Joe Hart w Tottenhamie. Czy Anglik uratuje swoją karierę?


Joe Hart niedawno został ogłoszony nowym zawodnikiem Spurs. Co czeka nowego golkipera "Kogutów"?

19 sierpnia 2020 Joe Hart w Tottenhamie. Czy Anglik uratuje swoją karierę?

Wydawać by się mogło, że kariera Joe Harta zbliża się ku końcowi, a Anglik prędzej wybierze egzotyczny kierunek, aby zarobić dobre pieniądze, niż klub z Premier League. Nikt nie spodziewał się też, że usługami 33-letniego bramkarza zainteresowany będzie klub z TOP6, czyli Tottenham Hotspur. Futbol nigdy nie przestanie nas zaskakiwać.


Udostępnij na Udostępnij na

Kiedy Pep Guardiola przechodził do Manchesteru City, zakomunikował, że Joe Hart w „The Citizens” nie ma przyszłości. Hiszpan kupił Claudio Bravo z Barcelony, więc Anglik musiał znaleźć nowe dla siebie miejsce i zaczął tułać się po wypożyczeniach. 33-letni golkiper bronił barw Torino, następnie West Hamu, a potem został sprzedany do Burnley. Już wtedy mówiono, że bramkarz zaliczył olbrzymi piłkarski zjazd. Nie spodziewano się, że będzie on aż tak duży.

Brutalne zderzenie z rzeczywistością

Gdyby spytało się przeciętnego kibica, co sądzi na temat takiego piłkarza jak Joe Hart, jedni powiedzieliby „to dalej dobry bramkarz”, za to drudzy „to on jeszcze w ogóle gra?”. No właśnie. Joe Hart ostatni mecz w Premier League rozegrał w Boxing Day w 2018 roku, kiedy to Burnley grało z Evertonem. Tego występu nikt wspominać dobrze nie będzie. Podopieczni Seana Dyche’a przegrali, a były bramkarz Manchesteru City wyciągał piłkę z siatki aż pięć razy.

W tym sezonie Anglik zagrał w trzech pucharowych meczach, w których wpuścił siedem goli. Joe Hart to bramkarz zasłużony dla reprezentacji, w której wystąpił aż 75 razy. Niestety, w obecnej sytuacji na powołanie liczyć nie może, musi uznać wyższość między innymi swojego klubowego kolegi Nicka Pope’a.

Joe Hart chce jechać na Euro

To jasny cel, który wyznaczył sobie bramkarz. Być może to ostatnia szansa, aby pojechać na wielką imprezę i uratować karierę. Cel, choć może wydawać się nierealny, ma szansę na realizację.

Hugo Lloris, choć bramkarzem jest świetnym, to też podatnym na kontuzje. W ostatnim sezonie Francuza zastępował Paulo Gazzaniga. Argentyńczyk to na pewno nie najlepszy wybór. W 18 meczach zagranych w tym sezonie 28-latek wpuścił 26 goli. Jak ta statystka wyglądałaby, gdyby zamiast niego w bramce stał Joe Hart? Nie wiemy. Anglik jednak jest bramkarzem o wiele bardziej doświadczonym, który mógłby wnieść spokój do defensywy Tottenhamu.

Bez różnicy, czy były bramkarz reprezentacji Anglii będzie wyborem numer 1, 2 czy 3, na pewno od Jose Mourinho szansę dostanie. Michel Vorm, czyli trzeci bramkarz poprzedniego sezonu w ekipie Tottenhamu, w tym sezonie miał zagrać w FA Cup. Portugalski szkoleniowiec daje szansę każdemu. Wystarczy tylko ją wykorzystać. Fani Premier League na pewno pamiętają, jakie cuda potrafił zdziałać Joe Hart w swojej najlepszej dyspozycji.

Czy Joe Hart jest potrzebny Tottenhamowi?

To, że Tottenham dla Joe Harta jest bardzo potrzebny, wiemy. Ale czy ekipa z północnego Londynu Anglika potrzebuje? Na pierwszy rzut oka wydaje się, że nie. Jednak po głębszej analizie można przyznać, że jest to naprawdę dobry transfer Jose Mourinho.

Joe Hart przychodzi do klubu z Tottenham Hotspur Stadium zupełnie za darmo, ponieważ kontrakt z Burnley wygasł i żadna ze stron nie chciała go przedłużać. Anglik nie będzie zarabiał dużo, mówi się tu o 35 tysiącach funtów tygodniowo, czyli o kwocie mniejszej niż ta pobierana przez Anglika w drużynie Seana Dyche’a.

Nie chcę wbijać szpilek w ekipę „Kogutów”, ale Joe Hart to (zaraz po Jose Mourinho) najbardziej utytułowana osoba w szatni Tottenhamu. Anglik swoim doświadczeniem wniesie na pewno dużo do drużyny. Zespół z Londynu potrzebuje człowieka z DNA zwycięzcy, który pomimo przeciwności losu nigdy nie chce się poddać i dalej walczy o bycie jeszcze lepszym.

Nick Pope przyznał, że od byłego bramkarza Manchesteru City nauczył się niesamowicie wiele. Sean Dyche wspominał, że Joe Hart to piłkarz niezwykle profesjonalny, ciężko trenujący i pomagający innym. Anglik dla wielu piłkarzy w szatni może być wzorem do naśladowania. Klub na przyjściu byłego reprezentanta Anglii może tylko i wyłącznie zyskać.

***

Wart dodania jest też fakt, że Joe Hart kwalifikuje się jako „homegrown player”. Jest to piłkarz, który przed wiekiem 21 lat był zarejestrowany dla klubu związanym z The Football Association. Takich piłkarzy musi być co najmniej ośmiu na dwudziestu pięciu zgłoszonych. Możliwe, że Tottenham w ten sposób chce ten przepis po prostu zwalczyć.

W zmieniającym się świecie piłki nożnej 33 lata to wiek dla piłkarza, a tym bardziej dla bramkarza bardzo dobry. Można powiedzieć, że najlepsze chwile dla Joe Harta dopiero przed nim. Walka o drugie miejsce w bramkarskiej hierarchii Tottenhamu będzie zacięta. A kto wie, czy przy odrobinie szczęścia Anglik nie wygryzie ze składu Hugo Llorisa? Z naszej strony możemy życzyć powodzenia i czekać na dalszy rozwój wydarzeń.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze