Dzisiaj w nocy reprezentacja USA mierzyła się z Kostaryką. Amerykanie wygrali 1:0 i nie byłoby w tym spotkaniu nic dziwnego, gdyby nie warunki atmosferyczne na boisku. Kolorado nawiedziły bowiem silne opady śniegu, które w znacznym stopniu utrudniały piłkarzom grę.
Clint Dempsey strzelił jedynego gola dla Amerykanów, kiedy jeszcze na murawie nie było tak dużo śniegu. Wraz z upływem czasu zaczynało jednak sypać coraz silniej, a kibice USA na zaśnieżonym boisku z trudem mogli odnaleźć swoich piłkarzy w białych koszulkach, a tym bardziej piłkę. Sędzia spotkania, Joel Aguilar, zamiast przerwać mecz, poprosił obsługę stadionu o odśnieżenie boiskowych linii i ku zaskoczeniu wszystkich, starcie trwało całe 90 minut. Jak się można domyślić, nie obfitowało w ciekawe sytuacje.
– Trudno było cokolwiek zobaczyć. W drugiej połowie śnieg sięgał nam do kostek. W takich warunkach nie da się grać – mówił strzelec jedynej bramki w tym meczu, Clint Dempsey.
Pługi i łopaty służyły do odśnieżania boiskowych linii. Sypać jednak nie przestawało i do gry użyto najpierw żółtej, a potem fioletowej piłki.
– Nie mogłeś zobaczyć linii. Nie mogłeś zobaczyć piłki. Nie mogłeś grać – powiedział po meczu pomocnik gości, Michael Barrantes.
Kostaryka miała 24 godziny, aby złożyć zażalenie do FIFA. Skrót z tego spotkania możecie zobaczyć tutaj.
Jak widać zima o tej porze roku jest nie tylko w
Polsce. xD