Jak co poniedziałek – tuż po zamknięciu kolejek w czołowych ligach – poddajemy szczegółowej analizie występy polskich piłkarzy. Ci, którzy wyróżnili się wysoką formą, otrzymają powołanie do naszej jedenastki tygodnia.
Wojciech Szczęsny – w środowy wieczór stanął naprzeciw wielkiego Realu. Co prawda dwukrotnie wyciągał piłkę z siatki, ale przy żadnej z bramek nie zawinił. W niedzielę jego Roma gładko rozprawiła się z Palermo. Pewny punkt drużyny.
Łukasz Piszczek – w czwartek w Lidze Europejskiej strzelił bramkę. Trzy dni później, w niedzielę (22. kolejka Bundesligi) rozegrał kolejne przyzwoite spotkanie. Wraca stary dobry Łukasz – trener Nawałka może odetchnąć.
Kamil Glik – oczywiście znów w wyjściowej jedenastce Torino. Jak zwykle nieustępliwy i waleczny. Na plus „czyste konto”.
Wojciech Golla – przebojem wdarł się do jedenastki Nijmegen i nie zamierza oddać swego miejsca. W tej kolejce zagrał nieco wyżej, nie wpłynęło to jednak na poziom jego gry. Mocno zabiega o debiut w reprezentacji.
Paweł Jaroszyński – po raz kolejny trafia do naszego zestawienia. Przed tygodniem zaliczył wyraźniejszy występ, jednak w tej kolejce znów był najaktywniejszym obrońcą Cracovii. Brawo, Paweł!
Tomasz Jodłowiec – jego postawa sprzed tygodnia również dawała więcej powodów do zachwytów. Tym razem po prostu rozegrał przyzwoite zawody. To on rozpoczął akcję, po której bramkę strzelił Kucharczyk. W defensywie nie do przejścia.
Piotr Zieliński – jego Empoli przegrało drugi mecz z rzędu. Młody pomocnik nie może mieć jednak do siebie pretensji, był jednym z najlepszych w swojej ekipie. Spotkanie zakończył z trzecim trafieniem w lidze.
Paweł Wszołek – dobra passa trwa. Znów na boisku od pierwszej minuty i ponownie asysta. Regularnie asystujący skrzydłowy musi zwracać uwagę reprezentacji.
Michał Kucharczyk – jeden z niewielu zawodników Legi, który zanotował jeszcze lepszy mecz niż przed tygodniem. Wtedy strzelił gola, teraz do bramki dołożył asystę. Wiosnę zaczął z przytupem.
Arkadiusz Milik – poprzednie dwa spotkania oglądał z ławki rezerwowych. To musiało podrażnić młodego napastnika. Tym razem wystąpił w wyjściowej jedenastce i pokazał, że powinien w niej zostać na dłużej. Strzelił dwa ładne gole (10. i 11. w lidze). Jego dryblingi i lewą nogę przeciwnicy zapamiętają na długo. Miał swój udział także przy trzecim trafieniu. To nasz bohater tygodnia – oby tak dalej!
Robert Lewandowski – gdyby nie błąd arbitra, mógłby zaliczyć kolejny dublet. Oficjalnie mecz zakończył z jednym trafieniem. W trwającym sezonie rozegrał 32 mecze, w których zdobył 32 gole! Co ciekawe, 22 z nich ustrzelił w 22 kolejkach Bundesligi – to się nazywa regularność.
