Kaczki transferowe: pierwsze zimowe ruchy w 2021 roku. Głośne powroty!


Sprawdzamy, co się działo na początku zimowego okienka transferowego

8 stycznia 2021 Kaczki transferowe: pierwsze zimowe ruchy w 2021 roku. Głośne powroty!
fcinter1908.it

Początek nowego roku to także początek zimowego okienka transferowego. To jest ten moment, w którym zaczynamy tworzyć nowe „Kaczki transferowe”. Pierwszy tydzień 2021 roku był dość spokojny. Dlatego poza pojedynczymi najważniejszymi ruchami piłkarzy między klubami przypomnimy także kilka transakcji z grudnia. Oto przed Wami najciekawsze transfery z początku okienka.


Udostępnij na Udostępnij na

Transfery, które zostały sfinalizowane

Kto: Sead Kolasinac
Skąd: Arsenal
Dokąd: Schalke 04

Pierwszy z głośniejszych zimowych powrotów. Sead Kolasinac wraca do domu, w którym teraz wybuchł pożar. Zanim przejdziemy do samego Schalke, to warto zacząć od Bośniaka i jego przygody w Anglii. Niestety nie udało mu się zwojować Premier League. Był świetny w Bundeslidze, ale na Wyspach już nie wyglądał na tak mocnego. Zwłaszcza obecny sezon to pasmo niepowodzeń i braku szans od Mikela Artety. Lewemu obrońcy ma pomóc wypożyczenie do „Königsblauen”, które bardzo potrzebuje piłkarzy z mocnym charakterem. Tylko tacy są w stanie jeszcze spróbować odkleić od dna ekipę z Gelsenkirchen. W niebiesko-białą część Zagłębia Ruhry zagląda bardzo duże widmo spadku. Trudno oczekiwać po lewym defensorze cudów, ale może taki ktoś mocniej wstrząśnie szatnią Schalke. Z Anglii najbardziej pamięta się go z… obrony Mesuta Özila przed rabusiami. Teraz trzeba bronić zasłużony klub przed opuszczeniem Bundesligi.

Kto: Radja Nainggolan
Skąd: Inter Mediolan
Dokąd: Cagliari Calcio

Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. Kolejny raz o tym będzie przekonywać się Radja Nainggolan. Belg drugi sezon z rzędu przeniesie się na zasadzie wypożyczenia z Interu do Cagliari. W tym klubie z Sardynii belgijski pomocnik objawił swój talent. To jest też miejsce, gdzie świetnie czuje się jego rodzina. Było dość oczywiste, że jeszcze nie ostatni raz zobaczyliśmy 32-latka w koszulce „Isolanich”. Znowu niesfornemu zawodnikowi nie udało się przekonać do siebie Antonio Conte. W obecnym sezonie w pięciu meczach otrzymał łącznie 43 minuty na pokazanie się na boiskach Serie A i Ligi Mistrzów. Do tego doszła kontuzja, która utrudniła jeszcze bardziej szansę na wywalczenie większych okazji do gry. Wydaje się, że już Interu nie zwojuje. Teraz ma pomóc ukochanemu klubowi w poprawieniu pozycji w ligowej tabeli i zapewnieniu utrzymania w Serie A.

Kto: Mikkel Rygaard, Adam Marciniak
Skąd: FC Nordsjaelland, Arka Gdynia
Dokąd: ŁKS Łódź

Zmieniamy poziom ligowy. W Polsce zdarzało się nieraz, że duński piłkarz przychodził z rodzimej ligi do naszej ekstraklasy. Ale żeby przejść na jej zaplecze? Nie przypominamy sobie takich ruchów. A właśnie w grudniu ŁKS Łódź zatrudnił nowego piłkarza. Mikkel Rygaard to 30-letni środkowy pomocnik, któremu kończył się kontrakt z Nordsjaellandem. Duńczyk zdecydował się na bardzo ciekawy ruch, zważywszy na jego dość regularną grę w byłym zespole. Teraz ma on pomóc spadkowiczowi w szybkim powrocie do PKO Ekstraklasy. Więcej na jego temat znajdziecie w naszym artykule, do którego link umieszczamy poniżej. Drugi ruch ŁKS-u to pozyskanie Adama Marciniaka. Wychowanek łódzkiego klubu wraca do domu po 12 latach. Pierwotnie miał on trafić po sezonie wraz z końcem umowy z Arką. Ale już teraz udało się obu klubom dogadać co do szybszej transakcji. Na pewno jest to świetna informacja dla kibiców ŁKS-u i solidne wzmocnienie obrony.

Wiking czy mały ludzik LEGO? Mikkel Rygaard nowym piłkarzem ŁKS Łódź

Kto: Bas Dost
Skąd: Eintracht Frankfurt
Dokąd: Club Brugge

Drugie podejście Basa Dosta do Bundesligi tym razem skończyło się nieudanie. Choć przy pierwszej próbie i grze w VfL Wolfsburg ligi nie zwojował, to potem błyszczał w Sportingu Lizbona. Przychodził do Frankfurtu, kiedy Eintracht był po tym okresie, gdy stał się rewelacją Ligi Europy oraz walczył w Bundeslidze o europejskie puchary. Najbardziej wyróżniający się piłkarze odeszli do mocniejszych drużyn, a trzeba było ich kimś zastąpić. Jednym z nowych liderów miał być właśnie Holender. W poprzedniej kampanii ustrzelił 11 goli, a w obecnej tylko cztery. Zimą zamienił Bundesligę na Jupiler League, w której zagra w Club Brugge. Belgowie zapłacili za niego ok. 4 mln euro. Co ciekawe, chcieli mieć go u siebie przed rozpoczęciem sezonu 2020/2021. Wtedy jednak 31-latek nie potrafił dogadać się ze swoim przyszłym klubem co do kwoty wynagrodzenia.

Kto: Amad Diallo
Skąd: Atalanta Bergamo
Dokąd: Manchester United

Pewnie fani Premier League zastanawiają się, kto to w ogóle jest. Kibice śledzący Serie A też za dużo nie widzieli tego 18-latka na boisku, ale pewnie słyszeli o nim sporo dobrego. Jeden z wielkich talentów szkółki z Bergamo zamienił Atalantę na Manchester United. Anglików ten ruch kosztował ok. 21 mln euro. Diallo to zawodnik grający głównie na skrzydle. Lubi zwłaszcza prawą stronę, choć jest lewonożny. Można go także ustawić za napastnikiem. W młodzieżowych drużynach Atalanty wykręcał ładne liczby, ale jeszcze nie zdążyli go dobrze zweryfikować w rodzimym klubie na tle tej poważnej seniorskiej piłki. Czy to będzie przyszły zbawiciel „Czerwonych Diabłów”? Na ten moment trudno powiedzieć. Młody obywatel Wybrzeża Kości Słoniowej pewnie w najbliższym czasie zmierzy się z dużą presją. Teoretycznie skauci wicelidera angielskiej ekstraklasy nie powinni się mylić, skoro namówili władze na tak duży wydatek. Trzeba będzie śledzić najbliższe komunikaty, bo Atalanta chciałaby Diallo wypożyczyć do końca sezonu. Na ten moment Ole Gunnar Solskjaer na to się nie zgadza.

Kto: Joakim Maehle
Skąd: KRC Genk
Dokąd: Atalanta Bergamo

Szybko Atalanta wydała część pieniędzy pozyskanych ze sprzedaży Diallo. Jej nowym piłkarzem został Joakim Maehle, który jest nominalnym prawym obrońcą. Wychowanek Aalborga opuścił Genk po czterech latach gry w Belgii. Zdołał z nim zdobyć mistrzostwo oraz superpuchar. Kosztował nowy klub 11 mln euro. W Genku słyną z tego, że potrafią dobrze przygotowywać młodych piłkarzy na dalszy podbój Europy. Przed rokiem wyszedł stamtąd Sander Berge, który jest ważnym ogniwem Sheffield United. W przeszłości grał tam też Rusłan Malinowski, który w Bergamo pokazuje swoją wysoką klasę. Czy podobnie będzie z 23-letnim Duńczykiem? W Genku miał pewne miejsce w składzie, a też udało mu się zadebiutować w reprezentacji Danii. Prawdopodobnie będzie podstawowym zawodnikiem swojej kadry na Euro 2020. Na razie musi powalczyć o miejsce w składzie Atalanty. Hans Hateboer tak łatwo nie odda swojej pozycji.

Kto: Maciej Rosołek
Skąd: Legia Warszawa
Dokąd: Arka Gdynia

Większość kibiców PKO Ekstraklasy zdaje sobie sprawę z tego, kim jest Maciej Rosołek. 19-latek przebojem wdarł się do seniorskiej drużyny mistrza Polski i zdobył parę ważnych goli. W obecnym sezonie nie był już tak przebojowy, ale to sprawa powiększenia się konkurencji w linii ataku. Czesław Michniewicz chciałby, aby młodzieżowy reprezentant Polski grał regularnie. Nie jest to możliwe w Legii, więc wysłano go na wypożyczenie. Jego nową drużyną została Arka Gdynia, która po spadku z ekstraklasy mocno przewietrzyła skład i postawiła na młodych piłkarzy. Efektem tego było długie utrzymywanie się na szczycie Fortuna 1. Ligi. Końcówka rundy jesiennej okazała się nieco słabsza w wykonaniu gdynian, ale mimo 5. lokaty w tabeli jest cały czas kontakt z czołówką. Rosołek w tym sezonie zagrał w 11 meczach, w których zaliczył trzy gole i dwie asysty (licząc wszystkie rozgrywki). Ma pomóc Arce w szybkim powrocie do ekstraklasy.

Kto: Mikkel Kirkeskov
Skąd: Piast Gliwice
Dokąd: Holstein Kiel

Zostajemy jeszcze przy polskiej lidze. Zimą Piast Gliwice opuścił Mikkel Kirkeskov. Duńskiego lewego obrońcę kiedyś chciała mieć u siebie Legia Warszawa. Skoro gliwiczanie nie chcieli go puścić, to w stolicy postawiono na innego zawodnika. 29-latek wyrobił sobie w Polsce dobrą markę, ale spróbować pozyskać go mogły tylko czołowe kluby. Te miały już dobrze obsadzony lewy bok defensywy. Dlatego jego nowym klubem został Holstein Kiel. W 2. Bundeslidze ekipa z Kilonii gra już czwarty sezon. Najbliżej awansu była jako beniaminek w latach 2017/2018. Wtedy zajęła 3. miejsce premiujące grą w barażach. Niestety w nich poległa z Wolfsburgiem. Po dwóch trochę słabszych sezonach teraz „Bociany” mają spore szanse na bezpośredni awans do Bundesligi. Kirkeskov ma im w tym pomóc. Duńczyk powinien mieć sporą szansę na grę w wyjściowym składzie Holstein. Szkoda tylko, że Piast nic na tym nie zarobił. Jego były obrońca miał podpisany kontrakt do końca 2020 roku.

Kto: Dominik Szoboszlai
Skąd: FC Salzburg
Dokąd: RB Lipsk

Większość kibiców piłki nożnej słyszało o tym młodym Węgrze. Już latem mocno o niego zabiegało choćby Napoli. Wydawało się, że trafi do Anglii lub do Włoch. Ostatecznie po sąsiedzku wylądował w RB Lipsk. Salzburg za 20-latka otrzymał 20 mln euro. Kolejna perełka stajni Red Bulla ląduje w Niemczech, ale czy będzie grać już teraz od początku? Konkurencja jest dość spora, ale jeszcze nie mieliśmy okazji zobaczyć Szoboszlaia w pierwszej zimowej kolejce Bundesligi. Pewnie będzie wprowadzany powoli do drużyny, ale może wypali tak szybko jak choćby Dani Olmo.

Kto: Fabio Borini, Emre Colak, Andrea Bertolacci, Vegar Eggen Hedenstad
Skąd: pierwsza trójka: wolni zawodnicy, ostatni z Rosenborga
Dokąd: Fatih Karagümrük

Nie pierwszy raz w historii piłki nożnej (zwłaszcza tej współczesnej) zdarza się, że jakiś turecki klub przystępuje do zimowej ofensywy transferowej. Tak teraz uczynił beniaminek tureckiej ekstraklasy. Karagümrük był jedną z rewelacji ligi. Ekipa Artura Sobiecha przez połowę rundy jesiennej znajdowała się w strefie promującej grą w europejskich pucharach. Niestety potem złapała większą zadyszkę, ale wciąż jest nieprzyjemnym przeciwnikiem dla bardziej znanych zespołów z Turcji. Aby jeszcze polepszyć swoją sytuację na rundę rewanżową, sięgnięto po kilka znanych nazwisk. Pewnie Fabio Boriniego czy Andrei Bertolacciego nie trzeba szerzej przedstawiać. Obaj mieli problemy ze znalezieniem nowego klubu od lata, kiedy to skończyły się im umowy z dotychczasowymi pracodawcami. To nie będą jedyni byli przedstawiciele Serie A w tej ekipie. Już grają tam Emiliano Viviano czy Lucas Biglia. Pozyskano jeszcze Emre Colaka, który podobnie jak Włosi nie mógł od lata znaleźć nowego klubu. Colak to 29-letni były reprezentant Turcji, który w przeszłości wygrywał Super Lig z Galatasaray. Ostatni nabytek Fatih do transfer bezgotówkowy z Rosenborga. Przez pierwszą część sezonu Norweg grał regularnie. Niestety ekipa z Trondheim zawodziła, więc zaczęto robić zmiany, a potem lekko przewietrzono szatnię. Może w Turcji Hedenstad będzie radził sobie lepiej.

Kto: Paweł Sasin
Skąd: Górnik Łęczna
Dokąd: Arka Gdynia

Śmiało możemy to napisać. Najbardziej zaskakujący transfer w Fortuna 1. Lidze w zimowym okienku. Paweł Sasin był związany z Górnikiem Łęczna od blisko dziesięciu lat. W zielonej koszulce na boisku pojawiał się prawie 200 razy. Sam zawodnik marzył o zakończeniu kariery w drużynie z Lubelszczyzny. Rzeczywistość okazała się inna. 37-latek związał się półtorarocznym kontraktem z Arką Gdynia. Jak dodał w swojej pożegnalnej mowie: – Górnik bez Sasina sobie poradzi, a Sasin za Górnikiem na pewno będzie tęsknił.

Kto: Albin Granlund
Skąd: Örebro SK
Dokąd: Stal Mielec

Ekipa beniaminka ekstraklasy zaczęła się wzmacniać. Nowi piłkarze są potrzebni, aby udało się Stali utrzymać w najwyższej lidze w Polsce. Ciekawym ruchem jest pozyskanie Albina Granlunda. Ten prawy obrońca ociera się o kadrę Finlandii. Całą piłkarską karierę spędził w Skandynawii. Najlepiej mu szło w Mariehamn, z którym zdobył mistrzostwo. Brał też udział w eliminacjach do Ligi Mistrzów, a jego klub podejmował Legię Warszawa. 31-latek ostatnie trzy sezony spędził w szwedzkim Örebro. Był tam podstawowym piłkarzem do końcówki ubiegłego roku. W październiku stracił miejsce w wyjściowym składzie. Jego zaletą jest wszechstronność. Poza grą na prawym boku defensywy może jeszcze występować na środku oraz lewej stronie obrony. Raczej nie spodziewamy się po nim wielkich wyczynów, ale może być solidnym wzmocnieniem dla mielczan.

Spekulacje transferowe

Zaczynamy od bardzo głośnego nazwiska dla polskich kibiców. Trwa kolejna saga transferowa z Arkadiuszem Milikiem na czele. Polakowi z końcem sezonu wygasa umowa z Napoli, ale już teraz zimą nie brakuje chętnych na zatrudnienie reprezentanta Polski. Najbardziej zainteresowani są Atletico Madryt i Olympique Marsylia. Problemem dla obu klubów jest kwota, za jaką jego obecny pracodawca chce sprzedać napastnika. Dla Hiszpanów i Francuzów 15 mln euro wydaje się wygórowanym żądaniem. Podobno ponad dziesięć klubów sonduje sytuację Milka. Latem za darmo chciałby go u siebie np. Bayern Monachium.

W ostatnim czasie w Borussii Dortmund i w reprezentacji Niemiec zawodzi Julian Brandt. Niemiecki skrzydłowy mógłby opuścić już teraz swój klub. Mocno zainteresowany jego usługami jest Arsenal. Podobno władze BVB ustaliły cenę, za jaką mogłyby sprzedać 24-latka. Jest to zaledwie 25 mln euro, czyli tyle samo, ile zapłacono Bayerowi Leverkusen latem 2019 roku. O tej kwocie rozpisywały się już angielskie i niemieckie media. Jeżeli miałoby dojść do transferu, to pewnie w najbliższych dniach poznamy więcej szczegółów.

Saga transferowa trwa także z innym reprezentantem Polski. Krzysztof Piątek podobno został ponownie już skreślony przez władze Herthy BSC. Najprawdopodobniej polski napastnik wróci na Półwysep Apeniński. Latem chciała go u siebie mieć Fiorentina, a teraz zimą pomocną dłoń wyciąga Genoa. Od tego klubu 25-latek rozpoczął podbój Europy. Szkoda tylko, że szybko zaczął przygasać. Prawdopodobnie Włosi chcieliby wypożyczyć Piątka do końca sezonu z opcją wykupu. Kością niezgody jest cena za Polaka. Niemcy chcieliby za niego ok. 25 mln euro. To może być za dużo dla władz byłego klubu polskiego zawodnika.

Nieznana pozostaje przyszłość Mesuta Özila. Były mistrz świata jest ciągle zawodnikiem Arsenalu, ale szkoleniowiec „Kanonierów” go skreślił. Niemiec latem zadeklarował chęć zostania i walki o powrót do składu. Wydaje się, że póki Mikel Arteta jest trenerem, to nie ma szans na powrót 32-latka do szeregów londyńskiej drużyny. Dlatego pojawia się coraz więcej spekulacji transferowych z nim związanych. Jedna nawet mówiła o negocjacjach z DC United. Z kolei niemieckie źródła donoszą, że Özil może przenieść się do Fenerbahce.

Niewykluczone, że zimą klub zmieni Dele Alli. Reprezentant Anglii stracił zaufanie Jose Mourinho i nie ma co liczyć na większe szanse na grę w najbliższym półroczu. W obliczu zbliżającego się Euro 2020 Anglik poszuka drużyny, w której będzie mógł się odrodzić. Przy okazji objęcia funkcji trenera PSG przez Mauricio Pochettino często pojawiały się plotki mówiące o możliwych przenosinach 24-latka z Tottenhamu do ekipy mistrza Francji. Mimo wszystko może być to bardzo ryzykowny ruch, dlatego Alli może wybrać inną opcję. Jak miałby zostać na Wyspach, to najbardziej zainteresowany nim jest Everton.

Zimą na pewno klub zmieni Papu Gomez. Po kłótni z trenerem Atalanty w Bergamo nie ma już co szukać. Nie tak dawno temu Argentyńczyk miał ofertę od jednego z klubów z Bliskiego Wschodu, ale nie spieszy mu się z tak daleką przeprowadzką. Na 32-latka sieci zarzucają kluby z czołówki Serie A. Juventus, Inter, a nawet Milan chętnie widzieliby u siebie tego ofensywnego piłkarza.

Jak jesteśmy przy Serie A, to jeszcze w tym okienku nowego pracodawcy musi szukać Christian Eriksen. Duńczyk okazał się kompletnym niewypałem. Antonio Conte stracił już do niego całkowicie cierpliwość. A jeszcze podczas pobytu w Tottenhamie 28-latek kręcił nosem, żeby wymusić transfer do Realu Madryt. Skoro jego gra okazała się klapą w Interze, to na ten moment nie ma co marzyć o „Królewskich”. Teraz pojawia się dla niego kilka opcji, w tym PSG. Dlaczego akurat oni? A to za sprawą starego znajomego – Mauricio Pochettino. Inne ścieżki wiodą go z powrotem na Wyspy.

Diego Costa rozwiązał kontrakt z Atletico Madryt za porozumieniem stron. Reprezentant Hiszpanii jest cały czas w dobrych stosunkach z władzami lidera La Liga, którzy nie chcieli robić kłopotów swojemu zasłużonemu piłkarzowi. Jego umowa zbliżała się do końca, ale już teraz został wolnym graczem. Co dalej? 32-latek najbardziej chciałby wrócić do Anglii. Pierwsze plotki łączyły go z Arsenalem. Potem jeszcze rozrosły się o Wolverhampton Wanderers, który koniecznie potrzebuje napastnika.

Bartosz Salamon może zostać piłkarzem Lecha Poznań. Polski obrońca od blisko 15 lat gra we Włoszech. Niestety z ostatnim pracodawcą ma sporo problemów, bo miesza okresy gry z siedzeniem na ławce lub trybunach. Podobno SPAL ma nie robić mu problemów przy szukaniu nowego klubu. Mimo długiej gry w Italii pojawiają się pogłoski o możliwym powrocie do ekipy „Kolejorza”. To tam Salamon zaczynał przygodę z piłką nożną, zanim został wypatrzony przez skautów Brescii Calcio. Jak donosi Radosław Nawrot z portalu Interia, zainteresowanie Lecha osobą 29-latka jest bardzo duże. Poznaniakom przydałoby się bardzo wzmocnić środek obrony, a patrząc na styl gry Lecha, to Salamon może być idealnym wzmocnieniem.

Do Polski może wrócić także Jarosław Jach. Polskiemu obrońcy nie udał się kolejny podbój ligi zagranicznej. Tym razem nie udało mu się przebić w Fortunie Sittard. Jego wypożyczenie z Crystal Palace ma zostać skrócone. 26-latek jest wiązany z ponowną grą w Rakowie Częstochowa. Rewelacja ekstraklasy ma definitywnie wykupić stopera z angielskiej drużyny.

Do ciekawego transferu może dojść na linii West Ham – Ajax Amsterdam. Według angielskich i francuskich mediów Sebastien Haller może zostać nowym napastnikiem holenderskiej drużyny. Jego kariera w Premier League nie układa się tak jak wcześniej w Eintrachcie Frankfurt. W przeszłości Francuz wybił się na europejskie salony w barwach Utrechtu. Być może holenderskie powietrze będzie mu lepiej służyć. Problemem jest kwota transferu, bo Ajax ma wyłożyć na ten ruch 25 mln euro. Podobno już tylko godziny dzielą od dopięcia wszystkich szczegółów.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze