Kacper Kostorz, czyli nowy bohater warszawskiej Legii


Napastnik zachwycił swoim ostatnim występem przeciwko Górnikowi Zabrze i w efekcie został nowym ulubieńcem kibiców stołecznej ekipy

3 marca 2021 Kacper Kostorz, czyli nowy bohater warszawskiej Legii
Łukasz Sobala / PressFocus

Kacper Kostorz może stanowić przykład zdrowo myślącego młodego piłkarza. Przeszedł on bardzo długą drogą, aby być tu, gdzie jest, czyli w klubie obecnego mistrza Polski. W ubiegłą sobotę strzelił swojego debiutanckiego gola dla zespołu z Łazienkowskiej, co było dla niego bardzo wzruszającym doświadczeniem. Niedawne wydarzenia z prywatnego życia zawodnika z pewnością mogły nim wstrząsnąć. Mimo to potrafił on zachować zimną krew i uparcie dążyć do celu.


Udostępnij na Udostępnij na

W polskiej piłce pojawiało się wielu młodych i obiecujących piłkarzy, o których słuch później zaginął i którzy wracali z podkulonym ogonem do rodzimego kraju bądź też nawet nigdy z niego nie wyjechali. Przykładem takiego zawodnika może być Jakub Kosecki, który zapowiadał się na naprawdę dobrego piłkarza, a nie tak dawno wrócił do ekstraklasy z Turcji, w której popadł w dość spory konflikt z tamtejszymi kibicami. Czy podobnie może być w przypadku 21-letniego snajpera Legii Kacpra Kostorza? Mało prawdopodobne, ponieważ atakujący „Wojskowych” sprawia wrażenie niezwykle dojrzałego zarówno piłkarsko, jak i życiowo zawodnika.

Początki kariery

Karierę zaczynał w swoim rodzinnym mieście, jakim jest Cieszyn. Z tamtejszym klubem – Piastem Cieszyn – emocjonalnie związany jest do dzisiaj, ponieważ zaczynał tam już w wieku siedmiu lat. Jako junior miał również swój epizod w czeskim zespole MFK Karvina. Jednak dla samego zawodnika nie wiązało się to z wyjazdem, chociaż były takie pomysły, aby uczęszczał do tamtejszej szkoły. Cieszyn i Karvinę dzieli bardzo mała odległość, bo zaledwie niecałe 16 kilometrów, stąd dojazd nie był większym problemem.

Bardzo często bywało tak, że do Karviny dojeżdżałem na treningi samochodem, i akurat tak się udawało, że treningi miałem po południu, po zajęciach w szkole. Potem wracałem do domu na obiad (śmiech) Kacper Kostorz w wywiadzie dla portalu iGol.pl,  11 marca 2020 roku

Następnie trafił do dość dużego klubu, bo do swojego sobotniego rywala – Górnika Zabrze. W młodzieżowych drużynach „Trójkolorowych” nie zabawił zbyt długo ze względu na dość poważną kontuzję. Żeby odbudować swoją formę, zdecydował się na powrót do rodzinnego Cieszyna i grę w lidze okręgowej. Napotkał tam dość znanych dla polskich kibiców zawodników, czyli Ireneusza Jelenia i Łukasza Hanzela. Drugiego z nich, jak sam zawodnik wspomina, przez jakiś czas traktował niczym boiskowego ojca.

Na odbudowę po kontuzji nie potrzebował dużo czasu. Po zaledwie połowie sezonu spędzonego na niższym szczeblu rozgrywkowym zgłosiło się po niego Podbeskidzie. W lipcu 2015 roku został więc zawodnikiem „Górali”, a 28 maja 2017 roku zadebiutował w barwach ekipy z województwa śląskiego przeciwko swojemu byłemu klubowi – Górnikowi Zabrze. Na listę strzelców się w tamtym spotkaniu nie wpisał. Jednak nie trzeba było czekać długo, aż w końcu się to stanie. Na pierwsze seniorskie trafienie w koszulce Podbeskidzia czekał zaledwie tydzień od debiutu. Miało to miejsce w starciu ostatniej kolejki I ligi polskiej przeciwko MKS Kluczbork w sezonie 2016/2017.

Dalszy rozwój

Kacper ciągle rozwijał się w Podbeskidziu i na samym początku nie dostawał wielu minut na pokazanie swych umiejętności. Dopiero pod koniec sezonu 2017/2018 zaczął grywać więcej. Dokładniej mówiąc, aż trzy z czterech ostatnich występów Kostorza w tamtej edycji rozgrywek trwały 90 minut. Rok później był już podstawowym zawodnikiem Podbeskidzia, co jak na tak młodego chłopaka było niezłym osiągnięciem.

Zwrócił on na siebie tym samym uwagę największego klubu w Polsce, ówczesnego mistrza kraju – Legii Warszawa. Z Legią podpisał kontrakt w styczniu 2019 roku. Warszawska ekipa postanowiła jednak dać mu dokończyć sezon w barwach „Górali”, ponieważ była to korzystna decyzja dla każdej ze stron. Sam zawodnik po podpisaniu kontraktu z Legią mówił o tym, że jest niezwykle szczęśliwy ze sfinalizowania umowy.

Czuję wielką radość, a także dumę. Związałem się z mistrzem Polski i nie ma wątpliwości, że każdy piłkarz marzy o tym, by trafić do Legii i grać w jej barwach. Stołecznemu klubowi się nie odmawia. To najlepszy klub w naszym kraju. Nie wahałem się długo, decydując się na transfer Kacper Kostorz w wywiadzie dla Legia.net po podpisaniu kontraktu z Legią, 13 stycznia 2019 roku

Z biegiem czasu wydaje się, że przyjście do Legii było dla niego bardzo korzystne w skutkach. Zadbano tam o jego rozwój poprzez częstą rozmowę z  klubowymi psychologami. Nie ma też co ukrywać, że i sam zawodnik wykazywał się już wtedy bardzo dojrzałą postawą, ponieważ stronił od jakichkolwiek imprez czy samej celebryckiej otoczki, która często potrafi zgubić młodych zawodników.

Jednak w ekstraklasie jesienią sezonu 2019/2020 rozegrał zaledwie 37 minut. Trochę lepiej wyglądało to w rezerwach, jednak szału nie było. Tylko 354 minuty spędził na murawie w barwach rezerw Legii Warszawa, a i tak zdążył trzy razy wpakować piłkę do siatki. Postanowił odejść z Warszawy na wypożyczenie, aby dostać więcej szans na grę.

Gra w Miedzi i powrót do Warszawy

Szansę na pokazanie swoich umiejętności i dalszy rozwój dostał w Miedzi Legnica. Czy zachwycał na zapleczu ekstraklasy? Owszem, stawiano do niego dość często. Wejście do zespołu miał świetne. Już kilka dni po zameldowaniu się na Stadionie Miejskim w Legnicy strzelił gola i zanotował asystę.

Jednakże ekipa z Legnicy nie zdołała wejść na najwyższy szczebel rozgrywkowy w kraju. „Miedzianka” odpadła w lipcowych barażach z Radomiakiem po przegranym meczu na wyjeździe 1:3. Kacper wrócił do Legii, lecz nie wiedział, że czekają go bardzo przykre koleje losu. W połowie września musiał on pauzować przez dłuższy czas, czego przyczyną była mononukleoza. Nie dość, że choroba była niezwykle uciążliwa, to na dodatek ból dla samego zawodnika był podwójny, ponieważ po powrocie do zespołu od razu zachorował.

Piłkarsko zaczęło to wszystko coraz lepiej funkcjonować, na treningach dawałem dobre sygnały, trener Vuković brał mnie mocno pod uwagę na mecz z Wisłą Płock. Dlatego pojechałem na spotkanie rezerw z Pelikanem Łowicz – miałem łapać minuty przed starciem w Płocku i być w rytmie meczowym. Niestety nie wystąpiłem w tym spotkaniu, złapała mnie choroba, która wykluczyła mnie z treningów i gry na długi czas. Głównie leżałem w domu przez 40 dni. To był dla mnie naprawdę trudny czas. Tym bardziej że podczas gdy byłem unieruchomiony w domu, wiele się działo w klubie – ze zmianą trenera włącznie. Kacper Kostorz w wywiadzie dla Legia.net, 24 listopada 2020 roku

Kostorz wrócił do gry w listopadzie. Od razu wpisał się na listę strzelców, i to dwukrotnie, w starciu z Huraganem Morąg. Zaowocowało to wyjazdem na słynne już zgrupowanie Legii w Dubaju, na którym odbudowywał formę fizyczną. Trener Czesław Michniewcz był świadomy tego, jak duży potencjał skrywa młody snajper stołecznej ekipy, i wiedział, że dostanie on swoją szansę po zimowej przerwie.

Obecna sytuacja i debiutancka bramka

Mimo że Kostorz nie wystąpił w pierwszych czterech spotkaniach rundy wiosennej, to szkoleniowiec „Wojskowych” zdecydował się dać mu szansę w starciu z Wisłą Płock. Potrzebował on wówczas zaledwie 13 minut, aby zadowolić kibiców asystą, co niezwykle dobrze prosperowało w kontekście jego przyszłości w klubie. Legia wygrała tamto spotkanie 5:2, a wejście Kostorza oceniono jako dodanie pozytywnego impulsu w grę zespołu.

Następny mecz to już niezwykle wzruszająca chwila dla samego zawodnika. Kacper wszedł na ostatnie 35 minut starcia z Górnikiem Zabrze, czyli jego niedawnym klubem. Klubem, którego w ubiegłą sobotę stał się również oprawcą… Kostorz zainkasował trafienie w 82. minucie po asyście Luquinhasa. Młody napastnik wykazał się stoickim spokojem oraz niesamowitym kunsztem snajperskim i wpakował futbolówkę do siatki. Była to bramka na wagę zwycięstwa Legii, a sam gracz stołecznego zespołu podszedł do tego bardzo emocjonalnie.

Pod bramką rywala zachowałem się instynktownie. Widziałem, że obrońca idzie na pełnej szybkości i będzie chciał blokować strzał. Zrobiłem zamach, wszystko wyszło fajnie i zdobyłem bramkę. Bardzo się cieszę, a tego gola dedykuję mojemu tacie, który na pewno patrzy na mnie z góry. To była radość przez łzy Kacper Kostorz w wywiadzie pomeczowym dla Canal Plus Sport po strzeleniu debiutanckiej bramki w barwach Legii, 27 lutego 2021 roku

***

Jak można więc zauważyć, Kacper Kostorz wydaje się niezwykle dojrzałym i utalentowanym zawodnikiem. Wychowanek Piasta Cieszyn przeszedł bardzo dużo w swoim życiu – od wymęczającej choroby po nawet rodzinną tragedię. To wszystko nie przeszkodziło mu jednak w drodze, aby stać się jednym z najgłośniejszych obecnie młodych nazwisk w świecie polskiego futbolu.

Wiadomo, nie jest powiedziane, że zrobi on wielką karierę. Jednak zważając na samo podejście i umiejętności zawodnika, jesteśmy w stanie stwierdzić, że może zajść on daleko. W końcu dalej doskonali on swoje umiejętności, a Legia wydaje się do tego dobrym miejscem. Samemu zawodnikowi pozostaje życzyć tylko zdrowia i powodzenia na dalszej ścieżce piłkarskiej.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze