Skarb kibica I ligi: Podbeskidzie Bielsko-Biała – zapach ekstraklasy wpływa na wyobraźnię


Czy bielszczan stać na awans?

27 lutego 2019 Skarb kibica I ligi: Podbeskidzie Bielsko-Biała – zapach ekstraklasy wpływa na wyobraźnię

Zawodnicy Podbeskidzia wchodzą w rundę wiosenną w dość optymistycznych nastrojach. Zespół traci do miejsca premiowanego awansem sześć "oczek", a w Bielsku wierzą, że wiosna 2019 będzie należała właśnie do nich.


Udostępnij na Udostępnij na

„Górale” z najwyższą klasą rozgrywkową w Polsce są dość dobrze zaznajomieni, choć nie poczuli jej smaku od niecałych trzech lat. Ludzie związani z Podbeskidziem liczą, że ten sezon będzie przełomowy i jesienią będą mogli cieszyć się obecnością w ekstraklasie. Do tego jeszcze długa droga, ale pierwszy krok bielszczanie już wykonali, prezentując się z dobrej strony w pierwszej części rozgrywek.

Przygotowania

Jesień w Bielsku-Białej trzeba zaliczyć do udanych. Zespół trzyma się czołówki i dalej pozostaje w walce o awans do najwyższej klasy rozgrywkowej w naszym kraju. By jednak myśleć o ekstraklasie, potrzebne jest utrzymanie wysokiej dyspozycji w drugiej części rozgrywek. Do tego niezbędny jest dobrze przepracowany okres przygotowawczy, który „Górale” mieli dość intensywny.

Piłkarze do treningów wrócili już 9 stycznia. Po kilku dniach przeznaczonych na sprawy organizacyjne (badania wydolnościowe, narady sztabu etc.) bielszczanie rozpoczęli serię meczów sparingowych, którą otworzyło spotkanie z drużyną Ruchu Zdzieszowice. Sparing zakończył się remisem, a bramkę dla Podbeskidzia zdobył Adrian Rakowski, który pewnie wykorzystał rzut karny.

Trzy dni po spotkaniu z Ruchem do sztabu trenerskiego dołączył Adrian Olecki, który od tamtej pory pełni funkcję analityka zespołu. 19 stycznia Podbeskidzie rozegrało kolejny sparing, tym razem łatwo rozprawiając się z ROW-em Rybnik. Tydzień później ekipa z Bielska-Białej mogła dopisać sobie kolejne zwycięstwo. Podopieczni Krzysztofa Brede pokonali na boisku w Czechowicach-Dziedzicach drużynę GKS-u Tychy. Przygotowania w naszym kraju „Górale” zakończyli porażką z katowicką „GieKSą”, po której niezadowolenia nie ukrywali sami zawodnicy.

8 lutego piłkarze rozpoczęli zgrupowanie na terenie Turcji, gdzie mieli rozegrać pięć sparingów przeciwko drużynom z zagranicy:

FK TSC Backa Topola (Serbia) 1:1

WIT Georgia Tbilisi (Gruzja) 0:1

FC Banants Erywań (Armenia) 3:0

Zvezda Perm (Rosja) 2:1

FC Telavi (Gruzja) 3:0

Drużyna z Bielska-Białej podczas całego okresu przygotowawczego przegrała tylko dwa spotkania, oprócz tego zaliczyła pięć zwycięstw, a tylko dwa razy mecz kończyła bez rozstrzygnięcia. „Górale” w dziewięciu sparingach strzelili 15 goli, co potwierdziło świetną skuteczność, którą bielszczanie błyszczeli jesienią na boiskach 1. ligi.

Transfery

Zamieszanie związane z zimowym oknem transferowym nie ominęło również Podbeskdzia, które kilkanaście dni po jego otwarciu poinformowało za pośrednictwem swojej oficjalnej strony o transferze Kacpra Kostorza do warszawskiej Legii. 19-latek przez następne pół roku nadal będzie piłkarzem „Górali” na zasadzie wypożyczenia.

Bielszczanie nie próżnowali i kilka dni później sfinalizowali transfer Damiana Hilbrychta, który w ostatnim czasie był zawodnikiem Rekordu Bielsko-Biała. Władze pomyślały też o wzmocnieniu ofensywy i sprowadziły 23-letniego Chorwata – Marko Roginicia.

Do Turcji na zgrupowanie z zespołem poleciał także Adrian Gomez, który przez najbliższe sześć miesięcy będzie stanowił o sile środka pola w drużynie z zaplecza ekstraklasy. Na początku stycznia 25-latek wrócił z wypożyczenia (Irtysz Pawłodar) do hiszpańskiego Albacete. Ci nie widzieli dla niego miejsca w zespole i zdecydowali się go wypożyczyć właśnie do Podbeskidzia.

Dokonane transfery odpowiadają potrzebom drużyny. Są to obiecujący zawodnicy i liczymy, że pokażą się z jak najlepszej strony.Marcin Zarębski, rzecznik prasowy „Górali”

Zima to nie tylko czas na pozyskiwanie piłkarzy. W jej takcie rozwiązane zostały kontrakty Grzegorza Goncerza i Jakuba Bąka. Obaj nie sprostali stawianym im wymaganiom i musieli się pożegnać z drużyną prowadzoną przez Krzysztofa Brede.

Atuty

Głównym atutem bielszczan na wiosnę może być duża liczba zdobywanych bramek. Jesienią zespół Podbeskidzia zgromadził na swoim koncie 30 trafień, w czym duża zasługa Łukasza Sierpiny i Valērijsa Šabali, którzy zaliczyli po osiem z nich. Obaj tym samym przewodzą klasyfikacji strzelców 1. ligi i zostali wyróżnieni w plebiscycie „Weszło”.

Ważne dla bielszczan będą wyjazdy, na których piłkarze spisują się świetnie. W trakcie pierwszej części sezonu Podbeskidzie było drugą najlepszą drużyną na wyjazdach. W wewnętrznej klasyfikacji plasowali się tylko za liderującym Rakowem Częstochowa.

Niewiadome

Największym znakiem zapytania będzie dyspozycja drużyny przed własną publicznością. To właśnie w roli gospodarza „Górale” mieli największe problemy w pierwszej części sezonu. Zespół Krzysztofa Brede u siebie zdobył dotychczas tylko 12 punktów. Poprawienie wyników na własnym boisku będzie ich głównym zadaniem na wiosnę. Bez tego ekipa z Bielska-Białej nie ma co liczyć na powrót do ekstraklasy.

Na pewno trener oraz drużyna nie są zadowoleni z liczby punktów osiągniętych w meczach domowych, ale wiosną zrobią wszystko, żeby to poprawić. To jest bardzo ważne, żeby dobrze grać u siebie i przyciągać grą kibiców. Marcin Zarębski, rzecznik prasowy „Górali”

O opinię na temat problemów bielszczan w spotkaniach domowych zapytaliśmy Marcina Zarębskiego, który w Podbeskidziu pełni rolę rzecznika prasowego: – Na pewno trener oraz drużyna nie są zadowoleni z liczby punktów osiągniętych w meczach domowych, ale wiosną zrobią wszystko, żeby to poprawić. To jest bardzo ważne, by dobrze grać u siebie i przyciągać grą kibiców. Jeśli chodzi o przyczynę takich wyników jesienią, to każdy mecz należałoby rozpatrywać indywidualnie. Dobrze natomiast, że udało się nadrobić te straty w spotkaniach wyjazdowych – tłumaczy pan Marcin.

Trzy rzeczy, które wydarzą się na wiosnę

1) Skuteczność z jesieni zostanie zachowana

Jak już wspominaliśmy, ważnym elementem zespołu z Bielska-Białej jest duża liczba strzelanych goli. Nic nie wskazuje na to, by wiosną miało się to zmienić. Wydaje się, że teraz także „Górale” będą mogli się pochwalić swoim dorobkiem bramkowym, a dużą rolę, podobnie jak jesienią, mogą mieć w tym Łukasz Sierpina i Valērijsa Šabala.

2) Podbeskidzie będzie do końca liczyć się w walce o awans

Wysoce prawdopodobne jest, że wola walki, jaka ewidentnie tkwi w drużynie Krzysztofa Brede, pozwoli im zostać do samego końca w rywalizacji o awans do najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce. Trudno jednak jednoznacznie stwierdzić, czy ostatecznie bielszczanom uda się wywalczyć wspomniany awans, ale pewne jest, że wiosną Podbeskidzie może znacznie namieszać na boiskach 1. ligi.

3) „Górale” poprawią statystyki w meczach u siebie

Nowy rok, nowe otwarcie – bielszczanie liczą, że także w kwestii spotkań na własnym boisku. Piłkarze Podbeskidzia muszą poprawić wyniki osiągane przed własną publicznością. Według naszych prognoz wiosna wniesie nowe siły do Bielska-Białej i Podbeskidzie poprawi rezultaty uzyskiwane u siebie.

Ciekawostka

Średnia wieku w drużynie Podbeskidzie wynosi zaledwie 23,69 lat, co jest jednym z najniższych wyników na boiskach 1. ligi. Co ciekawe, Krzysztof Brede ma do dyspozycji tylko jednego piłkarza, który ukończył 30 lat, a jest nim Łukasz Sierpina.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze