafundowaliście kibicom prawdziwy koncert, bo jak inaczej można nazwać strzelenie pięciu goli wiceliderowi. To Górnik był taki słaby czy Lechia taka mocna?

Już od początku sezonu, zdaniem mediów, każda drużyna, jaka przyjeżdżała do Gdańska, zagrała najsłabszy mecz w sezonie, tak było ze Śląskiem, Cracovią i teraz Górnikiem. Mi się jednak wydaje, że jest na odwrót. To my gramy bardzo dobrze i nie pozwalamy rywalom na akcje, które mogłyby skończyć się stratą bramki. Więc bardziej Lechia jest mocna niż Górnik słaby.

Wcześniej pokonaliście czternastokrotnych mistrzów Polski w Pucharze Polski. Który mecz był trudniejszy?

Krzysztof Bąk (numer 5) jest wiodącą postacią defensywy Lechii
Krzysztof Bąk (numer 5) jest wiodącą postacią defensywy Lechii (fot. Maciej Gilewski / jagiellonia.pl)

Jeden i drugi mecz był trudny, ale w rozgrywkach pucharowych graliśmy na wyjeździe, a trener Nawałka dał szansę piłkarzom, którzy chcieli udowodnić, że to oni powinni grać i zaangażowanie z ich strony było nieco większe. Uważam więc, że mecz w Pucharze Polski był trudniejszy, lecz ogólnie zakończyło się naszym zwycięstwem w obu spotkaniach i możemy się tylko z tego cieszyć.

Teraz sytuacja w tabeli wygląda bardzo interesująco, za Wami są Polonia Warszawa, Wisła Kraków, Legia Warszawa i Lech Poznań, czy taki stan rzeczy może się utrzymać?

Naszą grą w tym sezonie pokazujemy, że stać nas na wiele i teraz jedziemy na Łazienkowską, żeby to potwierdzić. Potem są derby z Arką, których Lechia niezwykła przegrywać bądź nawet remisować, więc myślę, że taki stan rzeczy może się przeciągnąć na kilka, a nawet kilkanaście kolejek.

Spodziewaliście się tak dobrego początku przed sezonem?

Ten początek wcale nie jest taki dobry, bo zważywszy na to, jak graliśmy, a jakie osiągnęliśmy wyniki, to powinniśmy mieć jeszcze kilka punktów więcej. W meczu z Ruchem mieliśmy dużo większą przewagę i powinniśmy tam zdobyć trzy punkty, z Bełchatowem również powinniśmy się pokusić o jakąkolwiek zdobycz punktową, pechowo przegraliśmy też z Jagiellonią, więc według mnie nie jest tak dobrze, jak mogło być. Trzeba się jednak cieszyć z tego, co mamy i szanować to, a w każdym kolejnym meczu próbować dołożyć kolejne trzy oczka, żeby było jeszcze lepiej.

Który z nowych zawodników według Pana jest najcenniejszym wzmocnieniem Lechii?

Każdy z zawodników wnosi coś do drużyny, ale najważniejsze u nas jest to, że nie ma gwiazd, a w drużynie jest 18 czy 20 zawodników, którzy trenują co dzień ze sobą i pracują na określenie zespołu jako jednej wielkiej gwiazdy. I to jest najważniejsze, żebyśmy jeden za drugiego walczyli, udowodniliśmy już, że tym sposobem jesteśmy w stanie osiągnąć wiele.

Nie obawia się Pan, że Lechia będzie klonem Arsenalu i będzie się składała niemal wyłącznie z obcokrajowców? Mogą się pojawić się nieporozumienia w drużynie, a w efekcie zabraknie miejsca dla Polaków?

Na razie okienko transferowe zostało zamknięte, gramy w miarę dobrze, więc nie potrzeba zbyt wielkich wzmocnień. Ja będę się starał pokazywać trenerowi w każdym momencie, że zasługuję na grę, a czy będzie 20 czy 30 zawodników z zagranicy, to nie robi różnicy. To, że Arsenal ma jednego czy dwóch Anglików, to nie znaczy, że w Lechii będzie podobnie. My mamy swój styl, swoją historię i teraz staramy się tworzyć nową historię, a czy będzie grało trzech, czterech, czy ośmiu obcokrajowców, jeśli nam pomogą, to niech tak będzie, ja nie widzę w tym problemu.

W kadrze na mecze reprezentacji Polski znalazł się Hubert Wołąkiewicz, lecz to Pan jest centralną postacią defensywy zespołu z Gdańska. Zazdrości Pan koledze powołania?

Już w poprzednim sezonie mówiło się, że Hubert zasługuje powołanie, a teraz to się potwierdziło, a to, że ktoś przy okazji chwili też moją postawę, to wypada tylko się z tego cieszyć, ale na razie nie ma to nic wspólnego z kadrą. Cieszę się, że Hubert został powołany i życzę mu jak najdłuższego pobytu w reprezentacji, a jeśli w przyszłości trener coś zobaczy w mojej osobie, to będę zadowolony. Na razie twardo stąpam po ziemi i staram się udowadniać trenerowi Kafarskiemu, że zasługuję na grę w pierwszym składzie Lechii.

Wróćmy do sytuacji Lechii w tabeli, Jagiellonia jest rewelacją sezonu, za nią Korona, potem Bełchatów, a może na koniec rozgrywek to gdańszczanie będą prawdziwą rewelacją i dołączy do ścisłej czołówki? Wydaje się, że w tym sezonie możemy być świadkami zmiany warty w lidze polskiej.

Straciliśmy kilka głupich punktów na początku sezonu i gdyby nie to, już dziś mówiłoby się o Lechii, Jagiellonii i Koronie w kontekście zmiany warty. Ale przed nami jeszcze dużo spotkań i postaramy się dobić do ścisłej czołówki i udowodnić, że Lechia zasługuje na to, żeby walczyć o wyższe cele. Tym bardziej że już niedługo otwarcie nowego stadionu w Gdańsku, a wszyscy kibice w tym mieście zasługują na futbol na najwyższym poziomie.

Przed Wami rzeczywiście wiele meczów, ale teraz czeka na Was Legia Warszawa, która ostatnio pokonała mistrza Polski. To będzie dla Was prawdziwy test…

To będzie mecz prawdy, który powie nam, w jakim jesteśmy miejscu i czy jesteśmy gotowi do walki o wyższe cele. Moim zdaniem wcale nie jesteśmy na straconej pozycji, bo już udowodniliśmy, że potrafiliśmy grać z mocnymi zespołami, potrafimy grać ładną dla oka piłkę, gra w obronie też wygląda dobrze, bo jesteśmy drugim zespołem, który stracił najmniej bramek. To wszystko przemawia za tym, że nie mamy czego się obawiać w Warszawie. Aczkolwiek nowe transfery, wsparcie kibiców oraz zwycięstwo z Lechem na pewno dodały pewności siebie piłkarzom Legii i to będzie bardzo ciężki pojedynek.

Komentarze
~JURE111 (gość) - 14 lat temu

Z niecierpliwością czekam na weryfikacje formy i
umiejętności w wa-wie....wygrać z legią na Ł3-
BEZCENNE!!

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze