Kontrakty piłkarzy – co z nimi w obliczu pandemii?


Koronawirus paraliżuje rozgrywki ligowe i dostarcza kolejnych problemów

4 kwietnia 2020 Kontrakty piłkarzy – co z nimi w obliczu pandemii?
Pawel Jaskolka / PressFocus

Jedną z najbardziej palących kwestii w ostatnich dniach są kontrakty piłkarzy w PKO Ekstraklasie oraz w innych ligach we Europie. My bardziej skupimy się na własnym podwórku. Wiemy dobrze, że pandemia koronawirusa odbije się negatywnie na gospodarce całego świata w praktycznie każdej dziedzinie życia. To samo tyczy się piłki nożnej. Kluby będą cierpieć, ale też ich pracownicy. Nie tylko piłkarze, choć my skupimy się na grupie najlepiej posługującej się piłką. Czy jest możliwość renegocjacji umów? A co z zawodnikami, którym kończą się kontrakty w czerwcu, a będziemy przedłużać sezon? A co z wypożyczonymi graczami? Postaramy się odpowiedzieć na te wszystkie pytania.


Udostępnij na Udostępnij na

Ostatnio w Polsce jest to dość głośny temat. Skoro nie możemy obserwować rywalizacji na zielonej murawie, to zaczynamy zaglądać w kontrakty piłkarzy. Na ten moment głównie dostajemy informacje na temat renegocjacji pensji zawodników. Niestety nie wszędzie rozmowy na linii władze – gracze idą pomyślnie. Przede wszystkim piłkarze w PKO Ekstraklasie chcieliby usiąść do rozmów z przedstawicielami klubów, którzy powinni im jasno przedstawić sytuację finansową drużyny i konieczność szukania oszczędności. Za parę chwil kluby będą zmuszone do podjęcia kroków w związku z kończącymi się umowami, a w obliczu przedłużenia sezonu na okres wakacyjny.

Kontrakty piłkarzy mogą być renegocjowane

Niedawno PZPN ogłosił program pomocy dla klubów w czasie przerwania rozgrywek z powodu pandemii koronawirusa. To niestety nie rozwiązuje wszystkich problemów, bo na ten moment nie wiemy, jak długo jeszcze potrwa obecny stan zawieszenia. Dlatego drużyny, aby móc przetrwać, powinny przystąpić do rozmów z zawodnikami. Tyczy się to oczywiście pensji i już na ten moment wiemy, że władze Śląska Wrocław dogadały się z piłkarzami co do zamrożenia części wypłat. Z kolei władze Jagiellonii podobno narzuciły zawodnikom obcięcie 50% pensji bez podjęcia jakichkolwiek rozmów. Dlatego też niedawno Taras Romanczuk prostował stanowisko graczy z Białegostoku na łamach „Przeglądu Sportowego”.

26 marca Sportworking zorganizował webinarium prowadzone przez Wojciecha Bazana, adwokata z JDP Drapała & Partners, które skupiało się na temacie zabezpieczenia firm z branży sportowej i problemach związanych z pandemią koronawirusa. Padły tam ważne słowa: – Każdą z umów można renegocjować czy aneksować. Wystarczy tutaj szczera rozmowa z kontrahentem czy wierzycielem i pokazanie problemów związanych z obecną sytuacją.

Właśnie tego powinny obecnie podjąć się polskie kluby. Każdy powinien zawodnikom jasno przedstawić problem finansów dotyczący danej ekipy z polskiej ligi. W ten sposób łatwiej jest dojść do porozumienia w sprawie obniżenia pensji. Prawdopodobnie jeszcze wiele klubów czeka na stanowisko Canal+, który jako właściciel praw medialnych jest zobowiązany do pewnych opłat związanych z kupnem transmisji PKO Ekstraklasy. Problem jest taki, że polski oddział pójdzie zapewne tą samą drogą co francuski – nie zapłaci ostatniej części umowy, skoro liga nie gra.

O komentarz w sprawie obniżek pensji poprosiliśmy Macieja Gałata, agenta piłkarskiego działającego w SFG Agency: – Sytuacja jest bardzo złożona. Wszystkie kluby próbują zejść z części wynagrodzeń, ale to nie takie proste. Pewnie, że jest grupa chłopaków, która się na to od razu godzi. Bo np. ma 18 lub 35 lat i zdają sobie sprawę z tego, że nie robiąc tego, mogą stracić szanse na grę na poziomie ekstraklasy (na dzisiaj). Jest także inna grupa piłkarzy, którzy np. nie dostawali regularnie pensji. Teraz mając w głowie, że wcześniej ktoś nie był fair wobec nich – a nawet ich oszukiwał – zwyczajnie nie chcą iść na rękę klubowi, bo nie czują takiej potrzeby.

Przypomnijmy, według uchwały Ekstraklasa SA kluby są uprawnione do obniżenia wynagrodzenia piłkarzy o 50%, jednak do kwoty nie niższej niż 10 tys. zł brutto – w przypadku zawodników z umowami o pracę lub umowami cywilnoprawnymi, którzy nie prowadzą działalności gospodarczej, oraz do kwoty nie niższej niż 10 tys. zł netto – w przypadku piłkarzy rozliczanych z klubem na podstawie faktury VAT. Uchwała uchwałą, ale na obniżki muszą przystać obie strony. Wystarczy tutaj odpowiednie pole do negocjacji z obu stron. Przede wszystkim klub musi wyjść z odpowiednią inicjatywą. Oczywiście nie wszyscy będą szczęśliwi z powodu obniżenia wypłat, ale większość zawodników rozumie powagę sytuacji.

Patrząc na samą PKO Ekstraklasę, do tej pory sukces w negocjacjach osiągnęli Śląsk Wrocław (zamrożenie pensji piłkarzy – inicjatywa rady drużyny), Wisła Kraków, Lech Poznań, Pogoń Szczecin i Wisła Płock. Część klubów złożyła już propozycję obniżenia kontraktów zawodnikom, ale czeka jeszcze na odpowiedź ze strony graczy. Kłopoty w negocjacjach może mieć Jagiellonia, gdzie zawodnicy chcieliby najpierw porozmawiać z władzami klubu. Podobnie jest z Lechią, gdzie część piłkarzy nie bardzo myśli o obniżeniu płac, kiedy klub ma jeszcze wobec nich zaległości.

Co z kończącymi się kontraktami?

Wszyscy wiemy, że piłkarze podpisują umowy z klubami, które kończą się wraz z końcem sezonu. Wypada to zazwyczaj 30 czerwca, czyli na dzień przed otwarciem nowego okienka transferowego. Ale obecnie jesteśmy w bardzo nietypowej sytuacji. Sezon mamy zawieszony i już wiemy, że przy wariancie bardzo optymistycznym będziemy kończyć rozgrywki do końca czerwca. Euro 2020 zostało przesunięte na następny rok, więc stworzono odpowiednią lukę w terminarzu. Ale niestety wariant bardziej realistyczny zakłada, że będziemy zmuszeni dokończyć rozgrywki w lipcu czy nawet w sierpniu. Co wtedy z zawodnikami, którym umowy kończą się w czerwcu? Czy istnieje szansa na przedłużenie takich umów o miesiąc czy dwa?

Światowa piłkarska centrala zaczyna dostrzegać, że będzie niezwykle trudno dokończyć sezon w normalnych ramach czasowych. Na ten moment na razie nie ma żadnych decyzji. Tylko poza tym, że UEFA nie chciałaby zakończenia rozgrywek w tym momencie. Z taką inicjatywą wyszli Belgowie, którzy już chcieli poddać dyskusji opcję przedwczesnego zakończenia sezonu. Wszystko to jest spowodowane tym, że nikt jeszcze za bardzo nie wie, jak długo potrwa pandemia koronawirusa. A dopóki ona trwa, powoduje wiele zamieszania.

Myślę, że musimy czekać do momentu kiedy oficjalnie zostanie ogłoszony format rozgrywek. Czy go kończymy, czy gramy dalej. Osobiście uważam, że w razie potrzeby grania sezonu np. w lipcu automatycznie powinny być podpisywane aneksy do kontraktów piłkarzy o ten dodatkowy czas sezonu 2019/2020. To będzie dobry okres, by pokazać się przy okazji letniego okienka transferowego, które pewnie będzie wydłużone w tym roku – dodaje Gałat.

Końcówka obecnego sezonu będzie prawdopodobnie dość dziwna. Część klubów już teraz może zechcieć rozwiązać umowy z zawodnikami, którzy od lipca staliby się wolnymi piłkarzami (przypadek Pogoni Szczecin). Pewnie z tymi bardziej istotnymi w kontekście walki o ligowe cele udałoby się jeszcze dojść do porozumienia, a być może nawet wypracować sobie pole do przedłużenia kontraktu. Największym problemem będą zawodnicy, którzy już parafowali umowy z nowymi klubami, a które są ważne od 1 lipca. Tutaj w pierwszej kolejności będzie musiała zainterweniować FIFA i dojść do jakiegoś odpowiedniego rozwiązania dla wszystkich stron.

A co z wypożyczonymi piłkarzami?

Kolejnym i ostatnim dzisiaj poruszanym przez nas aspektem jest kwestia zawodników przebywających na wypożyczeniach. Kontrakty piłkarzy, których mamy na stałe w klubie, można by było renegocjować. Ale w przypadku wypożyczeń danego gracza mamy w klubie na krótszy okres czasu. Zdarza się, że taki zawodnik ma pensję w kontrakcie pokrywaną przez dwa kluby. Jak taką sprawę rozwiązać pozytywnie?

To też nie jest sytuacja bardzo klarowna i jasna na dzisiaj. Uważam, że oba kluby powinny tak czy siak się zobowiązać do dalszego płacenia. Skoro drużyna wypożyczająca np. dopłaca tylko 20% kontraktu, to myślę, że z tej kwoty nie będzie obniżek. Za to klub, w którym zawodnik gra dzisiaj, zapewne będzie chciał to zrobić – odpowiada Gałat.

Poruszając jeszcze kwestię samego wypożyczenia, dany zawodnik powinien też mieć przedłużony ten okres z powodu wiadomej sytuacji na świecie. Dany klub wypożycza piłkarza najczęściej po to, aby zaczął on grać regularnie w innej drużynie. Niektóre podobne ruchy były bardziej inicjatywą samych zawodników, którzy w innym miejscu chcieli zacząć częściej pojawiać się na boisku. Dlatego w tych przypadkach kwestia wydłużenia czasu wypożyczenia nie powinna być większym problemem.

***

Przy aktualnym zastoju piłki nożnej na świecie właśnie teraz najbardziej palącym punktem są kontrakty piłkarzy. Obniżenie pensji zawodników oraz członków zarządu pozwoli na utrzymanie się danego klubu oraz tych pracowników, którzy zarabiają znacznie mniej. Aktualnie najważniejsza jest po prostu ludzka uczciwość i odpowiednie przedstawienie sytuacji finansowej klubu piłkarzom, którzy mają świadomość powagi sytuacji. Przy okazji wychodzi też powoli, jak wygląda zarządzanie w poszczególnych drużynach i jak wygląda zaufanie zawodników do szefostwa klubu. Ale zostając przy temacie kontraktów, prawdopodobnie więcej dowiemy się do końca kwietnia. Bez jasnego obrazu końcówki sezonu oraz postanowień UEFA czy FIFA na ten moment nie jesteśmy w stanie powiedzieć więcej.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze