Johnny Spike Gill – polska wersja historii o Jamiem Vardym?


Johnny Spike Gill najprawdopodobniej zostanie zawodnikiem Korony Kielce. Czy przeskok z IV ligi do PKO BP Ekstraklasy nie będzie problemem dla Anglika?

19 stycznia 2020 Johnny Spike Gill – polska wersja historii o Jamiem Vardym?

Podczas mistrzowskiej dla Leicester City kampanii 2015/2016 brytyjskie media chętnie poruszały temat Jamiego Vardy'ego. Czołowego snajpera Premier League, który ponad trzy lata wcześniej dołączył do klubu z King Power Stadium z zaledwie piątoligowego Fleetwood Town. Na podobny zaskakujący ruch w obecnym oknie transferowym zdecydowała się także Korona Kielce. Czy Johnny Spike Gill podąży śladami znacznie bardziej znanego rodaka i podoła wyzwaniu?


Udostępnij na Udostępnij na

Po świetnym sezonie w wykonaniu Jamiego Vardy’ego na boiskach National League, piątego poziomu rozgrywkowego w Anglii, niezwykle skutecznego snajpera pozyskało Leicester City. Oczekiwania wobec nowego zawodnika, który dotąd rywalizował w półzawodowej lidze, w klubie z King Power Stadium nie były wysokie. Niespodziewanie przeskok o dwie klasy rozgrywkowe – na zaplecze Premier League – nie sprawił jednak graczowi większych problemów. Jamie Vardy szybko stał się ważnym elementem zespołu Nigela Pearsona. Do tego stopnia, że w drugim sezonie w barwach „The Foxes” wydatnie pomógł w powrocie Leicester City do angielskiej ekstraklasy.

Zwieńczeniem niesamowitej podróży zawodnika z półzawodowego futbolu na sam szczyt był jednak sezon 2015/2016. Po prawie czterech latach od momentu transferu do klubu z King Power Stadium Jamie Vardy zwyciężył w rozgrywkach Premier League. W trakcie mistrzowskiej dla Leicester City kampanii brytyjskie media chętnie poruszały temat niezwykłej kariery zawodnika. Snajper stał się symbolem realizacji futbolowych marzeń oraz dowodem, że w niższych klasach rozgrywkowych można znaleźć prawdziwy diament.

Johnny Spike Gill – perełka z Podhala

Historia Jamiego Vardy’ego skłoniła również kluby z innych krajów do intensywniejszych poszukiwań. Szczególnie gdy finanse nie pozwalały na sprowadzenie graczy o uznanej marce. Tak jak w przypadku Korony Kielce, która po nieudanej rundzie jesiennej zimą zamierza wzmocnić przede wszystkim przednią formację. Najsłabszą w całej PKO BP Ekstraklasie.

Najwyżej na liście życzeń klubu z Suzuki Areny znalazł się Airam Cabrera. Kielczanie nie byli jednak w stanie spełnić wymagań finansowych hiszpańskiego napastnika. Szanse na porozumienie szybko upadły. Rozmowy z pozostałymi graczami, którzy mieli wzmocnić koroniarzy, również utknęły w martwym punkcie. Także z powodu nadal wstrzymanego dofinansowania przez właściciela klubu i miasto w związku z toczącym się śledztwem prokuratury. Zespół Mirosława Smyły nadal jednak potrzebował wzmocnień.

Po rozpoczęciu przygotowań do rundy wiosennej w Kielcach drużyna z Suzuki Areny udała się na zgrupowanie do Turcji. Wraz z resztą koroniarzy na obóz przygotowawczy poleciał także Johnny Spike Gill. Zaledwie 18-letni Anglik, który jesienią reprezentował barwy czwartoligowej Watry Białka Tatrzańska, przyciągając wysoką dyspozycją uwagę Sandecji Nowy Sącz, Górnika Zabrze oraz Korony Kielce. Ofensywnie usposobiony zawodnik po listopadowych treningach z zespołem Mirosława Smyły wybrał ofertę klubu z Suzuki Areny.

To szybki, dynamiczny zawodnik. Świetnie czuje się w grze jeden na jeden. Technicznie też mocno zaawansowany. Jesienią był jednym z najlepszych zawodników całej czwartej ligi. Na nim opierała się gra w ofensywie Watry – charakteryzuje gracza w rozmowie z naszym portalem dziennikarz sportowy serwisu Podhaleregion.pl Maciej Zubek.

Na zgrupowaniu w Turcji Johnny Spike Gill wystąpił w obu dotychczasowych spotkaniach towarzyskich kielczan. Do wznowienia rozgrywek pozostały jeszcze trzy tygodnie. W obliczu braku innych transferów powstaje jednak pytanie, czy zawodnik wiosną będzie realnym wzmocnieniem zespołu walczącego o utrzymanie w polskiej ekstraklasie.

Myślę, że na pewno za wcześnie, żeby odgrywał wiodącą rolę w drużynie. Z czwartej ligi do ekstraklasy to olbrzymi przeskok. Na pewno musi wzmocnić się fizycznie i przykładać się do gry w defensywie. Myślę, że wiosną stać go na rolę dżokera w kieleckiej pierwszej drużynie. Jestem jednak przekonany, że to świetna inwestycja koroniarzy – dodaje nasz rozmówca.

***

Mimo negatywnego odbioru potencjalnej transakcji przez kieleckich kibiców (głównie z powodu braku innych wzmocnień) na pozyskaniu nastoletniego Anglika Korona może tylko zyskać. Okoliczności przeprowadzenia potencjalnej transakcji wyglądają wręcz bliźniaczo do transferu Jamiego Vardy’ego do Leicester City. Mała kwota odstępnego i niskie oczekiwania wobec zawodnika – Johnny Spike Gill niebawem wyruszy śladami znacznie bardziej znanego rodaka. Od nastoletniego Anglika będzie zależeć, czy drogę do najwyższej klasy rozgrywkowej zwieńczy sukcesem czy porażką.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze