Kadra U-21 z celem postawienia znaczącego kroku w stronę awansu


W ciągu kilku najbliższych dni kadra Czesława Michniewicza ma szansę zapewnić sobie awans na mistrzostwa Europy U-21

9 października 2020 Kadra U-21 z celem postawienia znaczącego kroku w stronę awansu

Kadra Czesława Michniewicza wciąż wykonuje bardzo solidną pracę, co przekłada się później na wyniki. Drugi raz z rzędu reprezentacja U-21 ma szansę zapewnić sobie awans na wielki turniej. Tym razem na mistrzostwa Europy, które odbędą się w czerwcu przyszłego roku. Nasi reprezentanci wypracowali sobie idealną pozycję, aby w ostatnich trzech spotkaniach przypieczętować awans na Euro. Teraz wszystko zależy od nich.


Udostępnij na Udostępnij na

Żadna nasza reprezentacja nie daje takiej chluby Polsce jak drużyna Czesława Michniewicza. Nieważne przeciwko komu grają i kogo obecnie do dyspozycji ma selekcjoner. Zawsze na boisku możemy zaobserwować zespół, który stanowi jedność i wychodzi na pole bitwy z jasnymi założeniami, które chce wypełnić w trakcie meczu, co w przypadku na przykład naszej dorosłej kadry nie jest rzeczą oczywistą. Teraz nadszedł czas, aby po raz kolejny przypieczętować awans na wielką imprezę, ale tym razem bezpośrednio, a nie przez baraże.

Powołania na mecze z Serbią i Bułgarią

Kadra z ostatnich meczów z Rosją oraz Estonią trochę się zmieniła. Głównie z powodu piłkarzy, którzy nie mogli dotrzeć na zgrupowanie ze względów zdrowotnych. Mimo to kręgosłup drużyny został podtrzymany. Selekcjoner nie chciał dokonywać znaczących zmian. W kadrze jednak nie zabrakło niespodzianek. Czesław Michniewicz powołał bowiem kilka niespodziewanych nazwisk. Mowa tu o Maiku Nawrockim (Werder Brema), skrzydłowym Dennisie Jastrzembskim (SC Paderborn 07) i napastniku Dawidzie Kurminowskim (MSK Żilina). Żaden z nich nie ma jeszcze żadnego oficjalnego występu w zespole U-21, ale ich dobra dyspozycja w klubie została doceniona.

Oprócz tego Czesław Michniewicz musiał szybko skorygować skład, ponieważ kilku zawodników miało problemy zdrowotne bądź nabawiło się kontuzji. Do tego grona zaliczali się Marcin Bułka (FC Cartagena), Patryk Dziczek (US Salernitana 1919), Mateusz Hołownia (Legia Warszawa), Sebastian Kowalczyk (Pogoń Szczecin) oraz Przemysław Płacheta (Norwich City). W ich miejsce powołano Karola Niemczyckiego (Cracovia), Daniela Ściślaka (Górnik Zabrze) i Marcela Zyllę (Śląsk Wrocław).

Czesław Michniewicz w nowej roli

Bardzo ciekawie będzie również zobaczyć, jak obowiązki trenera Legii Warszawa i selekcjonera kadry U-21 połączy Czesław Michniewicz. Przypomnijmy, że obecny szkoleniowiec warszawskiego klubu dalej pracuje z naszą młodzieżówką. Zgodę wyraził na to Zbigniew Boniek. Za główny cel Michniewicz obrał sobie wywalczenie awansu na Euro U-21. Z pewnością będzie chciał po raz trzeci awansować z młodzieżówką na wielki turniej.

Co ciekawe, Czesław Michniewicz nie będzie mógł poprowadzić Legii w starciu z Cracovią. Zaległe spotkanie o Puchar Polski odbędzie się właśnie w piątek, kiedy kadra U-21 zmierzy się z Serbią. To pewnie pierwsza, ale nie ostatnia przeszkoda nowego trenera warszawskiej drużyny. W przyszłości takie sytuacje mogą się zdarzać, na razie wiadomo tylko, że w piątkowy wieczór zespół poprowadzi Marek Saganowski, bardzo znana postać w stolicy.

Zmiana punktu wyjścia po wrześniowych spotkaniach

Dla naszej reprezentacji ostatnie dwa spotkania były bardzo ważne. Sytuacja w tabeli skomplikowała się jeszcze w listopadzie ubiegłego roku, kiedy kadra U-21 przegrała z Bułgarią 0:3 i straciła dwa punkty w pojedynku z Rosjanami. Przed potyczkami z Estonią i Rosją znajdowała się na drugim miejscu z czterema punktami straty do liderującej Rosji. Z tym że podopieczni Czesława Michniewicza mieli do rozegrania o jedno spotkanie więcej.

W praktyce oznaczało to, że aby zachować marzenia o wyjściu z grupy z pierwszego miejsca, trzeba było wygrać oba spotkania. Dwa zwycięstwa dałyby oczywiście sześć punktów i przybliżenie się do pierwszej drużyny na punkt, ale byłyby one również idealnym punktem wyjściowym przed samym finiszem eliminacji. To wtedy nasza młodzieżówka rozdawałaby karty i nie musiałaby oglądać się za plecy.

Przed wrześniowymi spotkaniami podopieczni Czesława Michniewicza teoretycznie mogli być w miarę spokojni swojej lokaty w tabeli, ponieważ druga Serbia traciła do nich pięć punktów, a dodatkowo miała rozegrany jeden mecz więcej. Problemem mogła okazać się jednak Bułgaria. Ewentualna porażka polskiej młodzieżówki i wygrana „Lwów” oznaczałaby, że najbliższa potyczka obu reprezentacji będzie meczem o drugie miejsce w tabeli. Na szczęście do takiego scenariusza nie doszło.

Dwa bardzo ważne zwycięstwa z Estonią i Rosją dały reprezentacji Polski bardzo potrzebny oddech i idealny punkt wyjścia. Obie wygrane cieszyły, tym bardziej że batalia z Rosjanami nie należała do najłatwiejszych. Czesław Michniewicz nie miał do dyspozycji kilku zawodników, którzy pojechali na zgrupowania seniorskiej kadry. W obronie musiał zagrać niedoświadczony duet stoperów Piątkowski – Kiwor, ale to nie przeszkodziło w zdobyciu ważnych punktów i wypracowaniu sobie idealnej pozycji wyjściowej przed końcówką eliminacji.

Mecze o wszystko

Kadra U-21 wypracowała sobie idealną pozycję do startu w wyścigu o pierwsze miejsce w grupie. Udało się odwrócić niekorzystną sytuację, która miała miejsce przed ostatnią przerwą reprezentacyjną. Nikt jednak nie będzie o tym pamiętał, jeśli nie uda się dowieźć tego awansu. Pierwsza lokata na koniec eliminacji jest o tyle ważna, że dzięki niej uda się uniknąć grania w fazie play-off, co zawsze powoduje dodatkowy stres i niepewność. Lepiej od razu przypieczętować awans i cieszyć się z sukcesu.

Przypomnijmy, reprezentacja U-21 zmierzy się najpierw w piątek z Serbią na wyjeździe, a cztery dni później z Bułgarią w Gdyni. Będą to dwa trudne mecze, bo przecież ci drudzy wciąż walczą o awans. Z pewnością dopóki będą mieli matematyczne szanse, nie odpuszczą i zrobią wszystko, aby w przyszłym roku pojechać na mistrzostwa Europy. Również pojedynek z Serbią nie będzie należał do najłatwiejszych. Pokazało to już pierwsze spotkanie, kiedy udało się wygrać 1:0 po bramce w dopiero ostatnim kwadransie spotkania. Mimo że mecz zostanie rozegrany przy pustych trybunach, gospodarze będą chcieli, aby punkty zostały na ich terenie.

Dla naszej kadry to prawdziwy egzamin dojrzałości. Po dwóch najbliższych meczach przyjdzie jej jeszcze rozegrać spotkanie ze słabą Łotwą i nikt nie zakłada innego scenariusza niż trzy punkty w nim. Tak naprawdę młodzieżówka Czesława Michniewicza nie musi już nic nam ani sobie udowadniać. Ona ma po prostu wyjść na boisko i zrobić swoje, tak jak zawsze, nie patrząc na okoliczności. Wszyscy wierzą, że kwestia awansu to tylko formalność i miejmy nadzieję, że już za kilka dni będziemy mogli otworzyć szampana i znowu przyklasnąć selekcjonerowi i jego piłkarzom.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze