Kacper Tobiasz w reprezentacji: Chwilowy taniec czy przyszłość kadry?


Kacper Tobiasz otrzymał powołanie do reprezentacji Polski. Jaka przyszłość może go czekać?

9 października 2025 Kacper Tobiasz w reprezentacji: Chwilowy taniec czy przyszłość kadry?
Mateusz Kostrzewa / Legia Warszawa

GGGKacper Tobiasz został powołany do reprezentacji Polski przez selekcjonera Jana Urbana na październikowe zgrupowanie. Wszystko to w związku z meczem towarzyskim z Nową Zelandią oraz arcyważnym spotkaniem eliminacyjnym z Litwą. To powrót 22-latka po trzech latach rozłąki z pierwszą drużyną narodową. Wówczas na golkipera „Wojskowych” postawił Czesław Michniewicz.


Udostępnij na Udostępnij na

Ale czy Kacper Tobiasz rzeczywiście słusznie otrzymał powołanie do reprezentacji? A może ktoś inny bardziej na nie zasługiwał? Jaką rolę będzie pełnił podczas bieżącego zgrupowania? I przede wszystkim. Jaka przyszłość może czekać Kacpra Tobiasza, biorąc pod uwagę jego obecną formę oraz dotychczasowy przebieg kariery „Tobiego”?

Na te i inne pytania odpowiadamy w tym artykule.

Docenienie dobrego początku sezonu

To powołanie właśnie tak interpretujemy – jako docenienie bardzo dobrego początku sezonu w wykonaniu piłkarza Legii Warszawa. Kacper Tobiasz miał w swojej karierze lepsze i gorsze momenty, a poprzedni sezon można uznać za najsłabszy w jego dotychczasowych występach. Nie dość, że popełniał wiele błędów prowadzących do strat bramkowych, to w pewnym momencie ówczesny trener Legii, Gonçalo Feio, zaczął stawiać na Vladana Kovačevicia jego kosztem. Tobiasz był niejednokrotnie wypychany z klubu, jednak ostatecznie to on pozostawał „jedynką”. I jest nią dalej – z jedną małą różnicą…

Tym razem w Warszawie nikt już na Tobiasza nie narzeka. Na początku obecnego sezonu oglądamy prawdopodobnie najlepszą wersję „Tobiego” w całej jego karierze. Seria świetnych występów, cztery czyste konta w Ekstraklasie (drugi najlepszy wynik w lidze) oraz wiele znakomitych interwencji – to mówi samo za siebie. Gdyby nie on, Legia prawdopodobnie nie grałaby w tym sezonie w Lidze Konferencji Europy (świetne mecze choćby z Hibernianem), a w Ekstraklasie miałaby kilka punktów mniej. Widać, że Kacper Tobiasz odzyskał pewność siebie – a powołanie do reprezentacji jest naturalnym efektem tej formy.

Na to wyróżnienie, zdaniem wielu, zasłużył już we wrześniu – przy okazji meczów z Holandią i Finlandią. W poprzednich sezonach Tobiasz nawet nie mógł o tym marzyć; trzy lata temu Czesław Michniewicz powołał go głównie z uwagi na młody wiek, potencjał i wzajemną znajomość. Teraz na zaproszenie do kadry zapracował realnie – swoją grą.

Zaskoczenie

Powołanie Kacpra Tobiasza, choć doceniamy jego postawę na początku sezonu, jest mimo wszystko pewnym zaskoczeniem – nie ukrywamy tego. Pomijając słabszy mecz z Górnikiem, miesiąc temu Tobiasz prezentował wyższą formę niż obecnie, będąc wówczas w ścisłej czołówce większości statystyk bramkarskich w PKO Ekstraklasie. Wtedy zaskoczeniem był dla nas raczej brak powołania Barosza Mrozka, który z kolei zaliczył wyraźny zjazd względem poprzedniego sezonu. Po drugie – wydawało się, że Jan Urban nie będzie skłonny do niespodzianek, patrząc na jego dotychczasową przygodę z kadrą narodową, raczej wolną od nieoczywistych wyborów. Być może jednak jego podejście uległo zmianie – a Kacper Tobiasz jest tego zapowiedzią. Zobaczymy.

Aby to wybrzmiało ponownie – Kacper Tobiasz na to powołanie zasłużył. Niemniej, patrząc na okoliczności, w jakich się ono pojawiło, jest to niemała niespodzianka. Na szczęście – bardziej pozytywna niż negatywna. Trener Urban pokazuje tym ruchem, że jest gotów na rotacje i wprowadzanie typowo „swoich”, autorskich pomysłów.

Czy były lepsze opcje?

Odpowiadając na pytanie z początku artykułu – naszym zdaniem tak. Oczywiście trzeba przy tym wziąć pod uwagę szereg czynników, które mogły przekonać selekcjonera. Z lepszych, naszym zdaniem, kandydatów prawdopodobnie wybór będącego ostatnio w jeszcze lepszej formie Sławomira Abramowicza mógłby być bardziej optymalny. To samo dotyczy najlepszego bramkarza początku sezonu w PKO Ekstraklasie – Xaviera Dziekońskiego. Można by było pomyśleć również o Jakubie Stolarczyku czy Mateuszu Kochalskim – obaj występują z sukcesami w mocniejszych rozgrywkach niż Legia: Stolarczyk w Leicester w Championship, a Kochalski w Lidze Mistrzów z Karabachem. Mamy wrażenie, że i ich trener nie docenił.

Gdyby selekcjoner kierował się wiekiem – zapewne postawiłby na Dziekońskiego. Wielkością klubu – wybrałby Stolarczyka. A gdyby czysto jakością bramkarską – sięgnąłby po Cezarego Misztę, który od dłuższego czasu prezentuje bardzo dobrą formę w Rio Ave. I to formę trwającą znacznie dłużej niż w przypadku Tobiasza.

Korona Kielce

Co zatem mogło przekonać Jana Urbana? Dwa czynniki. Pierwszy – doświadczenie reprezentacyjne. Choć w pierwszej kadrze jego dorobek jest skromny, to przecież przez dłuższy czas bramkarz Legii występował w reprezentacji U-21, łącznie aż 16 razy. Do tej roli więc jest przygotowany – przynajmniej teoretycznie – lepiej niż większość konkurentów. Drugim powodem może być charakter Tobiasza. Znany ze swojej przebojowości i częstych prowokacji, może być postrzegany jako ambitna, głośna osobowość w szatni – taka młodsza wersja Kamila Grabary. A tego typu zawodników selekcjoner, jak się wydaje, bardzo ceni.

Rola Tobiasza dzisiaj

Obecnie Kacper Tobiasz nie odgrywa znaczącej roli w reprezentacji Polski. To raczej bramkarz treningowy – typowa czwarta opcja na pozycji golkipera i w zasadzie nic więcej. Ze względu na jakość jego konkurentów nie przewidujemy tutaj żadnych zmian. Sam Tobiasz raczej godzi się z rolą, jaką przyjdzie mu teraz pełnić. Na ten moment o grę w pierwszym składzie reprezentacji mogą rywalizować jedynie Łukasz Skorupski oraz Kamil Grabara. Reszta bramkarzy (no, może jeszcze kontuzjowany Marcin Bułka) nie ma do nich podjazdu. Samo znalezienie się w gronie czterech teoretycznie najlepszych golkiperów w kraju już powinno być dla zawodnika Legii dużym sukcesem.

Na zaistnienie w roli „jedynki” Tobiasz będzie musiał jeszcze poczekać. Przed nim znajduje się przynajmniej trójka bramkarzy. Czwarte miejsce ma charakter czysto teoretyczny – bo całkiem możliwe, że gdyby selekcjoner kierował się wyłącznie umiejętnościami, a nie również wiekiem czy potencjałem, w tym miejscu znalazłby się ktoś inny niż do niedawna kapitan kadry U-21. Choć doceniamy jego możliwości i widzimy potencjał, który w tym sezonie faktycznie rozkwita, na poważniejszą szansę w reprezentacji jest jeszcze zbyt wcześnie. W przekroju całej kariery Tobiasz pokazał po prostu za mało, by uzasadnić dla niego wyższą pozycję w hierarchii.

Kacper Tobiasz w przyszłości

Kacper Tobiasz wyraźnie rozwinął się jako piłkarz, co widać na boisku – popełnia coraz mniej błędów niż 2–3 lata temu. Rozwija się też jako człowiek, co widać we wszystkich wywiadach, w których występuje w roli głównej. To również istotne w kontekście dalszej kariery, zwłaszcza w reprezentacji Polski. „Jedynki” w kadrze grają w klubach topowych lub przynajmniej w takich z drugiego czy trzeciego poziomu – a najlepiej w zespołach z czołowych pięciu lig europejskich (Premier League, La Liga, Serie A, Bundesliga, Ligue 1). Postawa Jana Urbana w tym przypadku wydaje się dość ekstremalna – odrzucił Marcina Bułkę, który przeszedł do arabskiego NEOM FC.

Zbigniew Harazim

A jak rozwinie się Kacper Tobiasz? Wiadomo, że to wszystko jest w dużej mierze „wróżeniem z fusów”, bo na rozwój kariery piłkarza składa się wiele czynników niezależnych od siebie. Biorąc jednak pod uwagę imponującą przemianę Tobiasza w tak krótkim czasie – jeszcze niedawno skreślanego 22-latka – musi być on postrzegany jako jeden z najbardziej utalentowanych bramkarzy młodego pokolenia w Polsce. Tobiasz przeżył w piłce nożnej szereg skrajnych emocji i znajdował się w przeróżnych kontekstach, mimo relatywnie młodego wieku. Doznawał stresu, który na Łazienkowskiej potrafi być bardzo paraliżujący, a także wielu niepowodzeń, niedoszłych transferów i momentów euforii. Mimo wszystko potrafił się utrzymać – to wiele mówi o nim jako zawodniku i pozwala sądzić, że w przyszłości może osiągnąć więcej niż tylko status solidnego ekstraklasowicza. Czas pokaże. Jedno jest jednak pewne – sufit tego chłopaka wisi naprawdę wysoko.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze