Kante i Batshuayi jak Makelele i Drogba? Conte powtarza utarty schemat


Nad Stamford Bridge unosi się duch Jose Mourinho

17 lipca 2016 Kante i Batshuayi jak Makelele i Drogba? Conte powtarza utarty schemat
thesportsmash.com

Zbliżający się sezon Premier League zapowiada się na widowisko godne nazwania "Gwiezdnymi wojnami". Nagłe przybycie wielu znanych piłkarzy i szkoleniowców zwróci uwagę piłkarskiego świata w jeszcze większym stopniu na Wyspy Brytyjskie. Budowy nowej Chelsea Londyn podjął się były selekcjoner reprezentacji Włoch, Antonio Conte, a pomóc w tym mają dwa świeże nabytki. Trudno pozbyć się wrażenia, że szkoleniowiec szuka wydeptanych ścieżek.


Udostępnij na Udostępnij na

Nowy „Tito”?

Jeszcze w trakcie trwania Euro do „The Blues” sprowadzono ciemnoskórego napastnika z Olympique Marsylia. I tu mamy pierwszą analogię obecnej Chelsea Londyn do pierwszej ery Jose Mourinho. Tym razem łupem londyńskich działaczy nie padł jednak Didier Drogba, ale belgijski czołg, Michy Batshuayi. 23-latek w minionym sezonie Ligue 1 zaliczył siedemnaście trafień, czyli o dwa mniej niż w 2004 roku reprezentant WKS. Mimo tej niewielkiej dysproporcji Roman Abramowicz wyłożył identyczną kwotę na zakup piłkarza (niemal 40 mln euro) jak dwanaście lat temu.

Na szczęście dla Belga presję zastąpienia tego piłkarza po części zdejmuje obecność Diego Costy w zespole, choć wszyscy doskonale znamy podatność na kontuzje i porywisty charakter krnąbrnego reprezentanta Hiszpanii. Taktyka z dwoma napastnikami nie wydaje się optymalną opcją przy posiadaniu w szeregach takich piłkarzy jak Hazard, Oscar czy Cuadrado. W kluczowym momencie sezonu to Batshuayi może zostać jedyną nadzieją na „dziewiątce” w Chelsea. No chyba że seriami zacznie bramki strzelać Loic Remy…

Francuskie silniki podstawą sukcesu

Antonio Conte pomyślał także o obsadzeniu bardzo ważnej pozycji defensywnego pomocnika. Po wakacjach do dzielnicy Fulham przybędzie rozchwytywany ostatnio Francuz N’Golo Kante. Motor napędowy mistrzowskiego Leicester dał się skusić namowom włoskiego szkoleniowca, który dokładnie przedstawił piłkarzowi swój plan na grę drużyny. Na sobotniej konferencji prasowej były trener Juventusu wspomniał także o ważnej roli Nemanji Maticia i Johna Obi Mikela, ale to Kante będzie kluczowy w nowej układance, mając za zadanie regulowanie tempa gry i asekurowanie dwóch innych środkowych pomocników. Jak kiedyś Claude Makelele.

Urodzony w Zairze zawodnik był kluczem w zwycięskiej kampanii Jose Mourinho 2004/2005. Jego defensywna jakość pozwoliła piłkarzom pokroju Damiena Duffa i Eidura Gudjohnsena pokazać pełnię potencjału. Portugalczyk pod koniec sezonu nazwał go piłkarzem roku i wyznaczył do wykonania „jedenastki” w dającym tytuł spotkaniu z Southampton. Jednak ówczesny reprezentant Francji dopiero po dobitce umieścił piłkę w siatce.

Co ciekawe, został ściągnięty do Chelsea przez… obecnego szkoleniowca Leicester, Claudio Ranierego. Tym bardziej włoski trener zabiegał o pozostanie Kante w ekipie obecnego mistrza Anglii. Choć nikt go nie pożegnał tak jak Zidane w 2003 roku, komentując politykę transferową Realu Madryt, który zamienił Makelele na Davida Beckhama.

Po co nakładać kolejną warstwę złotej farby na Bentleya, skoro tracisz cały silnik? Zinedine Zidane

Czy sprowadzeni za grube pieniądze zawodnicy pozwolą Antonio Conte na powtórzenie pierwszego sezonu Jose Mourinho? Rywale w lidze wydają się niebywale mocni. Prześcignięcie ekip z Manchesteru, północnego Londynu i Leicester może być nie lada wyzwaniem, choć to piłkarze Chelsea powinni być najbardziej spragnieni sukcesu po minionych rozgrywkach. Jedno można powiedzieć na pewno: na powtórzenie dziesiątej lokaty w Premier League się nie zanosi.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze