Korea zwyciężyła Bahrajn


Drugi mecz grupy C również zakończył się zwycięstwem faworyta. Korea Południowa po niezbyt porywającym występie pokonała Bahrajn. Zwycięzcy zajmują drugie miejsce w grupie, ustępując stosunkiem bramek Australii.


Udostępnij na Udostępnij na

Spotkanie Bahrajnu z Koreą Południową zapowiadało się na bardziej wyrównane niż mecz Australii z Indiami. Czwarty zespół mistrzostw świata z 2002 roku osiągnął w pierwszej połowie minimalną przewagę. Piłkarze reprezentacji Bahrajnu starali się co pewien czas kontrować rywala, ale nie potrafili znaleźć recepty na dobrze funkcjonującą tego dnia koreańską defensywę.

Pierwsza groźna sytuacja miała miejsce dopiero w 24. minucie. Koo Ja-Cheol ograł kilku rywali i oddał strzał z pola karnego. Piłka uderzona lewą nogą minęła nieznacznie światło bramki strzeżonej przez Mahmooda Abdullę.

Także Koo Ja-Cheol próbował zaskoczyć bramkarza Bahrajnu pięć minut później. Tym razem uderzenie oddane sprzed linii szesnastego metra było na tyle sygnalizowane, że arabski golkiper interweniował bez problemów.

Co nie udało się dwa razy przyniosło efekt za trzecim podejściem. Bardzo aktywny Koo, dostał prostopadłe podanie w polu karnym Bahrajnu. Bez chwili zastanowienia oddał strzał, a piłka po nodze rywala wpadła do siatki, dając prowadzenie Koreańczykom.

W drugiej połowie można było się spodziewać odważniejszych ataków ze strony Bahrajnu. To jednak Korea Południowa wydawała się grać z większym przekonaniem i szybko zdobyła drugą bramkę. Jej strzelcem okazał się ponownie Ja-Cheol Koo, który dobił uderzenie zza pola karnego autorstwa Cha Doo-Ri.

Druga połowa w miarę upływu czasu stawała się coraz bardziej jednostronna. Piłkarze Bahrajnu nie byli w stanie wyprowadzać nawet pojedynczych kontrataków. Koreańczycy dłużej utrzymywali się przy piłce, ale nie zdołali powiększyć dwubramkowego prowadzenia. Tuż przed końcem regulaminowego czasu gry starcie w polu karnym zakończyło się odgwizdaniem jedenastki dla Bahrajnu i dało piłkarzom z Zatoki Perskiej szansę na kontaktową bramkę. Karnego pewnie wykonał Aaish, ale ten gol, był tylko trafieniem pocieszenia.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze