Kaczki transferowe #25: Furman odchodzi z Legii, a Cracovia się wzmacnia!


25 stycznia 2016 Kaczki transferowe #25: Furman odchodzi z Legii, a Cracovia się wzmacnia!

W końcu w centrum naszej uwagi znalazły się transfery z naszego podwórka, które dominują ten odcinek „Kaczek”. Są powroty, są pożegnania, ale wśród europejskich gigantów też jest ciekawie.


Udostępnij na Udostępnij na

Kto: Dominik Furman

Skąd: Legia Warszawa

Dokąd: Tuluza

Status: Powrót z wypożyczenia

Furman nie pasował do koncepcji Stanisława Czerczesowa. Dla Rosjanina Furman był za słaby fizycznie i w defensywie, w dodatku nie najlepiej znosił reżim treningowy następcy Henninga Berga. Uznano, że to bez sensu, żeby zajmował miejsce na ławce, więc władze warszawskiego klubu przerwały jego wypożyczenie i środkowy pomocnik wróci teraz do Francji. Tam może mieć problem z graniem, bo jego klub walczy o utrzymanie w Ligue 1.

Kto: Anton Karaczankow

Skąd: Sławia Sofia

Dokąd: Cracovia

Status: Oficjalnie

W przeszłości miał trafić do Wisły, miał trafić do Lecha, aż w końcu kupiła go Cracovia! Były młodzieżowy reprezentant Bułgarii trafił do zespołu „Pasów” za około 150 tys. euro. Gra na pozycji skrzydłowego i ma przy Kałuży zastąpić Denissa Rakelsa, który odszedł do angielskiego Reading. W swojej krajowej lidze wystąpił w 19 meczach, trafiając sześć razy do siatki przeciwnika.

Kto: Maciej Makuszewski

Skąd: Lechia Gdańsk

Dokąd: Victoria Setabul

Status: Na razie bez konkretów

Zawodnik opuścił dziś zgrupowanie Lechii w Turcji i udał się z powrotem do kraju z powodu kontuzji. Od paru dni mówiło się o skrzydłowym w kontekście Legii, ale piłkarz i jego agent zaprzeczyli tym doniesieniom. Dzisiaj do wyścigu o podpis Makuszewskiego miała włączyć się portugalska Victoria, której trenerem jest Quim Machado – człowiek, który prowadził Lechię na początku zeszłego sezonu. Agent piłkarza potwierdza zainteresowanie Portugalczyków.

Kto: Luis Carlos

Skąd: Wolny transfer

Dokąd: Zagłębie Lubin

Status: Oficjalnie

Znany fanom naszej ligi z występów w barwach bydgoskiego Zawiszy czy kieleckiej Korony. Ostatnie pół roku spędził w Portugalii, ale rozwiązał kontrakt ze swoim byłym klubem, w związku z czym „Miedziowi” nie musieli płacić za skrzydłowego kwoty odstępnego. W trakcie pierwszej przygody z polską piłką został raczej pozytywnie zapamiętany wśród kibiców dwóch zespołów, które reprezentował, dlatego uważa się, że może być niezłym wzmocnieniem dla ekipy Piotra Stokowca.

Kto: Orlando Sa

Skąd: Reading

Dokąd: Maccabi Tel Awiw

Status: Raczej pewne

Maccabi, AEK czy Brugge – o tych markach mówiło się w kontekście byłego snajpera Legii Warszawa. Koniec końców wydaje się, że walkę o Portugalczyka wygrali Izraelczycy. Mają za niego zapłacić 800 tys. euro. Czemu napastnik znowu zmienia klub, skoro na Madejski Stadium trafił ledwie parę miesięcy temu? Cóż, powodem miała być utrata miejsca w składzie, po którym komunikacja z piłkarzem miała być utrudniona. Nie pierwszy raz o tym słyszymy, bo w Legii Sa zachowywał się podobnie, nie mając dobrego kontaktu z resztą zespołu. Może w Izraelu w końcu go docenią?

Kto: Stephan El Shaarawy

Skąd: AC Milan

Dokąd: AS Roma

Status: Raczej pewne

El Shaarawy spędził ostatnie pół roku w Monaco, ale okazał się rozczarowaniem. W umowie o wypożyczeniu do klubu z Księstwa był zapis, że po rozegraniu 25 spotkań koniecznie będzie wykupienie reprezentanta Włoch z Milanu. Dlatego piłkarz wybiegł na plac gry 24 razy i po tym skrócono jego wypożyczenie. Skrzydłowy trafi na kolejne pół roku do Rzymu, ponownie na zasadzie wypożyczenia. Włoskie Sky donosi, że dzisiaj wieczorem wyląduje na lotnisku Fiumicino w stolicy Italii, uda się na badania medyczne, a jutro odbędzie pierwszy trening z nowymi kolegami.

Kto: Ramires

Skąd: Chelsea

Dokąd: Jiangsu Suning

Status: Kwota transferu dogadana, zawodnik ustala warunki kontraktu

Zaskakujący transfer. Brazylijczyk co prawda nie grał zbyt wiele w obecnym sezonie dla „The Blues”, ale mimo wszystko obrał sobie dość egzotyczny kierunek na kontynuowanie kariery piłkarskiej. Daleko mu do wieku piłkarskiego emeryta, bo ma 28 lat, więc ma przed sobą jeszcze parę lat profesjonalnego grania w piłkę. Decydująca okazała się zapewne propozycja lukratywnego kontraktu, choć to tylko przypuszczenia, bo nie wiemy, ile były piłkarz Benfiki będzie zarabiał. Wiadomo, że Jiangsu zapłaci Chelsea 25 milionów funtów. Gdy sprowadzano go na Stamford Bridge z Lizbony w 2010 roku, kosztował „tylko” 17 mln, więc londyńczycy mogą na nim zarobić! Ciekawostką jest fakt, iż chiński zespół prowadzi były szkoleniowiec Wisły Kraków, Dan Petrescu.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze