Były reprezentant Polski, Wojciech Kowalewski, zrezygnował z gry w Arce Gdynia. 33-letni golkiper ośmieszył w ten sposób nie tylko przyszły, niedoszły klub, ale przede wszystkim siebie.
Tydzień temu polskie media obiegła informacja o tym, że nowym bramkarzem gdynian zostanie Wojciech Kowalewski, któremu skończył się kontrakt z Sibirem Nowosybirsk. Przedstawiciele piłkarza i Arki uzgodnili wszystkie szczegóły kontraktu i brakowało jedynie podpisu piłkarza.
Szefostwo Arki było na tyle pewne finalizacji transferu, że za porozumieniem stron rozwiązało kontrakty z Andrzejem Bledzewskim i Norbertem Witkowskim, którzy zawiedli oczekiwania sztabu szkoleniowego.
Tymczasem dzisiaj do Arki Gdynia napłynęło pismo, w którym Wojciech Kowalewski oświadczył, że nie podpisze kontraktu z klubem. Oznajmił, że w ostatniej chwili zdecydował się na przejście do lepszego zespołu.
Jest to sytuacja kuriozalna, gdyż bardzo rzadko zdarza się, by zawodnik w ostatnim momencie zrezygnował z transferu.
Myślałem , że jesteś poważnym gościem i słowo
dane klubowi coś dla Ciebie znaczy...Myliłem
się,dla Ciebie liczy się tylko kasa...szkoda
słów.
Zapraszam na mojego bloga o sporcie
http://sportwszystko.blogspot.com/
Gra w klubie to praca taka jak każda inna. W tym
wypadku potencjalny kontrakt w Arce w mógł być
karta przetargową, mógł być zabezpieczeniem, ale
też mógł być faktycznym zamiarem. Tak czy siak
ostatecznie Kowlewskiemu udało się zdobyć lepszy
kontrakt (czy to ze względu na miejsce pracy, czy
też na wysokość kontraktu) i nie dziwię się, że
wybrał swoje dobro. Nie widzę tutaj miejsca, w
którym były reprezentacyjny bramkarz miałby się
ośmieszyć.
Pytanie, jaki profesjonalny klub piłkarski
rozwiązuje kontrakty z pozostałymi golkiperami nie
mając podpisanego kontraktu z ich następcą...
WSTYDŹ SIĘ ARKO ;)
Kowalewski zginał w moich oczach. Wypad za granice w
Polsce takich nie chcemy :)
Wstyd do postawa Arki.Niby profesjonalny klub...Nie
takie rzeczy sie w pilce zdazały.Jezeli ktos nie
podspisal jeszcze kontraktu to jak mozna zwalniac
innych pilkarzy?? Sami sobie pala mosty i teraz
jedyne co moga zrobic to oczernic Kowalewskiego a tak
naprawde sami sa sobie winni...Co do postawy
Wojciecha...Pilka to bizsnes jak kazdy inny.Tam gdzie
daja wiecej tam sie idzie wiec nie rozumiem
oburzenia...
Hehe..."GIBON"jako kibic LEGII WARSZAWA po prostu nie
mógł zostać zawodnikiem Arki...;P
buahaha nie dziewie sie!!wszystkie kluby sa lepsze :P
Jak teraz wiemy po dalszej polemice na łamach pracy
między Kowalem i arkowcami - żadnych faksów nie
było, natomist było jeszcze przed testami
medycznymi i wyszło na to, że ten kontrakt to było
największe chciejstwo pazernego menadżera z którym
arka miała kontakt - a Kowal przyznał, że raz
spotkał się w 4 oczy z trenerem Pasieką, i nikt
pewnie się nie dowie nic o tej rozmowie, ale jak
się skończyło wiadomo... a medialnie sprawę
kontraktu rozdmuchała arka i wiadomo o co chodziło.
Jak zwykle siła złego na jednego.