Kolejny puchar dla Arsenalu!


10 sierpnia 2014 Kolejny puchar dla Arsenalu!

Po ośmiu latach pucharowej posuchy „Kanonierzy” poszli za ciosem, wygrywając drugi puchar w tylu samo meczach o stawkę. W niedzielnym spotkaniu o Tarczę Wspólnoty nie dali szans mistrzowi kraju Manchesterowi City, pewnie wygrywając 3:0.


Udostępnij na Udostępnij na

Korespondencja z Wembley

Spotkanie o Tarczę Wspólnoty tradycyjnie inauguruje piłkarskie rozgrywki na Wyspach, choć gwoli ścisłości ligi poniżej Premier League sezon rozpoczęły już wczoraj.

Znacznie raźniej mecz rozpoczęli podopieczni Arsene’a Wengera i to oni otworzyli wynik spotkania. Po kilku wcześniejszych groźnych akcjach pierwszy na listę strzelców wpisał się w 21. minucie Santi Cazorla. Hiszpan umiejętnie zawrócił się z piłką po podaniu Yayi Sanogo, aby następnie pewnie uderzyć sprzed pola karnego w przeciwległy róg bramki Wilfredo Caballero. Golkiper Manchesteru City wyciągnął się jak struna, ale nie był w stanie obronić.

Choć tempo gry trochę spadło, nadal grę pewnie kontrolował Arsenal. Kiedy wszyscy oczekiwali zejścia na przerwę z jednobramkową przewagą „Kanonierów”, ci ponownie zadali cios rywalom ze wschodniego Manchesteru. Ponownie kluczową rolę odegrał Sanogo, który opanował piłkę w polu karnym, przepchnął interweniującego Dedrycka Boyatę i podał do Aarona Ramseya. Zbiegający z głębi pola pomocnik Arsenalu znakomicie uderzył, nie dając szans debiutującemu bramkarzowi Man City.

Jeszcze przed przerwą mogło być nawet i 3:0, kiedy sam na sam z bramkarzem wybiegła nowa gwiazda „Kanonierów” Alexis Sanchez. Były golkiper Malagi świetnie jednak wyszedł z bramki, nie dając szans Chilijczykowi na oddanie strzału.

Choć obaj menadżerowi mogli dokonać aż do sześciu zmian, Pellegrini na druga połowę wpuścił jedynie Davida Silvę, który zastąpił nieefektywnego Samiego Nasriego. Francuz kilka godzin wcześniej oficjalnie zakończył międzynarodową karierę i był niemiłosiernie wygwizdywany przez kibiców swojego byłego pracodawcy.

Na drugie 45 minut nie wybiegł również Sanogo, którego zastąpił inny francuski napastnik, Oliver Giroud. To właśnie on na dobre przesądził o losach meczu na pół godziny przed końcem. Snajper najpierw przepchnął się ze świeżo wprowadzonym Bruno Zuculinim, a następnie potężnym strzałem z około 30 metrów pokonał Caballero. Była to bramka warta wygrania każdego pucharu, a dla Giroud – tytułu piłkarza meczu.

Cały mecz w barwach Arsenalu rozegrał oczywiście Wojciech Szczęsny. Polski bramkarz zaliczył świetny występ, choć kilka razy był mocno poturbowany przez napastników Man City i dwukrotnie potrzebował pomocy lekarskiej, aby podnieść się z murawy.

Komentarze
Arsenal member (gość) - 10 lat temu

W tekście jest parę błędów:
Na listę strzelców w 42 minucie wpisał się Aaron Ramsey a nie Jack Wishere.
W 3 akapicie "Choć tempo gry trochę spadł" spadł zamienić na spadło, albo użyć innego zdania.

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze