Juventus Turyn nadal poszukuje godnego kandydata, który miałby przyjść do klubu w miejsce kończącego piłkarską karierę Pavla Nedveda. Podobno celem numer jeden "Starej Damy" przestał być już Brazylijczyk Diego. Tym razem w mediach z Półwyspu Apenińskiego przewija się nazwisko Davida Silvy.
Lewonożny pomocnik Valencii jest ponoć pożądany przez działaczy i trenera wielokrotnych mistrzów Włoch. Sprawa jego pozyskania wydaje się być dosyć prosta, jako że zawodnik wielokrotnie deklarował chęć zmiany pracodawcy. Co więcej, hiszpańska ekipa na gwałt poszukuje solidnego zastrzyku gotówki, ponieważ długi „Los Ches” sięgają blisko 450 milionów euro. Prasa wciąż rozpisuje się, którzy gracze opuszczą Walencję. Pewne jest, że w przyszłym sezonie kibice ekipy z Mestalla nie zobaczą w białym trykocie swoich dwóch największych asów: Davida Villi i Silvy właśnie. Są to najlepiej opłacani piłkarze, więc Valencia, by się odciążyć finansowo, koniecznie musi się ich pozbyć.
Juventus jest już w trakcie przygotowywania oferty za filigranowego playmakera. Wstępna ma opiewać na około 16-18 milionów europejskiej waluty. Kwota ta może jednak wzrosnąć nawet do okrągłych 20 milionów. Jedynym problemem „Bianconerich”, oprócz sumy odstępnego, w pozyskaniu 23-latka może być FC Barcelona, poważnie rozważająca przetasowania w formacji ofensywnej. Jednym z jej transferowych priorytetów jest pozyskanie skrzydłowego, mogącego zastąpić Thierry’ego Henry’ego, którego pozostanie w „Blaugranie” wcale nie jest takie oczywiste. Tak więc pierwsza oferta za Silvę powinna niedługo wpłynąć do siedziby popularnych „Nietoperzy”.
