Kashiwa Reysol w półfinale KMŚ


Kashiwa Reysol zwyciężyła w rzutach karnych w drugim ćwierćfinale klubowych mistrzostw świata. Po 120 minutach gry obie drużyny strzeliły po jednym golu i zwycięzcę wyłonił konkurs rzutów karnych. Więcej zimnej krwi okazali piłkarze Kashiwy Reysol i to oni zagrają w środę w półfinale z Santos FC.


Udostępnij na Udostępnij na

Niesamowitą okazję mieli już po dwóch minutach gry piłkarze Monterrey. W sytuacji sam na sam z bramkarzem rywali znalazł się Humberto Suazo, ale zamiast strzelać postanowił minąć golkipera. Po chwili odegrał do Sergio Santany, a jego strzał wybroniony został przez Sugeno. Później próbował także Delgado, ale bramkarz Kashiwy wciąż był nieomylny. W 15. minucie Humberto Suazo znów mógł zmienić wynik spotkania, jednak tym razem japońską drużynę uratował słupek. W pierwszym kwadransie lepiej zaprezentowało się Monterrey.
Drugi kwadrans nie był już tak ciekawy. Przeważała gra w środku pola. Jedną z nielicznych okazji miał w 23. minucie Masato Kudo, ale lepszy w tej sytuacji był bramkarz rywali – Jonathan Ozorco. Jeśli chodzi o drugi kwadrans, brakowało w nim ciekawej gry i groźnych sytuacji.

W końcówce pierwszej połowy piłkarze nieco się ożywili. W 35. minucie groźny, lecz niecelny strzał zza pola karnego oddał pomocnik Kashiwy – Jorge Wagner, a kilka minut później dobrym strzałem popisał się Masato Kudo. Jonathan Ozorco wybronił jednak bardzo dobrze strzał Japończyka. Jeszcze w doliczonym czasie gry świetnie w pole karne Monterrey dośrodkował Hidekasu Otani, piłkę z główki uderzył Junya Tanaka, ale trafił tylko w boczną siatkę. Kashiwa Reysol zdominowała końcówkę pierwszej części meczu. Mimo to nie potrafiła strzelić gola do szatni i w konsekwencji do przerwy na Toyota Stadium było 0:0.

Drugą połowę mocnym akcentem zaczęli piłkarze Kashiwy. Po zamieszaniu w polu karnym piłka trafiła do Masato Kudo, a Japończyk minimalnie przestrzelił. Gra japońskiego zespołu wyglądała lepiej niż rywali z Ameryki Środkowej. To poskutkowało pierwszym w spotkaniu golem. Jego strzelcem był Barbosa Leandro Dominquez, który po świetnym dośrodkowaniu wbił piłkę do bramki strzałem z woleja.
Kibice na Toyota Stadium nie czekali długo na odpowiedź rywali. Już po pięciu minutach od pierwszego gola w polu karnym Kashiwy znalazł się Suazo, który otrzymał znakomite podanie z prawej strony. Chilijczyk wykorzystał podanie i zmienił wynik spotkania na 1:1.

Po chwili mogła paść trzecia w tym meczu bramka. Tym razem po dobrej akcji Kashiwy piłkę w polu karnym otrzymał Masato Kudo, ale jego strzał z główki został świetnie wybroniony przez Jonathana Ozorco. Czas płynął, a na Toyota Stadium wciąż było 1:1. Żadna drużyna nie potrafiła zdominować drugiej albo przynajmniej przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. Regulaminowy czas meczu minął i potrzebna była dogrywka.

Początek dogrywki należał do Kashiwy Reysol. Najpierw Masato Kudo oddał dobry strzał z główki, który został wybroniony przez Jonathana Ozorco, a później po błędzie defensywy Monterrey swoją drużynę przed stratą bramki uratował po raz kolejny Jonathan Ozorco. Pierwsza część dogrywki zdecydowanie należała do mistrzów Japonii.

W drugiej części Monterrey zaczęło grać bardziej aktywnie. Było sporo strat, ale jednocześnie obie drużyny grały bardzo ostrożnie w obawie przed stratą gola tuż przed końcem dogrywki. W 116. minucie piłkarze Kashiwy znów nastraszyli rywali. Tym razem Ryohei Hayashi otrzymał dobre podanie, ale przewrócił się i domagał się rzutu wolnego. Według sędziego nie było tam przewinienia i arbiter nakazał grać dalej. O godzinie 14:00 sędzia odgwizdał koniec dogrywki i czekały nas rzuty karne.

Jako pierwszy do piłki podszedł piłkarz Monterrey – Luis Perez – i jego strzał pięknie wybronił japoński bramkarz. Po chwili rzut karny wykonywał Leandro Dominquez i po jego strzale piłkarze Kashiwy prowadzili 1:0. Swój rzut karny wykorzystał także Humberto Suazo, a drugą kolejkę kończył Jorge Wagner i było już 2:1 dla Kashiwy Reysol. Następny był Walter Ayowi i Ekwadorczyk dał wyrównanie mistrzom Meksyku. Po chwili jednak Kurisawa strzelił bramkę i było już 3:2 po trzech kolejkach. Do piłki podszedł następnie bramkarz Monterrey – Jonathan Ozorco – który nie miał szczęścia, gdyż piłka uderzyła w słupek. Wciąż było 3:2. I po chwili było już 3:3, gdyż swoją „jedenastkę” wykorzystał Cezar Delgado. Następny rzut karny był już ostatnim. Do piłki podszedł Hayashi i, mimo że bramkarz go wyczuł, nie potrafił wybronić jego strzału.

Ostatecznie Kashiwa Reysol zwyciężyła w rzutach karnych z Monterrey 4:3. Na zwycięzców tego ćwierćfinału czekają już piłkarze Santos FC, którzy rozegrają z nimi w środę mecz półfinałowy.

Komentarze
~Piter99 (gość) - 12 lat temu

Cieszy mnie postawa gospodarzy.Trzymałem za nich
kciuki aby właśnie to Japończycy zagrali z
Santosem który znając życie ich pokona.Barca
raczej wygra z Al-Sadd więc myślę że finał
będzie taki jak wszyscy by sobie
życzyli...Santos-Barca! xD

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze