Krychowiak i spółka zatrzymają Barcelonę? Dzisiaj walka o Superpuchar Europy


11 sierpnia 2015 Krychowiak i spółka zatrzymają Barcelonę? Dzisiaj walka o Superpuchar Europy

Barcelona czy Sevilla? To pytanie zadaje sobie dzisiaj wielu kibiców. Oczywiście faworytem tego spotkania będą Katalończycy, ale piłkarze Sevilli na pewno tanio skóry nie sprzedadzą.


Udostępnij na Udostępnij na

Poprzedni sezon dla obydwu zespołów był bardzo udany. Barcelona wygrała wszystko, co było do wygrania, i zrobiła to w taki sposób, że nie pozostawiła złudzeń swoim rywalom. Sevilla natomiast wygrała rozgrywki Ligi Europy i zajęła 5. miejsce w Primera Division, chociaż jak pamiętamy, do samego końca walczyła z Valencią o 4. lokatę. Piłkarze z Andaluzji rozegrali najlepszy sezon od paru ładnych lat, grali fajną dla oka i – co najważniejsze – skuteczną piłkę.

Personalia

Jeżeli chodzi o Barcelonę, to jej skład się nie zmienił, a wszystko ze względu na zakaz transferowy, który został na nią nałożony. Oczywiście klub wzmocniło dwóch zawodników, czyli Arda Turan i Aleix Vidal, ale będą oni mogli zagrać dopiero w przyszłym roku.

W Sevilli natomiast doszło do sporych przetasowań. Z klubu odeszło dwóch liderów, czyli Stefan Mbia i Carlos Bacca. Ten pierwszy to zawodnik, który trzymał w ryzach środek pola i był bardzo pewnym punktem swojej drużyny. A Bacca to najlepszy strzelec swojej drużyny, to głównie na jego barkach spoczywał ciężar strzelania goli. Trzeba przyznać, że takiego zawodnika będzie bardzo trudno zastąpić. Ma to zrobić były król strzelców ligi włoskiej, czyli Ciro Immobile, który jednak poprzedni sezon może spisać na straty. Grając w Borussii Dortmund, nie mógł się odnaleźć i dlatego musiał opuścić niemiecki klub. Wydaje się, że będzie mu bardzo trudno zastąpić bramkostrzelnego Kolumbijczyka.

Sevillę wzmocnili także tacy zwodnicy, jak: Konoplanka, Krohn-Dehli czy Gael Kakuta. Bardzo dużo oczekuje się od Ukraińca, który został kupiony za 10 milionów euro. Całą swoją karierę spędził w Dnipro i widać, że ma poważne problemy z aklimatyzacją w nowym klubie. W przedsezonowych sparingach wyglądał na bardzo zagubionego i jego gra pozostawiała wiele do życzenia. Być może w meczu z takim rywalem jak Barcelona uda mu się pokazać pełnie swoich nieprzeciętnych umiejętności.

Osłabienia

Obydwa zespoły przystąpią do dzisiejszego spotkania osłabione. W Barcelonie nie wystąpią Jordi Alba i Neymar. Pierwszy doznał kontuzji podczas meczu towarzyskiego z Romą i jego przerwa w grze wyniesie około dwóch tygodni. Brazylijczyk zachorował na świnkę i także przez dwa tygodnie nie będzie zdolny do gry.

Czy Krychowiak zatrzyma gwiazdy Barcelony?
Czy Krychowiak zatrzyma gwiazdy Barcelony? (fot. Grzegorz Rutkowski)

Sevilla problem będzie miała zwłaszcza w formacji obronnej. Nie zagra na pewno podstawowy stoper, Daniel Caricco, który jest kontuzjowany. Niezdolni do gry mogą być także Adel Rami i Thimoti Kołodziejczak, którzy zmagają się z salmonellą. Jest to trójka zawodników, którzy spokojnie mogliby grać w pierwszym składzie. Ciekawe jest to, że w związku z tymi osłabieniami Unai Emery w ostatnim sparingu na środek obrony przestawił Grzegorza Krychowiaka. Być może to właśnie Polak wystąpi na tej pozycji w dzisiejszym spotkaniu.

Bezpośrednie starcia

Ostatnie dziesięć spotkań to aż siedem zwycięstw Barcelony i trzy remisy. Ostatni raz Sevilla wygrała mecz z „Dumą Katalonii” niecałe pięć lat temu, kiedy okazała się lepsza w pierwszym spotkaniu, które decydowało o Superpucharze Hiszpanii.

Jednak trzeba przyznać, że ostatni mecz pomiędzy tymi zespołami był bardzo wyrównany i zakończył się remisem 2:2. Tamto spotkanie pokazało, że zespół z Andaluzji jest w stanie jak równy z równym walczyć z Barceloną. Odmienną sprawą jest to, że tamto spotkanie Sevilla grała u siebie, a teraz mecz odbędzie się na terenie neutralnym, a to raczej powinno być plusem dla Katalończyków.

Dziwne miejsce rozgrywania meczu

Stadion_Borysa_Paiczadze
Stadion_Borysa_Paiczadze (fot. pl.wscworldsongcontest.wikia.com)

Spotkanie to zostanie rozegrane na stadionie Borysa Paiczadze w Tbilisi. Jest to, łagodnie mówiąc, dosyć dziwne miejsce na rozegranie tak ważnego meczu. Stadion w Tbilisi został otworzony prawie 40 lat temu i po licznych renowacjach może pomieścić około 58 tysięcy widzów. Swoje mecze na tym obiekcie rozgrywa Dinamo Tibilisi, a także reprezentacja Gruzji.

Moim zdaniem w Europie jest tyle pięknych stadionów, że ten mecz mógłby się odbyć w bezpieczniejszym miejscu niż Gruzja. Pokazuje to także sytuacja przy kupnie biletów, kiedy to doszło do licznych starć wśród ludzi, którzy stali w kolejce po wejściówki. Kilka osób zostało rannych, ale sytuacja została dość szybko opanowana.

Kto faworytem?

Według bukmacherów, zdecydowanym faworytem tego meczu jest Barcelona. Za złotówkę postawioną na Katalończyków można wygrać około 1.30 zł, a gdy postawimy na Sevillę, to wygrana może wynieść około 8 złotych.

Trudno się z tym nie zgodzić, ponieważ jeżeli podopieczni Luisa Enrique zagrają na swoim normalnym poziomie, to powinni odnieść zwycięstwo. Dużym osłabieniem będzie oczywiście brak Neymara, ponieważ Barcelona bez Neymara i Messiego jest zupełnie innym i, nie bójmy się tego określenia, słabszym zespołem. Zastąpi go Pedro, który w tym momencie jest piłkarzem o klasę gorszym.

Sevilla, jeżeli chce w tym spotkaniu odnieść sukces, to musi zagrać twardo i konsekwentnie w obronie, a także wykorzystać wszystkie nadarzające się okazje, ponieważ w takim meczu zapewne nie będzie ich za dużo. Jednym ze sposobów, jaki może zastosować Emery, to wysoki pressing. Wszyscy wiemy, że Barcelona ma często kłopoty z tak grającymi zespołami.

Jedno jest pewne. Czeka nas bardzo ciekawe i emocjonujące spotkanie, w którym nie zabraknie futbolu na najwyższym poziomie.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze