Wisła Kraków zmierzy się już dziś w rewanżowym meczu II rundy kwalifikacyjnej do Ligii Mistrzów ze Skonto Ryga.
W pierwszym spotkaniu „Biała Gwiazda” wygrała skromnie 1:0. – Mam nadzieję, że zdobędziemy więcej bramek – powiedział na przedmeczowej konferencji trener wiślaków, Robert Maaskant. Zdaniem Mariansa, szkoleniowca Skonto Ryga, jego drużyna wcale nie stoi na straconej pozycji, jeśli chodzi o awans do trzeciej rundy kwalifikacji do Ligi Mistrzów: – Wisła jest faworytem – to oczywiste, ale nie zawsze faworyt awansuje.
Wisła wybiegnie w najsilniejszym składzie, włącznie z Maorem Meliksonem, który z powodu urazu, musiał opuścić boisko w Rydze na noszach. W letnim oknie transferowym krakowską drużynę zasiliło aż sześciu piłkarzy. Swoją wartość mogą już potwierdzić w najbliższym pojedynku… Mistrzowie Polski będą musieli szczególnie uważać na Nathana Juniora, największą gwiazdę Skonto i całej ligi łotewskiej – jej najlepszego strzelca, który pauzował w pierwszym spotkaniu. Czy defensywa „Białej Gwiazdy” zda pomyślnie egzamin?
Gracze największej na świecie giełdy zakładów Betfair nie mają wątpliwości, kto jest faworytem spotkania. Kurs na zwycięstwo wiślaków wynosi 1,2. Prawdopodobieństwo sukcesu drużyny z Rygi oceniane jest na zaledwie 5%. Kurs na remis wynosi 7,4.
– Nie gramy meczu towarzyskiego. Gramy o Ligę Mistrzów. Na tym poziomie nie ma złych zespołów, więc zawsze jest możliwość, że ktoś strzeli nam gola. Musimy być więc uważni, bardzo ostrożni. Ale wszyscy widzieli w poprzednim tygodniu, że byliśmy silniejszą drużyną. Mimo to zdobyliśmy tylko jedną bramkę, więc mam nadzieję, że będzie ich więcej – powiedział szkoleniowiec mistrzów Polski.