Jesper Karlstroem przed sentymentalnym dwumeczem


Szwedzki pomocnik zagra przeciwko swojej byłej drużynie, a stawką rywalizacji jest ćwierćfinał Ligi Konferencji

9 marca 2023 Jesper Karlstroem przed sentymentalnym dwumeczem
Dawid Szafraniak

Niewielu jest w naszej lidze tak jakościowych piłkarzy jak Jesper Karlstroem. Reprezentant Szwecji jest kluczowym zawodnikiem Lecha Poznań, a także ulubieńcem poznańskich kibiców. Na ich sympatię zapracował sobie nie tylko sporymi umiejętnościami, ale także wolą walki i nieustępliwością. To taki typ pomocnika, którego lepiej mieć w swojej drużynie. Dwumecz z Djurgarden będzie dla niego wyjątkowym przeżyciem, ponieważ to właśnie z tego klubu trafił do stolicy Wielkopolski.


Udostępnij na Udostępnij na

Jeśli Szwed chciał się mierzyć z byłą drużyną, to okoliczności tej potyczki powinien na długo zapamiętać. Na trybunach przy Bułgarskiej prawdopodobnie zasiądzie komplet 40 tysięcy kibiców. Przyjezdni stawią się na stadionie w liczbie dwóch tysięcy, ale według różnych źródeł do Poznania może przyjechać ich nawet trzy razy więcej. Zapowiada się bardzo wyrównane starcie, a oczy wielu kibiców zwrócone będą właśnie na Karlstroema.

Kluczowa postać

Jesper Karlstroem ma w Lechu Poznań niepodważalną pozycję. Jest jednym z kapitanów zespołu, a także bardzo lubianą w drużynie postacią. Świadczyć może o tym choćby reakcja pozostałych zawodników po wylosowaniu Djurgarden. W części szwedzkich mediów została ona odebrana jako radość i pewna forma lekceważenia rywala. W rzeczywistości wynikała ona z możliwości powrotu popularnego „Szefa” na stare śmieci.

Bardzo rzadko zdarza się w naszej lidze, aby grali w niej kadrowicze silnych reprezentacji. Karlstroem ma na swoim koncie dziesięć spotkań w narodowych barwach. Wystąpił także w spotkaniu barażowym z Polską, którego stawką był awans na mistrzostwa świata w Katarze. Tego meczu nie będzie jednak najlepiej wspominał, ponieważ sprokurował rzut karny, który wykorzystał Robert Lewandowski. Jednak sam fakt, iż w tak ważnym spotkaniu trener desygnował do gry piłkarza Lecha, dużo mówi o jego klasie.

Pomocnik zwraca uwagę na wyjątkowość kibiców Lecha i Djurgarden w rozmowie dla oficjalnej strony mistrza Polski:

– Dla mnie to niesamowite, że miałem okazję tak długo grać dla Djurgarden i tamtejszych fanów, a teraz występuję w Lechu przed tak świetnymi kibicami. To dla piłkarza zawsze ważne, że w każdym domowym meczu może liczyć na tak mocne wsparcie. Zdaję sobie sprawę, że wielu Szwedów przyleci też do nas i to samo stanie się w drugą stronę. Nawet jeśli na sektorze gości na naszym stadionie będzie tylko 2 tysiące miejsc, to i tak zjawią się w Poznaniu pewnie w liczbie blisko dwa razy większej. Szykują się szalone dni, w Szwecji strasznie już czekają na ten dwumecz.

Jak go przyjmą?

Pierwsze spotkanie Lecha z Djurgarden zostanie rozegrane w Poznaniu. Tydzień po nim odbędzie się rewanż w Szwecji. Karlstroem zagra na stadionie, na którym występował przez sześć lat. Takie sentymemtalne powroty wiążą się bardzo często z dużymi emocjami, także negatywnymi. Wiele w tej kwestii zależy od tego, w jakich okolicznościach doszło do transferu oraz jak dany zawodnik dał się zapamiętać kibicom. Na jakie powitanie w Djurgarden może liczyć 27-letni pomocnik? Poprosiliśmy o opinię w tej sprawie Piotra Piotrowicza, który interesuje się ligą szwedzką:

– Jesper może liczyć na ciepłe przywitanie, skandowanie jego nazwiska przez kibiców w pozytywnym tonie, a może nawet pokuszą się o oprawę z jego udziałem? Zobaczymy. Na pewno będzie to miłe przyjęcie. W końcu był kapitanem drużyny, lubianym przez swoich kibiców, nielubianym przez kibiców innych drużyn, więc to taki kapitan, którego się uwielbia.

Można więc wnioskować, że fani Djurgarden przyjmą swojego byłego zawodnika z należnym mu szacunkiem. Trudno się temu dziwić, ponieważ kibice uwielbiają takich charakternych zawodników. Jeżeli w ślad za tymi cechami wolicjonalnymi idą odpowiednie piłkarskie umiejętności, to wzór na ulubieńca trybun gotowy. I tak też jest w Poznaniu, gdzie 27-latek nazywany jest „Szefem”. Jego aktywność nie ogranicza się jednak tylko do boiska. Szwed angażuje się w różne działania. Jakiś czas temu odwiedził dzieci, które podobnie jak on chorują na cukrzycę.

Przejść do historii

Lech stoi przed szansą przejścia do historii polskiej piłki klubowej niezależnie od tego, czy ktoś będzie deprecjonował rangę Ligi Konferencji. Odwykliśmy w ostatnich latach od rozgrywania przez nasze zespoły dwumeczów europejskich pucharów wiosną. Nie wspominając już o ich wygrywaniu. Dla Karlstroema mogą to być dwa piękne czwartkowe wieczory. Najpierw ten poznański z 40 tysiącami kibiców na trybunach i dopingiem, który potrafi dodać skrzydeł i wydobyć z piłkarzy niesamowite pokłady energii.

W wygraniu tego dwumeczu bardzo może pomóc właśnie 27-latek, który w dobrej formie potrafi zdominować środek pola. Zapytaliśmy eksperta o to, czy spodziewał się, że „Szef” tak dobrze zaaklimatyzuje się w Poznaniu:

– Zastanawiałem się, czy długo u niego potrwa okres aklimatyzacji, bo u Szwedów różnie z tym bywa, a my jesteśmy niecierpliwi, ale wiedziałem, że to zawodnik, z którego Lech będzie miał pożytek. Już pierwszym wejściem w nogi rywala w debiucie pokazał, kto tu rządzi.

Rywalizacja z Djurgarden będzie okazją do zagrania w ojczyźnie także dla Mikaela Ishaka oraz Filipa Dagerstala. W tej batalii jest tyle różnych smaczków i podtekstów, że emocji z pewnością nie zabraknie. Jeżeli do tego dodamy ogromne zainteresowanie kibiców, to mamy gotowy przepis na wielkie piłkarskie święto.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze