Koreańska niespodzianka na koniec!


Reprezentacja Korei Południowej pokonała Wielką Brytanię w ostatnim meczu ćwierćfinałowym igrzysk olimpijskich w Londynie. Po 90 minutach i dogrywce był wynik remisowy – 1:1 – więc do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była seria „jedenastek”. Te lepiej wykonywali Azjaci.


Udostępnij na Udostępnij na

Od pierwszych minut spotkania zaatakowali Koreańczycy, jednak wywalczony przez nich stały fragment gry nie przyniósł żadnej korzyści. W 5. minucie z powodu urazu przedramienia z boiska zszedł prawy obrońca Korei – Kim Chang-Soo. Kolejne minuty to wysoki pressing piłkarzy z Azji i dużo gry w środku pola. W 14. minucie spotkania Ji Dong-Won z wysokości pola karnego oddał fantastyczny mierzony strzał tuż przy lewym słupku bramki Butlanda, ale ten popisał się znakomitą paradą.

Kilka minut później w dogodnej sytuacji znalazł się piłkarz Arsenalu Park Chu-Young. Jego główka po dośrodkowaniu z prawego sektora boiska przeleciała minimalnie nad porzeczką brytyjskiej bramki. Dopiero od 20. minuty dłużej przy piłce utrzymywali się podopieczni Stuarta Pearce’a, ale Koreańczycy mądrze kontrowali. Brakowało jednak wykończenia.

28. minuta spotkania przyniosła przerzut przez pół boiska w narożnik pola karnego Brytyjczyków i zgranie do Ji Dong-Wona, który popisał się fantastycznym uderzeniem z 18 metrów, umieszczając piłkę w dalszym rogu bramki Butlanda. Kilka minut później Bellamy znakomicie zagrał klepką z Caulkerem, ale zabrakło wykończenia. Chwilę później Bellamy po ziemi podał do Bertranda, a ten nastrzelił rękę Oh Jae-Seoka i mieliśmy rzut karny dla Brytyjczyków. Pewnym egzekutorem okazał się Aaron Ramsey, lecz Jung Sung-Ryong był bardzo bliski szczęścia.

38. minuta meczu i… znów zobaczyliśmy rzut karny. Sinclair znakomicie uruchomił prostopadłym podaniem Sturridge’a, którego faulował Koo Ja-Cheol. Ponownie wykonawcą został Ramsey, jednak tym razem koreański bramkarz był górą! Na Millennium Stadium nadal mieliśmy wynik remisowy. W ostatnich fragmentach pierwszej połowy gra przeniosła się znów do środka pola. Po 45 minutach było 1:1.

Drugą połowę składną akcją rozpoczęły „Azjatyckie Tygrysy”, jednak do podania ze środka pola nie doszedł Park. W 48. minucie prawym skrzydłem ruszył Bellamy, dograł na piąty metr do wbiegającego Cleverleya, ale koreański bramkarz go uprzedził. Kilka minut później rozegrana została kolejna dwójkowa akcja Sturridge’a z Sinclairem, jednak znów zabrakło dokładności. Po chwili było groźnie. Micah Richards zderzył się z bramkarzem Korei Południowej Jung Sung-Ryongiem. Pięć minut później obaj opuścili plac gry.

Przed zmianą bramkarza Korei w 59. minucie meczu bardzo dobry strzał z 16 metrów oddał Ki Sung-Yong, ale futbolówka o pół metra minęła prawy słupek bramki Jacka Butlanda. W 64. minucie znakomitą zespołową akcję przeprowadzili Brytyjczycy. Ramsey piętą podał do Sturridge’a, ale ten za długo się zastanawiał i uprzedzili go koreańscy obrońcy.

Kolejne dziesięć minut to dużo niedokładnych podań w środkowej strefie boiska. W 76. minucie Ji Dong-Won wykorzystał prostopadłe podanie ze środka pola i pokonał Butlanda, ale kolumbijski arbiter Wilmar Roldan odgwizdał spalonego. Jak pokazały powtórki, bardzo słusznie. Kilka chwil później Dawson posłał potężną bombę z 30 metrów, ale na linii strzału znalazł się Kim Young-Gwon.

W 83. minucie fani zobaczyli znakomite dośrodkowanie z prawej strony do Ji Dong-Wona, ale jego główka z dwóch metrów okazała się minimalnie niecelna. W 88. minucie zakotłowało się pod bramką Butlanda, jednak brytyjscy obrońcy byli górą. Chwilę później doczekaliśmy się dwójkowej akcji Cleverleya ze Sturridge’em, ale napastnik Chelsea odgrywał niedokładnie. Mimo że sędzia doliczył do regulaminowego czasu gry cztery minuty, wynik nie uległ zmianie. Czekała nas dogrywka.

Już w pierwszych fragmentach dogrywki bliscy szczęścia byli Koreańczycy. Koo Ja-Cheol Koo otrzymał znakomite prostopadłe podanie ze środkowej strefy boiska i oddał mocny strzał na bramkę Butlanda. Ten instynktownie obronił, a dobitka głową Ji Dong-Wona minimalnie minęła lewy słupek brytyjskiej bramki. Kolejny kwadrans to dużo rwanych akcji w środkowej strefie boiska z minimalną przewagą optyczną Wielkiej Brytanii. W 102. minucie piłkę meczową na głowie miał aktywny dzisiaj Ji Dong-Won, ale źle podszedł pod futbolówkę i przestrzelił z piątego metra.

W drugiej części dogrywki oba zespoły nie kwapiły się do ataku. Zmęczenie powodowało wiele niedokładności w poczynaniach zarówno świetnie przygotowanych kondycyjnie Koreańczyków, jak i nieco bardziej defensywnie usposobionych Brytyjczyków. W 112. minucie indywidualna akcja Park Chu-Younga zakończyła się strzałem po ziemi, ale golkiper Brytyjczyków sobie z nim poradził. W 118. minucie nadeszła znakomita okazja dla gospodarzy turnieju. Rzutu wolnego z 18 metrów nie wykorzystał jednak Sturridge. Jego techniczny strzał lewą nogą minął o metr lewy słupek bramki Lee Beom-Younga. Dalej bez zmian.

Przyszła pora na rzuty karne! Kapitanowie wybrali strony. Ramsey po raz trzeci… skutecznie. W odpowiedzi Koo Ja-Cheol… bardzo pewnie. 1:1. Cleverley… trafił, ale jego intencje wyczuł rosły golkiper Korei. Baek Sung-Dong… znów bardzo pewnie! 2:2. Dawson… bardzo spokojnie po ziemi. Hwang Seok-Ho… bardzo mocno w środek i piłka wpada odbita od poprzeczki. 3:3. Ryan Giggs… jak na kapitana przystało, bardzo precyzyjnie w samo okienko. Park Jong-Woo… mocno i bardzo celnie. Daniel Sturridge na dwa tempa… i nie ma gola!!! Ki Sung-Yong i… bramkaaa!

Niesamowite rozstrzygnięcie na Millennium Stadium. Ambitnie walczący zespół Korei pokonuje po pasjonującym pojedynku faworyzowanych Brytyjczyków w serii rzutów karnych 5:4. Azjaci wygrali jednak zasłużenie, choć Brytyjczycy także mieli swoje sytuacje.

Komentarze
~bartek135771 (gość) - 12 lat temu

polfinaly:korea pld.-brazylia ,
meksyk-japonia.brazylia pewnie i ta
wygra.---------Oto ich najmocniejsi
zawodnicy:bramkarze:brak,obrońcy:marcelo(real
madryt),rafael(QPR),danilo(santos),thiago
silva(PSG),pomocnicy: romulo
borges(santos),oscar(chelsea),ganso(santos),lucas
moura(manchester
united),napastnicy:neymar(santos,prawdopodobnie za
rok w barcelonie),damiao(i.porto alegre),hulk(fc
porto),pato(ac milan)...ogólnie bardzo silny sklad

Odpowiedz
~Juan Mata (gość) - 12 lat temu

bartek -wszystko zrozumiałem z twojej wypowiedzi ..

Odpowiedz
~Khal (gość) - 12 lat temu

Bartku Lucas Moura trafił do Chelsea Londyn a nie do
Manchesteru United

Odpowiedz
~Marti (gość) - 12 lat temu

Jak mógł trafić do Chelsea skoro dzisiaj
przechodzi testy w United?? Rano mowili o tym w BBC
btw świetna relacja

Odpowiedz
~dddddddddddddd (gość) - 12 lat temu

moura jeszcze do nikogo nie przeszedł ludzie...

Odpowiedz
~dddddddddddddd (gość) - 12 lat temu

moura jeszcze do nikogo nie przeszedł ludzie...

Odpowiedz
~!!! (gość) - 12 lat temu

Ludzie ...

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze