Jorge Sampaoli i jego specyficzny styl szansą dla Milika


Sampaoli ma za sobą niebanalną karierę trenerską. Teraz Argentyńczyk podejmuje się trudnego, wręcz nieosiągalnego wyzwania

8 marca 2021 Jorge Sampaoli i jego specyficzny styl szansą dla Milika

Wariat. Człowiek, dla którego autorytetem jest Marcelo Bielsa. Mający za sobą niełatwą drogę życiową. Typowy fanatyk. Ten jegomość właśnie został nowym trenerem Arkadiusza Milika. Będzie miał dużo do roboty – Olympique Marsylia gra tragicznie, czego niedawnym dowodem jest porażka z czwartoligową drużyną w Pucharze Francji.


Udostępnij na Udostępnij na

Dla Sampaolego Marsylia oznacza powrót do gry o najwyższą stawkę. Jego nowy klub znajduje się obecnie w kryzysie, lecz nadal można go uznać za jedną z największych marek w całej Francji i nieosiągalne marzenie dla większości piłkarzy. Od czasu klęski reprezentacji Argentyny na mundialu w Rosji Sampaoli prowadził dwa kluby z Brazylii: Santos FC oraz Atletico Mineiro. Oba uznawane są czołowe marki w Kraju Kawy. Z pierwszym Argentyńczyk zdołał zająć 3. miejsce w tabeli, z drugim osiągnął wicemistrzostwo kraju. To wszystko pozwoliło mu na rozpoczęcie nowej karty w karierze.

Druga europejska karta

Do tej pory Jorge Sampaoli tylko raz był szkoleniowcem jakiejkolwiek europejskiej drużyny. W 2016 r. pokusiła się o niego hiszpańska Sevilla. Nic dziwnego, gdyż trener urodzony w Casildzie miał za sobą fenomenalną kartę. Jako selekcjoner reprezentacji Chile 60-latek zdołał zwyciężyć w Copa America, zostawiając w tyle takie marki jak Brazylia czy Argentyna. Wcześniej wykonywał fenomenalną robotę jako trener klubowy. Trzy razy z rzędu wygrał ligę chilijską z Club Universidad de Chile, a na dodatek sięgnął ze swoją drużyną po Copa Sudamericana.

Jego Sevilla z perspektywy lat grała całkiem nieźle. Wyszła z fazy grupowej Ligi Mistrzów, w 1/8 finału przegrała z Leicester City. Oczywiście, zdarzały się baty od Realu, Barcelony czy nawet Malagi, ale koniec końców postawę zespołu należy oceniać na plus. Z hiszpańskiego klubu Sampaoli odszedł tylko z jednego względu – został skuszony możliwością objęcia kadry Argentyny.

60-letni szkoleniowiec nigdy nie słynął z wielkiej lojalności. Z reprezentacji Chile odszedł w atmosferze konfliktu z miejscową federacją. Pod koniec epizodu w Sevilli nie angażował się w obowiązki aż tak bardzo jak na początku. Negocjacje z krajową federacją prowadzono przez dłuższy czas i dopiero po pewnym czasie udało się wynegocjować odszkodowanie dla klubu w zamian za odstąpienie swojego trenera. Niewykluczone, że Marsylia będzie dla charakterystycznego szkoleniowca podobnym do Hiszpanii, chwilowym przyczółkiem.

Mania Messiego

Sam Sampaoli obecnie jest w dziwnym momencie swojej kariery. W 2017 r. postrzegano go przez pryzmat przyszłego uzdrowiciela argentyńskiej piłki. Miał zaprowadzić porządek na poziomie sportowym, a do tego zapewnić drużynie ofensywną piłkę, a w dalszej perspektywie nawet duże trofeum. Jednak jego krnąbrny charakter i zbyt wielka sympatia do Leo Messiego dały o sobie znać.

– Każdy z trzech napastników (Messi, Suarez, Neymar – przyp. red.) zna swoje miejsce w drużynie. Najlepszy jest Messi. I ta trójka generuje 183 bramki w ciągu roku. Szaleństwo! – tłumaczył Sampaoli, swego czasu opętany manią pokonania Barcelony. Już po mundialu w Rosji i nieudanej współpracy z Messim trener nadal bronił gwiazdora. – Posiadanie najlepszych na świecie w swoim zespole zmusza cię do maksymalnego wysiłku i reszta zespołu musi stanąć na wysokości zadania. Ale czasami możesz, a czasami nie. Z tym walczyliśmy każdego dnia. Posiadanie Leo wymusza na nas brak marginesu błędu, jeśli chcesz wygrać – tłumaczył szkoleniowiec.

Takie podejście nie podobało się nikomu. Nawet samemu Messiemu. Ponoć to właśnie gracz Barcelony stał na czele rewolty podczas wspomnianych mistrzostw świata. Reszta gwiazdorów również nienawidziła zapatrzonego w jednego z zawodników szkoleniowca. Po porażce 0″3 z Chorwacją Sampaoli stwierdził, że reszta drużyny nie dostosowała się do jego pomysłu. – Niech sobie mówi, co chce – szybko odpowiedział mu Sergio Aguero. Argentyński piłkarz później pominął sztab szkoleniowy Sampaolego w podziękowaniach na Instagramie już po wspomnianym mundialu.

Ten szkoleniowiec słynie z dość niespotykanego podejścia do piłkarzy. Już w reprezentacji Chile tolerował wybryki Arturo Vidala, a także przymykał oko na poczynania Alexisa Sancheza. Tłumaczył to ich umiejętnościami i faktem, że ta dwójka zajmuje wysoką pozycję w hierarchii drużyny. Z tego względu ograniczył swoją krytykę w stosunku do nich, co przyniosło niespodziewany rezultat. Podczas spotkania z Nigerią na mundialu w Rosji Sampaoli pytał Messiego o to, jaką zmianę ma przeprowadzić.

Komunikatywny, ale i skromny człowiek

W przeciwieństwie do swojego idola Marcelo Bielsy Jorge Sampaoli lubi rozmawiać z piłkarzami. Jest ekspresywny, zwraca dużą uwagę na aspekt psychologiczny. Obecny szkoleniowiec Leeds ukrywa swoje dziwactwa i jak najbardziej ogranicza swoje bezpośrednie kontakty z zawodnikami. Nowy trener Milika lubi sobie porozmawiać, podyskutować z piłkarzami, z sędziami. Słynie z tego, że robi kilometry podczas meczu i uparcie wydeptuje całą przestrzeń pola dla trenerów.

To jest facet, który nie boi się powiedzieć, że jeden z piłkarzy jest lepszy niż inni i to pod niego należy ułożyć zespół. Przykłady Vidala i Messiego dobitnie to pokazują. Imponować w Sampaolim może też jego upodobanie skromności. Jeszcze przed rozpoczęciem poważnej kariery trenerskiej pracował w banku i to nauczyło go szacunku do pracy i swoich pieniędzy. Brzydzi się bogactwem, woli skromność niż niepotrzebny luksus.

Jego komunikatywność zawiera jeden wyjątek. Media. Tutaj Arek Milik będzie miał powtórkę z Neapolu. Aurelio De Laurentiis – właściciel SSC Napoli – starał się, żeby dziennikarze nie mieli dostępu do jego piłkarzy. Sampaoli również nienawidzi wszędobylskich przedstawicieli prasy. Obawia się, że któryś z nich wyniesie z treningu jakiś ważny szczegół taktyczny.

Nowa Marsylia

André Villas-Boas zrobił dużo dobrego dla „Les Phocéens”, ale nie przyniósł ze sobą stabilizacji. Krytykował sędziów, piłkarzy, zarząd, rywali. Pod koniec swojej kadencji sprawiał wrażenie niezadowolonego ze wszystkiego. Dał Marsylii dość nijaki, ale początkowo skuteczny styl oparty w dużej mierze na skutecznej defensywie.

Jednak był on tylko tymczasowy. Nasser Larguet również nie był w stanie odmienić beznadziejnego wyglądu drużyny. Najlepszym wyrazem obecnej sytuacji Marsylii jest kompromitacja z czwartoligowym Canet Roussillon FC w Pucharze Francji. Sampaoli ma przynieść ze sobą świeżość i diametralną zmianę. Olympique Marsylia powinien wreszcie zacząć grać ofensywnie, stosować wyższy pressing oraz dominować przeciwnika.

Canet Roussillon FC — czwartoligowcy, którzy upokorzyli Marsylię

Wielką szansę będzie miał Arkadiusz Milik, który obecnie (należy to jasno przyznać) jest najlepszym zawodnikiem „Les Phocéens”. Proaktywna polityka taktyczna Sampaolego w połączeniu z poszukiwaniem ulubieńców w danej drużynie mogą dać Polakowi niespotykaną dotychczas pozycję, a także wpłynąć na zwiększenie jego dorobku strzeleckiego. Pablo Longoria na stanowisku prezesa, w dalszej perspektywie nowy dyrektor sportowy oraz tak specyficzny szkoleniowiec mogą oznaczać zaczątek pozytywnej zmiany w zasłużonym klubie.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze