Kolejna porażka Polaków


7 września 2010 Kolejna porażka Polaków

Polska drużyna narodowa przegrała mecz towarzyski z Australią 1:2. Spotkanie mogło się podobać, ale to wynik zostanie zapamiętany.


Udostępnij na Udostępnij na

Nasza reprezentacja wyszła na boisko w nieco innym składzie niż w poprzedniej grze, kiedy to Polacy stanęli naprzeciwko Ukraińców. W pierwszym jedenastce pojawił się Pietrasiak oraz w bramce, Przemysław Tytoń. Podobnie jak w niedawnym meczu, również i teraz nasi reprezentanci zaczęli bez respektu dla przeciwnika. Od pierwszego gwizdka wyszli do przodu, atakowali żwawo, wymieniając liczne podania, a po stracie futbolówki od razu stosowali wysoki pressing. Polacy dość szybko stworzyli sobie okazje, jednak w obu sytuacjach pomylił się Ireneusz Jeleń.

Robert Lewandowski najpierw trafił do bramki rywali, jednak potem przestrzelił z jedenastu metrów
Robert Lewandowski najpierw trafił do bramki rywali, jednak potem przestrzelił z jedenastu metrów (fot. bialoczerwoni.com.pl)

W 13. minucie spotkania, po pierwszej groźniejszej akcji „Kangurów”, polska obrona z Tytoniem w bramce kapituluje. Po długim przerzucie ze strefy obronnej, prawym skrzydłem pomknął gracz w żółtej koszulce i dokładnie odegrał do środka pola. Tam stał Brett Holman, który w bardzo dziecinny sposób ograł Żewłakowa i uderzając po przekątnej zdobył gola na 1:0 dla swojego kraju.

Niespełna pięć minut później Polacy doprowadzili do remisu, a dokładniej zrobił to Robert Lewandowski. Z lewej strony, bardzo ofensywnie na obieg Peszce wybiegł Boenisch, który precyzyjnie, po ziemi dograł piłkę w pole karne. Tam szybki napastnik Borussii wyprzedził defensora i bokiem buta skierował futbolówkę do bramki rywali.

Piłkarze w Krakowie nie dawali nam się nudzić. Po niecelnym wyrzucie z autu, Australijczycy zagrali dwa szybkie podania, trzecie było piekielnie dokładne. Wychodząc w sytuacji sam na sam, piłkarz z Antypodów został odepchnięty przez kapitana Polaków – Michała Żewłakowa. Zdaniem Radosława Majdana, który komentuje mecz, ten faul był dosyć problematyczny… Chorwacki sędzia jednak nie miał dylematu i wskazał na wapno, jednocześnie napominając Polaka żółtym kartonikiem. Z jedenastu metrów nie pomylił się Wilkshire.

Arbiter spotkania postanowił i Polakom przyznać rzut karny. Było to w 32. minucie po faulu na bardzo aktywnym Błaszczykowskim. Do piłki podszedł Robert Lewandowski. Tym uderzeniem pokazał, że ma wielką lekkość w strzelaniu na bramkę, bo zasygnalizował uderzenie, jakby był pewien, że karny równa się trzepotaniu siatki. Niestety, na posterunku był bramkarz Reading, który bez problemów wyczuł sytuację i skutecznie odbił futbolówkę za linię końcową. Następnie Polakom przypadły dwa rzuty rożne, po tym drugim bliski strzelenia bramki był Peszko, jednak uderzeniami pokazał, że lewą nogą to celnie kopnąć nie potrafi. Najpierw niedbale, w gąszcz obrońców, po powrocie piłki – wysoko nad bramką.

Pierwsza połowa dobiegła końca. Z pewnością, poza niewykorzystanym rzutem karnym, nasi reprezentanci stworzyli lepsze wrażenie. Więcej kopali, najbardziej aktywnymi z orzełkiem na piersi byli bez wątpienia: Jakub Błaszczykowski i niemiecki Polak – Sebastian Boenisch. W drugiej odsłonie powinniśmy zobaczyć kilku nowych zawodników oraz kolejne bramki, bo spotkanie jest bardzo emocjonujące, szybkie i miłe dla oka.

Sebastian Boenisch był zdecydowanie najlepszym piłkarzem w biało-czerwonym trykocie
Sebastian Boenisch był zdecydowanie najlepszym piłkarzem w biało-czerwonym trykocie (fot. Bialoczerwoni.com.pl)

Chorwat dał znak do rozpoczęcia drugiej połowy i drużyny wystartowały od środka boiska. Przez kolejny kwadrans Polacy znów grali odważniej, ładniej dla oka. Owszem, przy nieoczekiwanej stracie piłki, kontrataki Australijczyków były bardzo groźne, ale swój zespół obronił Przemysław Tytoń, świetnie wychodząc do dośrodkowania. Żwawo poruszali się nasi boczni obrońcy oraz Kuba Błaszczykowski ze Sławkiem Peszko. Kilkakrotnie napastnik francuskiego Auxerre został w bardzo szybki sposób rozbrojony z futbolówki, również Robert Lewandowski zniknął nam z oczu w pierwszych 20 minutach.

W 70. minucie spotkania drugą żółtą kartkę otrzymał Bratt Emerton. Od tego czasu Polacy grali z przewagą jednego piłkarza. Dodatkowo, na placu gry pojawił się Ebi Smolarek, który zastąpił Dariusza Pietrasiaka. Już chwilę po zameldowaniu się na boisku, Smolarek mógł trafić do siatki. Piękne, mocne dośrodkowanie Boenischa przeleciało nad głową Lewandowskiego. Za jego plecami znajdował się piłkarz warszawskiej Polonii, ale źle przyłożył stopę i z pięciu metrów nie trafił do siatki.

Napór naszych piłkarzy trwał. Swoją okazję miał „Lewy”, ale jego strzał szczupakiem został obroniony przez bramkarzy gości. Chwilę później, po raz kolejny Lewandowski bardzo źle przystawił głowę do piłki. Dośrodkowywał, znów celnie, Sebastian Boenisch.

Sytuacja na boisku znacznie się uspokoiła, piłkarze mieli coraz mniej sił i prawdopodobnie chcieli powoli przygotować widzów do snu. Swoje szanse miał jeszcze Smolarek, który nie trafił głową w dogodnej pozycji. Na placu gry zameldowali się jeszcze: Grosicki oraz Iwański. Niestety, ich obecność na niewiele zdała się naszej reprezentacji.

Mecz przegraliśmy, ale z gry możemy być zadowoleni. Uważam, że myśl trenerska selekcjonera Smudy i pomysł na naszą ekipę rozkwita i z meczu na mecz widzimy coraz lepszą grę. Na koniec chciałem zaznaczyć rzecz mniej optymistyczną, a nawet dwie.   Mianowicie, w narodowych barwach swój mecz numer 99 rozegrał dzisiaj Michał Żewłakow. Chyba wszyscy się zgodzimy, że był to jeden z najsłabszych meczów obecnego kapitana. Natomiast Sebastian Boenisch to piłkarz wytrenowany w Niemczech. Znów był najlepszym spośród naszych zawodników, a jednak okazał się zbyt kiepski, by reprezentować barwy naszych zachodnich sąsiadów.

Komentarze
~lol (gość) - 14 lat temu

bardzo dobry mecz mimo ze przegrany.

Odpowiedz
kromka203 (gość) - 14 lat temu

Boenisch ten pilkarz najbardziej mi sie podobal ale
ogólnie to cala reprezentacja zasluzyla na wielkie
brawa !

Odpowiedz
~jupol (gość) - 14 lat temu

Dobrze grali nasi, szkoda ze Zewlakow dwie bramy
zawalil, tak by bylo zwyciestwo.

Odpowiedz
~ArsenalFan (gość) - 14 lat temu

Z meczu na mecz Polska Reprezentacja prezentuje
lepszą piłkę, lecz brakuje nam takich napastników
jak Frankowski czy Żurawski niegdyś. Myślę że
będzie lepiej i za te 2 lata będziemy w stanie coś
ugrać.

Odpowiedz
~juniorK (gość) - 14 lat temu

bardzo ładnie zaprezentował sie Smolarek, w
krótkim czasie stworzył kilka groznych okazji

Odpowiedz
~Liwat (gość) - 14 lat temu

"ArsenalFan" brakuje nam jeszcze strzały krzynówka
który z dystansu by próbował.

Jeszcze dodam , że jak by wykorzystali karnego to by
mecz inaczej by się potoczył. Do końca meczu
liczyłem na wyrównanie ale jednak...

Odpowiedz
12086 (gość) - 14 lat temu

Niestety nie miałem możliwości zobaczenia meczu,
ale słyszę i czytam same pozytywne opinie, wiec
chyba było dobrze (mimo porażki).
Powtórzę to, co gadam od jakiegoś czasu: jest
szansa na stworzenie ciekawego zespołu - nie gramy w
eliminacjach do euro, więc możemy sobie spokojnie
pozwolić na testy, zmiany itp. a porażki możemy
traktować jako lekcje, jako pokaz tego co należy
poprawić.
Liczę, że Smuda może coś wykrzesać z
reprezentacji i nawet jeśli nie osiągnie nie
wiadomo jakich wyników, to przynajmniej będziemy
mogli patrzeć na mecze Polaków bez
przeświadczenia, że będziemy świadkami kolejnej
kompromitacji, co już same w sobie będzie bardzo
pozytywne.

Odpowiedz
~jelonek (gość) - 14 lat temu

Zostało tu napisane wiele pozytywnego o grze
reprezentacji, ale... to kolejny mecz bez
zwycięstwa. to nie jest mecz przegrany po dobrej
grze, tylko kolejny przegrany mecz, w którym nie
zaprezentowaliśmy się fatalnie... jestem daleki od
optymizmu....

Odpowiedz
~dzikvsek (gość) - 14 lat temu

no wkońcu polacy pokazali lepszy futbol chociaż
nie wygfrali ale było na co po patrzeć jestem
optymistą i wierze że uda nam sie coś ugrać na
euro cała drużyna zasługuje na pochwałe ale
najleprzym zawodnikiem był benisch 2 mecz i 1 asysta
to jest już coś mamy lewego obrońce i co leprza
ofensywnego no no no oby tak dalej

Odpowiedz
~Gol (gość) - 14 lat temu

Co z tego, że gra jest pozornie ładna dla oka,
skoro naszym piłkarzom brakuje umiejętności
technicznych, by wykorzystywać stuprocentowe
sytuacje? Jeleń - skuteczność wręcz żałosna (i
mam tu na myśli też spotkanie z Ukrainą),
Lewandowski - bez komentarza. Zresztą otwarty futbol
w koncepcji pana Smudy też jeszcze nieraz odbije
się nam czkawką, tak jak to było choćby w meczu z
Hiszpanią. Widać też to było w meczu z
Australią, która już swoją pierwszą akcję
zamieniła na gola. Nasi piłkarze nie mają ani
umiejętności, ani przygotowania fizycznego, by
prowadzić taką grę w starciu z renomowanymi
drużynami. Tak jak ktoś napisał, przydałby nam
się egzekutor pokroju Frankowskiego - zresztą kto
wie, po tym co ostatnio pokazali Jeleń i
Lewandowski, myślę, że nawet obecnie Franek
poradziłby sobie lepiej od nich...

Odpowiedz
Lancer (gość) - 14 lat temu

do d.. cala gra Polaków :D:D:D:D:D:D oby tak dalej
HAHAHA!!!

Odpowiedz
~MALY (gość) - 14 lat temu

Polska reprezentacja zagrala dobry mecz mimo ze
przegrala. Widac poprawe gry i jakosci w poczynaniach
naszych zawodnikow. Bardzo dobry mecz zagral
Sebastian Boenish,Łukasz Piszczek rowniez. Wkoncu
mamy bocznych obroncow ktorzy nie ograniczaja sie
tylko do bronienia ale rowniez lubia zaatakowac i
widac efekty wlaczania sie tych obroncow w akcje
ofensywne. Jak zwykle bardzo dobry mecz zagral Kuba
Błaszczykowski ktory jest naszym najlepszym
zawodnikiem i sila napedowa reprezentacji. Szkoda
kilku nie wykorzystanych sytuacji no i tego karnego
bo wtedy mecz moglby zakonczyc sie innym rezultatem.

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze