Za nami półfinałowe spotkania Pucharu Polski. W jednym z nich Legia odprawiła z kwitkiem gdańską Lechię, strzelając w dwumeczu swoim rywalom pięć bramek i nie tracąc przy tym żadnej. Zdaniem golkipera lechistów, sobotnie spotkanie będzie inne, gdyż o podziale punktów zadecyduje jeden mecz.
– Przed rewanżowym spotkaniem o Puchar Polski byliśmy w trudnym położeniu. Wpływ na losy rywalizacji miała bramka stracona w Gdańsku. Jednak teraz sytuacja jest inna. O podziale punktów zadecyduje jeden mecz. Chociaż ostatnio idzie nam słabo, to wierzę, że przed własną publicznością przerwiemy niekorzystną serię i odniesiemy zwycięstwo – powiedział Paweł Kapsa.
W sobotniej potyczce przeciwko podopiecznym Tomasza Kafarskiego nie zagrają Ivica Vrdoljak oraz Inaki Astiz, gdyż muszą odbyć karę za żółte kartki, które dostali w Poznaniu.
– Sytuacja Legii i Lechii jest podobna. Ostatnio obie drużyny zawodzą w lidze, więc mamy podobną sytuację. W tabeli ligowej jesteśmy sąsiadami z takim samym dorobkiem punktowym. Uważam, że po dwumeczu pucharowym mamy dobrze rozpracowanego rywala, a myślę, że to samo mogą powiedzieć trenerzy warszawskiego zespołu, dlatego nie sądzę, abyśmy byli w stanie siebie czymś zaskoczyć – zakończył bramkarz Lechii.