To stało się już w Kielcach tradycją – Korona w letniej przerwie przeszła kolejną kadrową rewolucję. Odeszła prawie połowa graczy, a ich miejsce zgodnie z życzeniami kibiców zajęli głównie młodzi, polscy zawodnicy. Duże rotacje w kadrze sprawiają, że według ekspertów po raz kolejny „Żółto-czerwoni” są jednym z kandydatów do spadku. Jednak w Kielcach znów chcą udowodnić, że przedsezonowe prognozy miną się z rzeczywistością.
Kilka dni przed inauguracją nowego sezonu w Kielcach panują mieszane nastroje. Z jednej strony nowy właściciel miał być gwarancją stabilności, jednak odejście prawie połowy zawodników z kadry pierwszego zespołu pokazało, że niechlubny trend na Kolporter Arenie nadal trwa. Z drugiej, w miejsce graczy, którzy opuścili klub, „Żółto-czerwoni” pozyskali głównie perspektywicznych polskich piłkarzy, czyli takich, jakich domagała się większość kieleckich kibiców.
Przygotowania do sezonu
W dużej mierze przebiegły pod znakiem diametralnych zmian. Z klubu odeszli zawodnicy, którzy stanowili kręgosłup zespołu Gino Lettieriego w poprzednim sezonie, lecz także gracze niemający większych szans na grę. Braki kadrowe przez długi czas niepokoiły zarówno kibiców, jak i lokalne media. Dodając do tego przeciętne rezultaty odnoszone w meczach przedsezonowych, nastroje w czasie przygotowań wokół klubu nie były najlepsze. Jednak w miejsce graczy, którzy pożegnali się z Kielcami, zarząd Korony sprowadził kilku perspektywicznych zawodników. Szanse w sparingach dostawało także kilku wychowanków, co jest u „Żółto-czerwonych” sytuacją niecodzienną.
Jednak, co najistotniejsze, w porównaniu do poprzedniego letniego okresu przygotowawczego w obozie Korony nikt nie narzekał już na obciążenia treningowe serwowane przez Gino Lettieriego. Zawodnicy w wywiadach zaznaczali, że są świadomi pozytywnych efektów, jakich skutkiem była ciężka praca przed rozpoczęciem minionego sezonu. To znak, że w Kielcach zaszły zmiany nie tylko kadrowe, lecz przede wszystkim w mentalności zawodników.
Okno transferowe
Jak zwykle w Kielcach działo się bardzo dużo. Kręgosłup zespołu z poprzedniego sezonu praktycznie w większości rozleciał się w drobny mak. Z klubu odeszli: Zlatan Alomerović, Goran Cvijanović oraz Nika Kacharava. Na warunki nowego kontraktu nie przystał ulubieniec kibiców, Jacek Kiełb, wybierając sielskie życie w Niecieczy. Z Koroną pożegnali się ponadto gracze, których Gino Lettieri nie widział dalej w zespole, jak: Maciej Gostomski (transfer do Cracovii ustalony już wcześniej), Radek Dejmek, Nabil Aankour, Akos Kecskes, Sanel Kapidzić oraz Krystian Miś.
Gdy w Kielcach po odejściu prawie połowy kadry wieszczono rychłą apokalipsę, zarząd klubu wcielił w życie nową politykę transferową. Korona pozyskała kilku młodych, perspektywicznych graczy. Po niespełna dwóch latach do zespołu ze Świętokrzyskiego powrócił z Manchesteru City 18-letni golkiper, Paweł Sokół. Korona zakontraktowała ponadto dwóch młodych ofensywnych graczy – Gruzina Vato Arveladze oraz Macieja Firleja. Atak Korony uzupełnił Maciej Górski.
Umowy z kieleckim klubem niebawem powinni podpisać zawodnicy uczestniczący w oficjalnej prezentacji zespołu w zeszłą sobotę, czyli: Oktawian Skrzecz, Kornel Kordas oraz Felicio Brown Forbes. Ponadto do pierwszej drużyny dołączyło dwóch wychowanków – golkiper Jakub Osobiński oraz pomocnik Artur Piróg.
Największy atut
Choć w świetle licznych kontrowersji tak chętnie nagłaśnianych przez media może się to wydawać irracjonalne, to największym atutem kieleckiego klubu jest Gino Lettieri. Włoch zdążył już poznać naszą ekstraklasę oraz przyzwyczaić zawodników do ciężkiej pracy, której tak bardzo się wzbraniali. Nowy kontrakt dla szkoleniowca jasno pokazał, że władze Korony wiążą przyszłość z Gino Lettierim.
Włoski szkoleniowiec ma być osobą, która nadal będzie wprowadzać europejskie standardy do zespołu Korony. Nawet mimo potencjalnych oporów zawodników, gdyż, jak pokazała afera klapkowa, w przypadku konfliktu trener–gracze nikt w Kielcach nie będzie wyrzucał szkoleniowca, byleby tylko zadowolić piłkarzy. Te czasy w Koronie dawno minęły.
Etos ciężkiej pracy uporczywie wpajany zawodnikom przez Gino Lettieriego powinien w nadchodzącym sezonie przynieść wymierne korzyści. Nikt z graczy Korony nie będzie się już raczej obrażał na konieczność przebiegnięcia dodatkowych kilometrów podczas treningów. Nawet najbardziej oporni zawodnicy kieleckiego zespołu zauważyli pozytywne efekty metod włoskiego szkoleniowca.
Największa niewiadoma
Ponownie zbyt duża liczba ruchów kadrowych może spowodować problemy ze zgraniem na początku sezonu. Jednak największą zagadką jest to, jak z przeskokiem do najwyższej klasy rozgrywkowej poradzi sobie Maciej Firlej. Niesamowicie skuteczny w barwach Ślęzy Wrocław zawodnik teraz został rzucony na głęboką wodę. Pół roku wcześniej był bardzo blisko transferu do Górnika Zabrze, z którym trenował nawet na okresie przygotowawczym i imponował w meczach towarzyskich. W Kielcach liczą, że cała operacja adaptacji do ekstraklasy Maciej Firleja przebiegnie bezboleśnie. Wszystko zweryfikuje jednak boisko.
Trzy rzeczy, które wydarzą się w tym sezonie
1. Negatywno-populistyczne opinie ekspertów
Według ekspertów Korona jest i będzie jednym z faworytów do spadku. Argument ten sam od lat – brak stabilizacji w składzie. Do tego doszedł jeszcze „trener despota”. To przecież nie może się udać. A jednak…
2. Pokutne bicie się w pierś ekspertów
Jednym zdaniem – powtórka z poprzedniego sezonu. Gdy Korona zapewni już sobie ligowy byt lub nawet awansuje do górnej ósemki, eksperci wspólnie będą zasypywać kielecki zespół komplementami i żałować zbyt szybkiego skreślenia „Żółto-czerwonych” w przedsezonowych typowaniach.
3. Nowy ulubieniec kibiców
Odejście Jacka Kiełba szczególnie zabolało liczne grono kieleckich kibiców. Popularny „Ryba” był ulubieńcem sympatyków „Żółto-czerwonych”. Życie nie znosi jednak próżni i w trakcie sezonu zapewne ktoś zastąpi Kiełba…
Ciekawostka
10 lipca 2018 roku to szczególna data dla Korony. Kielecki klub równo 45 lat wcześniej powstał z połączenia dwóch zespołów sportowych – SHL i Iskry. Z okazji jubileuszu Korona TV zaprezentowała specjalny film.
Na kogo postawimy w Fantasy Ekstraklasie
To powinien być sezon Ivana Jukicia. Reprezentant bośniackiej młodzieżówki ma ambicje grać w silnej zagranicznej lidze i dzięki dobrej dyspozycji (co oznacza również liczby) w nadchodzącym sezonie ma spełnić swoje marzenie. Ivan Jukić posiada wszelkie predyspozycje, by być motorem napędowym Korony.
Młodzież
Zmiana polityki transferowej i postawienie na młodych graczy szerzej otworzyła drzwi do podstawowego składu wychowankom Korony. Z racji iż klub nie pozyskał środkowego defensora większą szansę powinien dostać utalentowany Piotr Pierzchała. Młody zawodnik podobnie, jak Wiktor Długosz oraz Michał Dziubek, ma już za sobą debiut w naszej ekstraklasie. Wszyscy trzej nastoletni gracze uczestniczyli w całym okresie przygotowawczym kieleckiego zespołu, co pokazuje że Gino Lettieri widzi ich w swoim zespole.
Podsumowanie
Od kilku sezonów Korona notorycznie jest skazywana na rychły spadek. Klub z Kielc jednak jak na złość przewidywaniom ekspertów nie chce pożegnać się z ekstraklasą. W tym sezonie będzie podobnie. Korona powalczy o pierwszą ósemkę, nie bojąc się o ligowy byt.