Coraz częściej możemy zaobserwować zjawisko przekładania meczów z udziałem polskich drużyn grających w eliminacjach do europejskich pucharów. Niektórzy kibice są zaskoczeni, a niektórzy zbulwersowani takim stanem rzeczy. Część twierdzi, że klubom z ekstraklasy nigdy nie uda się dogonić Europy, jeśli nie jesteśmy w stanie grać co trzy, cztery dni.
Sprawdziliśmy, czy jest to częste zjawisko wśród klubów z ekstraklasy. Jakie są zalety oraz wady zmiany dat rozgrywanych spotkań?
Czy jest to standardowa procedura?
Tak. Dlatego dziwiła nas taka, a nie inna reakcja kibiców. Swoje mecze od dawna przekładają nie tylko drużyny z ekstraklasy, ale także z zagranicy. Oto kilka zespołów, które przychodzą nam na myśl i które również zmieniały daty swoich spotkań: Crvena zvezda, Bodo/Glimt, Ferencvaros, Dinamo Zagrzeb, a takich klubów jest z pewnością więcej. Oznacza to, że nie jest to nic nowego w europejskiej piłce. W polskiej też. Idealnym przykładem jest spotkanie Lech Poznań – Pogoń Szczecin w 5. kolejce ekstraklasy sezonu 2020/2021, które zostało przełożone z 27 września na 16 grudnia z powodu awansu „Kolejorza” do czwartej rundy eliminacji Ligi Europy.
Które drużyny przekładały swoje mecze?
Swoje spotkania przełożyły dwa kluby z ekstraklasy: Legia Warszawa oraz Raków Częstochowa, czyli połowa z grających polskich zespołów w Europie. Śląsk Wrocław i Pogoń Szczecin odpadły zbyt szybko, aby realnie myśleć o przekładaniu meczów. Przed rewanżem z Hapoelem Beer Szewa trener Jacek Magiera zapytany o przekładanie spotkań odpowiedział tak:
– Zostawiamy to na awans do czwartej rundy. Zobaczymy. Jeżeli uznamy, że taka decyzja będzie słuszna i z korzyścią dla Śląska, to będziemy tę opcję rozważać. Też już wychodzimy za daleko w przyszłość. Koncentrujemy się na najbliższym meczu – skomentował.
Czwartej rundy jednak nie będzie, więc podopieczni trenera Magiery mogą się skupić na lidze i Pucharze Polski.
Legia nie zyskała nic
Nawet kontuzji, a to dobra wiadomość. Stołeczny klub, który zdecydował się przełożyć spotkanie z Zagłębiem Lubin przed rewanżem z Dinamo Zagrzeb, nie zyskał nic, ponieważ uległ w dwumeczu chorwackiemu klubowi. Po błędzie Juranovicia mistrzowie Polski odpadli z gry o Ligę Mistrzów. Wynik dwumeczu to 2:1 dla mistrza Chorwacji. Teraz zawodników Czesława Michniewicza czeka bój o Ligę Europy. W czwartej i ostatniej rundzie zmierzą się ze Slavią Praga, która rok temu doszła do ćwierćfinału Ligi Europy, gdzie uległa Arsenalowi. Łatwo z pewnością nie będzie, bo być nie może.
Raków czeka na efekty
Częstochowianie dopiero zmienili termin swojego spotkania w czwartej kolejce z Radomiakiem Radom oraz w piątej z Górnikiem Zabrze, więc nie jesteśmy w stanie stwierdzić, czy przyniesie to oczekiwane efekty. Wiemy jednak, że w Częstochowie bardzo poważnie podchodzą do europejskich pucharów. Przed rewanżem z Rubinem Kazań klub wysłał jednego z trenerów, aby obejrzał mecz Rygi z Gentem. Powinna być to standardowa sprawa, ponieważ inaczej się ogląda i analizuje przeciwników, oglądając ich w domu na kanapie, a inaczej na stadionie. My nie jesteśmy jednak przekonani, czy zawsze tak to wygląda, więc zapisujemy dużego plusa przy wicemistrzu Polski.
Trudny był to mecz, nie zapomnimy go nigdy… Mimo to Raków Częstochowa z awansem do trzeciej rundy kwalifikacji Ligi Konferencji🔥 Wielkie brawa! 👏👏👏 #RCZSUD
— iGol (@igolpl) July 29, 2021
Plusy
Dzięki zmianie terminów spotkań piłkarze są w stanie lepiej się zregenerować przed ważnym dla siebie spotkaniem w Europie. Jest to o tyle poważna sprawa, że za awans do różnych europejskich rozgrywek kluby mogą otrzymać ogromny zastrzyk gotówki. Wszystkie kwoty są podane w euro.
Liga Europy:
- 3,4 miliona za awans do fazy grupowej,
- 630 tysięcy za zwycięstwo,
- 230 tysięcy za remis,
- 1,1 miliona za awans z grupy z pierwszego miejsca,
- 550 tysięcy za awans z grupy z drugiego miejsca.
Liga Europy Konferencji:
- 2,8 miliona za awans do fazy grupowej,
- 500 tysięcy za zwycięstwo,
- 166 tysięcy za remis,
- 625 tysięcy za awans z grupy z pierwszego miejsca,
- 325 tysięcy za awans z grupy z drugiego miejsca.
Jak widać, z perspektywy polskich klubów są to ogromne pieniądze, które mogą pomóc w ściągnięciu zawodników, którzy podniosą poziom ligi, lub pozyskaniu większej liczby graczy, aby powiększyć głębię składu i skutecznie grać na trzech frontach (europejskie puchary, liga, Puchar Polski).
Przerwa dla zespołów rywalizujących w Europie może być też korzystna dla wszystkich drużyn. Konkretniej może się przyczynić do awansu polskiej ligi w rankingu UEFA na wyższą lokatę. Sezon 2020/2021 ekstraklasa zakończyła na 30. miejscu. Aktualnie znajdujemy się na 29. lokacie dzięki wyprzedzeniu Białorusi.
Minusy
Kluby wypadają z rytmu meczowego i muszą sobie szukać sparingpartnera, aby utrzymać stabilną formę. Jak pokazuje przykład Radomiaka Radom, aktualnie nie jest łatwo znaleźć odpowiedniego rywala. Klub z Radomia musiał go szukać na… Twitterze. Twitt został szybko skasowany, ale w internecie nic nie ginie.
***
Jak widać, przekładanie meczów jest normalną sprawą wśród klubów grających w europejskich rozgrywkach. Mamy nadzieję, że wyjdzie to naszym klubom na dobre i wygrają swoje mecze, dzięki czemu zdobędą cenne punkty do rankingu UEFA. Jeśli tak by się stało, może w niedalekiej przyszłości polskie kluby będą zaczynać sezon trochę później.