Kamil Biliński nowym zawodnikiem Podbeskidzia Bielsko-Biała


Napastnik po dwóch latach wraca do Polski

7 lutego 2020 Kamil Biliński nowym zawodnikiem Podbeskidzia Bielsko-Biała

Biliński po dwóch latach spędzonych w lidze łotewskiej wraca do polskiej piłki. Czy okaże się wzmocnieniem „Górali”? Z kim będzie rywalizował w walce o miejsce w pierwszym składzie? Wreszcie, jak mu szło w ostatnim czasie w Rydze? Zapraszamy na obszerną analizę.


Udostępnij na Udostępnij na

Kamil Biliński – śmiało można użyć sformułowania, że nazwisko doświadczonego napastnika jest synonimem gwiazdy na bałtyckich boiskach. Od dobrych występów w litewskim Żalgirisie, aż po grę w jego ostatnim klubie – łotewskiej Rydze, z którą sięgał po mistrzostwo kraju. Niemniej jednak w Polsce wychowanek Śląska Wrocław nigdy nie był w stanie przekonać do siebie piłkarskich ekspertów. Czy zmieni się to w Bielsku-Białej i pomoże nowej drużynie awansować do ekstraklasy?

Problemy z wykorzystywaniem okazji

Podbeskidzie Bielsko-Biała po rundzie jesiennej plasuje się na 3. lokacie, tracąc jedynie trzy punkty do lidera – Warty Poznań. Pomimo dobrej pozycji wyjściowej do rundy rewanżowej wiele mówiło się o tym, że dla „Górali” nie ma kto strzelać bramek. To może dziwić, ponieważ jesienią Podbeskidzie zdobyło 36 goli, co jest drugim wynikiem (zaraz za GKS Tychy – 40) w lidze. Jak powiedział nam Dominik Wardzichowski ze Sport.pl:

„W poprzedniej rundzie Podbeskidzie stwarzało mnóstwo sytuacji pod bramką rywali, ale nie zawsze potrafiło je wykorzystać. Biliński ma rozwiązać ten problem i pomóc Podbeskidziu wrócić do ekstraklasy (…)” ~ Dominik Wardzichowski

W klubie potrzebowano więc kogoś, kto będzie wykańczał sytuację seriami. Tym kimś ma być Kamil Biliński. Jego doświadczenie powinno pomóc wywalczyć upragniony awans dla Podbeskidzia Bielsko-Biała.

Rywale do ataku

Jako się rzekło nieco wyżej, Podbeskidzie wykręciło drugi najlepszy wynik, jeśli chodzi o zdobyte bramki w lidze. Ktoś je musiał strzelać. Przyjrzyjmy się, z kim Biliński będzie musiał rywalizować o miejsce w składzie.

Najlepszym strzelcem drużyny po rundzie jesiennej jest Karol Danielak. Wychowanek Jaroty Jarocin występujący na pozycji skrzydłowego (lub też napastnika) jesienią zdobył dziesięć bramek. Pozwoliło mu to zająć 3. miejsce w tabeli strzelców Fortuna 1. Liga. Nieźle jak na skrzydłowego, prawda?

Drugim najskuteczniejszym zawodnikiem ekipy z Bielska-Białej, a zarazem bezpośrednim rywalem do gry dla Bilińskiego, jest Marko Roginić. 24-latek zdobył jak do tej pory osiem bramek. Jak na napastnika drużyny, która bije się o awans do najwyższej ligi, wynik należy określić przeciętnym. Chorwat to wciąż zawodnik na dorobku, mający spory potencjał, ale niepozbawiony wad. Oddajmy głos Dominikowi Wardzichowskiemu raz jeszcze:

„Marko Roginić świetnie czuje się w walce o górne piłki, dobrze gra tyłem do bramki, ale miewa jeszcze problemy ze skutecznością” ~ Dominik Wardzichowski

Roginić to wciąż (pomimo wieku) melodia przyszłości i nie wiadomo, czy kiedykolwiek w pełni wybrzmi.

Fortuna 1. Liga a Biliński

Kontrakt Bilińskiego z łotewskim klubem wygasł pierwszego dnia bieżącego roku. Jeszcze na kilka tygodni przed jego zakończeniem dało się odnieść wrażenie, że Kamil nie zostanie na Łotwie. Poprosiliśmy o krótką wypowiedź osobę najbardziej obeznaną w bałtyckiej piłce, a więc Bałtycki Futbol z Twittera:

„Gdy udzielał mi wywiadu na początku grudnia, wspominał, że ma kilka ofert z różnych kierunków, ale trudno mi było przewidzieć, gdzie trafi. Pół żartem kiedyś rozmawialiśmy, że mógłby iść do Estonii i skompletować Bałtycką koronę (…) ~ Bałtycki Futbol

Zdobycie mistrzostwa Estonii z pewnością stanowiłoby piękne zakończenie kariery w krajach bałtyckich. Na razie tak się jednak nie stanie. Kamil Biliński wzmacnia Podbeskidzie Bielsko-Biała i każda ze stron może na tym ruchu wiele skorzystać. Po pierwsze klub zyskuje doświadczonego zawodnika, który zna smak ligowych triumfów, ale także chcącego coś udowodnić na polskich boiskach. Niewiele drużyn z I ligi może poszczycić się piłkarzem z tak okazałym CV. Sam zawodnik przenosi się do zespołu, który jest głodny awansu. Jeżeli wszystko pójdzie po myśli „Górali”, Biliński i Podbeskidzie jesień tego roku przywitają w ekstraklasie.

Czy Biliński pomoże klubowi z Bielska?

Pytanie postawione w podtytule jest całkowicie uzasadnione, bo choć Podbeskidzie zyskuje zawodnika z bogatym CV, to jest on od dłuższego czasu bez gry. Sezon na Łotwie skończył się w listopadzie, a sam napastnik od stycznia był wolnym zawodnikiem z kartą na ręku.

Półtoraroczny kontrakt pokazuje, że w klubie mocno liczą na doświadczonego zawodnika, choć ten w obecnych rozgrywkach zdobył dwie bramki. W rywalizacji z Piastem Gliwice w eliminacjach Ligi Europy…
Jak pod względem liczbowym wyglądał Biliński w ostatnich latach? Dla porównania weźmiemy przekrój trzech sezonów.
Wyglądało to tak:

  • sezon 2016/2017 w barwach Śląska Wrocław – 32/11 i średnio 0,34 bramki na mecz,
  • 2017/2018 w barwach Wisły Płock i Rygi (łącznie) – 28/8 i średnio 0,28 bramki na mecz,
  • 2018/2019 w barwach Rygi – 23/10 i średnio 0,43 bramki na mecz.

Rozgrywki w sezonie 2018/2019 były jednymi z najlepszych w ostatnim czasie wychowanka Śląska Wrocław. Najwyższym wynikiem strzeleckim Biliński mógł się pochwalić w sezonie 2012/2013, kiedy to w barwach Żaligirisu był istnym katem dla litewskich bramkarzy, zdobywając 21 goli w sezonie. Niestety miało to miejsce niemal w zamierzchłych już czasach.

Czy to się uda?

Czy ten związek okażę się owocny? To będzie zależało od wielu czynników, jak choćby tego, czy Podbeskidzie zdoła awansować. Wydaje się, że na ten moment trudno znaleźć jakieś minusy. „Górale” kreują dużo sytuacji bramkowych, ale nie mają typowego snajpera, który seriami będzie dziurawił bramki rywali. Biliński takim snajperem jest. Może i troszkę zakurzonym, ale wciąż głodnym gry.

Do tego może okazać się zawodnikiem, który pomoże w rozwoju chociażby Roginicia. Do sukcesu potrzebna jest dobra praca całego zespołu. Podbeskidzie, myśląc o awansie, musi się sprężyć zwłaszcza na wyjazdach, bo mecze rozgrywane w roli gości często sprawiały „Góralom” problemy.

Tak czy tak Podbeskidziu należą się gratulacje za przekonanie zawodnika z tak bogatym piłkarskim życiorysem.

Komentarze
MJF (gość) - 4 lata temu

W artykule znalazł się błąd.
Łukasz Sierpina to skrzydłowy, a przede wszystkim kapitan zespołu. Od niego zaczyna się ustalanie składu Podbeskidzia. Nie jest wiec rywalem do gry dla Bilińskiego, ponieważ występuje na zupełnie innej pozycji i jego funkcja w zespole również jest inna.

Odpowiedz
(gość) - 4 lata temu

Witam!
Błąd naprawiony. Dziękuję za wychwycenie go, no i przede wszystkim za rozjaśnienie sprawy. Pozdrawiam :)

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze