Mimo że przed nami jeszcze baraże o miejsce w Bundeslidze między Eintrachtem Frankfurt a FC Nürnberg, już dziś możemy zacząć podsumowywać zakończony kilka dni temu sezon w lidze niemieckiej. Był on do końca emocjonujący, dla jednych niezwykle fartowny, dla drugich niezwykle pechowy. Na tapetę bierzemy bohaterów minionych miesięcy, z których stworzymy najlepszą jedenastkę kampanii 2015/2016.
Na początku zaznaczmy, że wcale nie Bayern Monachium, a Borussia Dortmund ma w niej najwięcej przedstawicieli. Dlaczego? Nie wynika to z mojej niechęci ani uprzedzeń do Bawarczyków, a z prostej przyczyny. Borussia w tym sezonie wspięła się na niebotyczny poziom i pod wodzą Thomasa Tuchela prawie każdy z zawodników piłkarsko zmartwychwstał. Dortmundczycy mistrzostwa ostatecznie nie zdobyli, ale swoją grą zasłużyli na ogromne brawa, ponieważ do końca naciskali monachijskiego rywala. W zestawieniu pominęliśmy z braku miejsc wielu graczy, którzy rozgrywali znakomity sezon, ale ostatecznie nie udało im się do tego pociągu załapać. Nasz skład będzie bardzo ofensywny, bo zagramy na dwóch napastników. A więc startujemy!
Bramkarz – Ralf Fährmann
Na pewno w tym miejscu wielu was będzie zszokowanych jak w 2006 roku, kiedy Paweł Janas nie wziął na mundial w Niemczech Tomasza Frankowskiego czy Jerzego Dudka. Dlaczego postawiłem na bramkarza Schalke, a nie na genialnego Manuela Neuera? Z prostej przyczyny. Schalke zajęło na mecie sezonu piąte miejsce i zagra w Lidze Europy, a tego sukcesu nie byłoby, gdyby nie postawa 27-latka, który wielokrotnie ratował skórę swoim kolegom z obrony, którzy skądinąd mieli ogromne problemy z ustabilizowaniem formy i niemal w każdym meczu mogli zapisać na swoim koncie wstydliwe klopsy. Neuer z kolei puścił tylko 17 bramek (szacunek za ten nieziemski wyczyn!), ale w spotkaniach miał też nieporównywalnie mniej pracy aniżeli golkiper zespołu z Gelsenkirchen.
https://www.youtube.com/watch?v=AwjaT4JSB9Y
Obrona – Łukasz Piszczek
Otrząsnęliście się z szoku, który być może przeżyliście przy nominacji na bramkarza sezonu? Teraz będzie mniej zaskakująco. Jednym z najlepszych prawych obrońców minionej kampanii był Łukasz Piszczek, który w mojej jedenastce również się znalazł. Pierwsze pół roku miał co prawda niezbyt udane, bo przegrywał rywalizację z Ginterem, jednak druga część sezonu pokazała nam Polaka w najlepszej okazałości. Reprezentant Polski ochoczo podłączał się do gry ofensywnej, przyzwoicie grał z tyłu i nic dziwnego, że dziś wielu szuka analogii między Piszczkiem za czasów Kloppa, a Piszczkiem dziś. W takiej formie będzie nieocenionym asem w rękawie Adama Nawałki na Euro 2016.
Mats Hummels
W ostatnich tygodniach nazwisko gorące jak piec hutniczy. Od nowego sezonu piłkarz Bayernu Monachium, który swoim transferem wywołał ogromny smutek, a także wściekłość wielu kibiców z Dortmundu. Trzeba jednak mu oddać, że w kampanii 2015/2016 spisywał się bardzo dobrze i wyróżnienie jako jeden z najlepszych zawodników sezonu mu się należy. Reprezentant Niemiec to przede wszystkim gwarant solidności z tyłu i dobrego wyprowadzenia piłki do przodu. Działacze Bayernu z pewnością nie pożałują wydanych prawie 35 milionów euro.
https://www.youtube.com/watch?v=4XK3wFbPDTg
Jerome Boateng
Pierwsza kolejka rundy wiosennej sezonu 2015/2016. Mecz w Hamburgu, który Bayern wygrywa 2:1. Zwycięstwo ma jednak słodko-gorzki smak, ponieważ szef defensywy – Jerome Boateng, doznaje kontuzji, która ostatecznie eliminuje go z gry na trzy miesiące. W ich trakcie Pep Guardiola wypożycza Serdara Tasciego, kombinuje z ustawieniem, m.in. przesuwając do tyłu Joshuę Kimmicha. Jak na dłoni widać, że mimo iż Kimmich z tygodnia na tydzień nabiera większej pewności siebie i gra coraz lepiej, monachijczycy cierpią z powodu nieobecności byłego zawodnika Hamburgera SV i Manchesteru City. Jerome Boateng to, podobnie jak Hummels, duża klasa i ogromne umiejętności piłkarskie. Czyżby duet Hummels – Boateng miałby być najlepszym duetem ŚO na świecie?
https://www.youtube.com/watch?v=maeWJbJ0hIE
Marcel Schmelzer
Po długich przemyśleniach padło na dortmundczyka, choć w tym wypadku powinna istnieć możliwość podwójnego wyboru, bo na to miejsce zasłużył również David Alaba. W jedenastce znalazł się podopieczny Thomasa Tuchela, który bardzo skorzystał na przyjściu byłego trenera Mainz i w każdym spotkaniu zalicza po kilka, a nawet po kilkanaście wypadów do przodu, tworząc przewagę pod polem karnym rywala. Na Euro jednak nie pojedzie, choć wydaje się że dla naszych zachodnich sąsiadów zawodnik w takiej formie byłby prawie jak skarb.
Pomocnicy – Julian Weigl
Rok temu jego nazwisko kojarzyli tylko nieliczni obserwatorzy, a sam Weigl walczył o utrzymanie w 2. Bundeslidze z TSV Monachium. Latem, kiedy przechodził do Borussii, wydawało się, że będzie to przede wszystkim ekskluzywny rezerwowy. Stało się inaczej. 20-latek zadebiutował w sierpniu w lidze i od tego czasu coraz odważniej zaznaczał swoją obecność w środku pomocy. Chłodna głowa i pewna gra, a także stemplowanie większości piłek, które znajdują się w kole środkowym, były jednym z kluczy do dobrych wyników „Żółto-czarnych”, a sam Weigl zapracował nie tylko na nominację w naszym plebiscycie, ale także na powołanie na Euro 2016. Wielka przyszłość przed nim.
Henrikh Mkhitaryan
O wyczynach Ormianina powiedziano i napisano już chyba wszystko. 11 goli i 20(!) asyst w Bundeslidze w sezonie 2015/2016 – te liczby muszą budzić szacunek. Co można powiedzieć o występach Ormianina? Parafrazując słynne motto, że jeden filmik wyraża więcej niż 1000 słów, po prostu delektujcie się tym, co pokazał były zawodnik Szachtara Donieck.
Thomas Müller
Jeszcze kilka kolejek przed końcem spekulowano, czy duet Lewandowski – Müller może pójść śladami legendarnego duetu z Wolfsburga: Dżeko – Grafite, który w sezonie 2008/2009 strzelił łącznie 54 gole i poprowadził „Wilki” do mistrzostwa. Rekordu ostatecznie nie udało się pobić, ale kadrowicz Joachima Löwa mógł rozstać się z kampanią 2015/2016 w świetnym humorze. Dobra gra okraszona 20 bramkami, a także trzecie miejsce w klasyfikacji najlepszych strzelców – tym może pochwalić się 27-latek na kilka tygodni przed mistrzostwami Europy. Müller nie pcha się na afisz i nie stara się robić z siebie wielkiej gwiazdy, tylko po prostu wykonuje powierzone mu zadania i robi to wręcz po mistrzowsku.
Douglas Costa
Grzechem byłoby pominąć Brazylijczyka przy ustalaniu jedenastki rozgrywek. Sprowadzony latem za ok. 30 milionów euro z Szachtara Donieck pomocnik był obok Juliana Weigla chyba największym odkryciem zakończonego w sobotę sezonu. Już w pierwszym meczu o Superpuchar z Wolfsburgiem pokazał swoje niebotyczne możliwości, a w następnych spotkaniach raz za razem gnębił rywali odważnymi szarżami. Rok zamknął z co prawda tylko czterema golami, ale zaliczył także 14 asyst i przeprowadził setki ofensywnych akcji zaczepnych. Wydaje się, że to on może zyskać najwięcej na przyjściu Carlo Ancelottiego, ponieważ system gry Włocha może spowodować, że będzie miał na boku boiska jeszcze więcej wolnego miejsca, a w połączeniu z jego szybkością może okazać się to mieszanką wybuchową.
Douglas Costa: Has completed more successful dribbles (36) than any other player in the Bundesliga in 2016 pic.twitter.com/X68aplB4Xd
— WhoScored.com (@WhoScored) April 16, 2016
Napastnicy – Pierre-Emerick Aubameyang
No i przechodzimy do tych, co mają bramki zdobywać. Gabończyk nie jest co prawda urodzonym snajperem, bo na tę pozycję został przemianowany przez Jürgena Kloppa, kiedy Borussię opuścił Robert Lewandowski, a w Dortmundzie nie sprawdzały się takie nazwiska jak Immobile czy Adrian Ramos. Były zawodnik AS Saint-Etienne uczył się stopniowo nowej roli (początkowo jego problemem było m.in. to, że nie umiał przypilnować ustawienia obrońców i był łapany bardzo często na spalonym) i dziś śmiało można powiedzieć, że się w niej na dobre odnalazł. Aubameyang, rozgrywając najlepszy sezon w karierze, niemal do ostatniej kolejki naciskał na Roberta Lewandowskiego w walce o koronę króla strzelców (ostatecznie uplasował się na drugim miejscu z 25 trafieniami).
Robert Lewandowski
Na koniec zostawiliśmy smakowity deser. O wyczynach Polaka w Bayernie można napisać grubą książkę, my skondensujemy jednak to wszystko w kilku zdaniach. Reprezentant Polski pobił kilka rekordów (m.in. strzelił pięć goli w dziewięć minut z Wolfsburgiem, został najskuteczniejszym obcokrajowcem w jednym sezonie w historii Bundesligi i pierwszym od 1977 roku zawodnikiem, który w jednych rozgrywkach zdobył przynajmniej 30 goli). Nic więc dziwnego, że coraz śmielej przebijają się głosy, że Robert Lewandowski to dziś jeden z najlepszych napastników na świecie. Teraz czas, by snajper Bayernu pokazał swoje umiejętności we Francji.